[PRZEGLĄD TYGODNIA] Gęsi, zmarłe córki i niekonsekwentne EA
To był... dziwny tydzień.

Poniedziałek rozpoczął się od niepokojących wieści płynących ze studia odpowiedzialnego za stworzenie nowego System Shocka. Doniesienia były zróżnicowane – od masowych odejść, aż po rozwiązanie firmy – łaczył je jednak pesymistyczny wydźwięk. Według informacji Jasona Schreiera z Kotaku, developerzy zamierzają wydać System Shocka 3 za wszelką cenę, nawet pomimo turbulencji. Oby tylko nie odbiło się to na jakości – czasem lepiej odpuścić, niż wypuścić bubla.
Więcej o System Shock 3:
W ostatnich dniach gracze z (prawie) całego świata zauważyli (...), że ceny gier z katalogu Electronic Arts zmieniły się na Steamie dla 26 walut. Wśród nich znajdują się m.in. euro, kanadyjski czy nowozelandzki dolar, funt, rubel, frank szwajcarski i oczywiście polski złoty. Dla mieszkańców krajów, w których płaci się dolarami (amerykańskimi) czy juanami (oraz 8 innymi walutami), nie zmieniło się nic.
Alarmował Witold o 12:50. No cóż... EA już niczym chyba nas nie zdziwi. Po szczegóły odsyłam TUTAJ.
Słyszeliście o planach odrestaurowania Anthema tak, by w końcu był grą, na którą wszyscy czekali? To tak w odniesieniu do tego, że EA niczym nas nie zdziwi. Ja nie jestem zaskoczony, a wy?

Wtorek zaczęliśmy od informacji... niepokojącej. Lekko mówiąc. Tytuł głoszący, iż "matka spotkała się ze zmarłą córką odtworzoną w VR" nie jest typowym newsem na cdaction.pl. Ba, za typowy można by uznać go chyba tylko nigdziebądź. Nie wiem sam, co napisać, przytoczę więc fragment wiadomości:
Koreanka Jang Ji-sung wraz z całą swoją rodziną przed czterema laty przeżyła straszliwą tragedię. Jej siedmioletnia córka, Nayeon, zachorowała na zespół hemofagocytowy, chorobę niewyleczalną, jednak której postępy można zahamować przy odpowiednio szybkiej reakcji. Niestety w przypadku dziewczynki tak się nie stało, a ona sama zmarła miesiąc po wystąpieniu pierwszych objawów. Matka nie była w stanie pogodzić się z tą tragedią i mimo upływu czasu jej ból wcale nie stawał się mniejszy. Stąd w końcu pojawił się pomysł, aby spróbować pozwolić kobiecie pożegnać się ze swoją córką. W dokumencie „I met you” nakręconym przez koreańską MBC widzowie mogli zobaczyć cyfrowego awatara Nayeon powstającego przez ostatnie 8 miesięcy. Przy jego tworzeniu użyto nagrań i zdjęć (także by odtworzyć mimikę i gestykulację dziewczynki), a za model dla postaci posłużyła jej młodsza siostra – podczas prac użyto m.in. fotogrametrii. Awatar był w stanie przeprowadzić również krótką rozmowę, których podstawą były informacje od rodziny oraz archiwalne filmy. Sama Jang Ji-sung oprócz gogli miała założone także rękawice haptyczne emulujące wrażenie dotyku.
Jeśli komuś mało, to jest i wideo:
Kolejny news to już zupełnie inny nastrój, rozmawiamy bowiem o pieniądzach. Wiemy, za ile Sony zakupiło studio Insomniac Games, czyli twórców Spider-Mana. Nie będę tutaj nabijał wyświetleń, podam po prostu kwotę:
ʍóɹɐlop ʍóuoılıɯ 922
Nikt nie mówił, że będzie łatwo.
We wtorek zeszło także embargo na dodatek do The Division 2. Władcy Nowego Jorku to w dużej mierze jeszcze więcej tego samego. Po szczegóły odsyłam do zapowiedzi Davy'ego Strange'a.

W środę dostaliśmy pierwszy zwiastun rosyjskiej odpowiedzi na serial "Czarnobyl" HBO. Może i nie wygląda on źle pod względem jakości produkcji, ale coś czuję, że już fabularnie zazgrzyta niejednokrotnie w kwestiach historycznych.
Mnie zgrzytać będzie na pewno, wszak dopiero co obraziłem się na książkę "Czarnobyl. Historia nuklearnej katastrofy". I to już po samej przedmowie. No bo jak nie oburzyć się na takie słowa:

Tę MAKABRYCZNĄ wzmiankę jeszcze bym przeżył, gdyby autor w chwilę później nie napisał, że jeśli wybuchłyby wszystkie reaktory w elektrowni atomowej w Czarnobylu, to na Ziemi nie pozostałoby niemal ŻADNE życie. Banialuki.
Poznaliśmy także szczegóły Project A – strzelanki Riot Games. Wszystko wskazuje na to, że twórcy League of Legends chcą mieć swojego Counter-Strike'a z domieszką... Overwatcha? Sam się gubię – Witold orientuje się nieco lepiej.
Na dobry koniec dnia dostaliśmy prawdziwą bombę!
PRINCE OF PERSIA POWRACA!
Jako gra VR...
...przeznaczona do escape roomów

W czwartek dowiedzieliśmy się natomiast, że nic już chyba nie grozi premierze The Last of Us Part II. Niestety nie grozi nam też kupno edycji kolekcjonerskiej i zdobycie winyla z soundtrackiem Gustavo Santaolalli. Zestaw ten wciąż jest bowiem dostępny tylko za Oceanem. Jeszcze nie wiem jak, ale dorwę przynajmniej samą płytę!
People Can Fly odkrywa karty. Wciąż nie zapomniano tam, co potrzebne jest w strzelance do, no cóż... przyjemnego strzelania. Szkoda, że wszystko inne pozostawia głównie wątpliwości. Pozwolę zacytować samego siebie z zapowiedzi gry napisanej na podstawie wrażeń z ogrania dema:
Podczas prezentacji i sesji hands on Outriders otrzymałem widowiskową rozgrywkę, interesujące pomysły, zalążek czegoś, co może okazać się niezłą historią i obietnicę braku jakichkolwiek mikrotransakcji. Nie doczekałem się natomiast pokazu własnej tożsamości.
Obyśmy się jej doczekali w finalnej wersji.
Więcej o Outriders:
W piątek poznaliśmy datę premiery Half-Life: Alyx. Zagramy (zagramy?) już 23 marca. Ręka do góry, kto posiada odpowiedni sprzęt, by grę odpalić!
Kojarzycie D.I.C.E. Awards? To nagrody od 23 lat rozdawane przez amerykańską Akademię Sztuk i Nauk Interaktywnych. W tym roku wybór gry roku okazał się nietypowy(*). I to wcale nie dlatego, że wygrało Metro Exodus jak w naszym głosowaniu redakcyjnym. Na szczycie znalazła się bowiem pewna Gęś:
Gra roku
Po pełne wyniki odsyłam w odpowiednie miejsce.
(*) ale czy tak nietypowy, jak wtedy, gdy Wiedźmin 3 najlepszy: Dziki Gon musiał uznać wyższość Fallouta 4?
Macie wolne 2000-2500 złotych? Jeśli nie, to lepiej zacznijcie odkładać, o ile zamierzacie kupić PlayStation 5 w dniu premiery. Koszt wytworzenia nowej konsoli Sony ma wynosić bowiem nawet 450 dolarów, więc jeśli firma chce na sprzęcie cokolwiek zarobić, to musiałaby sprzedawać go za przynajmniej nieco więcej. Dodajcie wszelkie marże, cła etc. i zbiera się pokaźna sumka.
Pozostaje więcj liczyć, że Sony ponownie zdecyduje się na ustalenie ceny PlayStation poniżej wartości wytworzenia – podobnie było w przypadku PS3. Inna sprawa, jak bardzo zaporowe ceny ustalą sobie sklepy, szczególnie polskie, które wielokrotnie pokazały, że to, co jest standardową kwotą na zachodzie, u nas płaci się na promocji.
Grunt to być świadomym konsumentem, czego sobie i wam życzę.
Więcej o PlayStation 5:
PlayStation: Patent systemu inteligentnych podpowiedzi m.in. wspierającego mikropłatności
Oficjalne logo i mniej oficjalne zdjęcia pada
Data premiery, wsteczna kompatybilność, cena? [PLOTKA]
Pad do nowej konsoli na rysunkach patentowych
Pierwsze zdjęcie devkitu
Wiecie, które studio jest drugą siłą polskiego gamedevu na giełdzie? Nie Techland (z oczywistych względów – wszak trzymany jest przez pana Marchewkę poza GPW), nie 11 bit studios, a PlayWay. Tak, "ta firma od symulatorów" w ubiegłym tygodniu dobiła do 2 miliardów wartości (tzn. kapitalizacja spółki przebiła 2 mld) i tym samym przeskoczyła (przynajmniej chwilowo) Jastrzębską Spółką Węglową.
Nie dziwi więc obecność głosów jak ten Macieja Miąsika, który twierdzi:, że „PlayWay zrobił dla polskiego gamingu więcej niż CD Projekt”. Choć jednemu z weteranów polskiej branży gamingowej chodziło o coś innego, to na zdrowy rozsądek pomyślałem sobie, że rzeczywiście – studio pokazuje, że nie trzeba robić gier AAA, by sprzedawać miliony egzemplarzy rocznie. To też jest sztuka.
W piątkowy wieczór dostałem maila od nieznanego adresata. Normalnie ignoruję tego typu wiadomości, bo w 99% jest to spam, jednak uwagę przykuła nazwa "FIFA 20" w tytule. Okazało się, że przemiła pani z Wielkiej Brytanii podesłała mi arcyciekawy raport, według którego ostatnia kopana EA wygenerowała najwięcej zanieczyszczeń wśród gier w 2019 roku. Co dokładnie oznaczają te dane? Odsyłam do newsa Witolda. Od siebie tylko fragment infografiki – w ramach wróżenia z fusów:

PlayStation 5 1–0 Xbox Series X
PS Pamiętacie jeszcze aferę z hailującym van Bastenem? EA usunęło jego kartę z Fify 20, a następnie obiecało, że jeśli powróci, to po wcześniejszej informacji o tym. No cóż... ostatnio w grze pojawiły się najmocniejsze wersje ikon, a wraz z nimi... a jakże – Marco. Banicja zakończona, jak rozumiem. Choć znając EA i to jak często myli się we wprowadzaniu wszelkich nowości w każdej Fifie – byłbym w stanie uwierzyć, że ktoś zapomniał o banie holenderskiej legendy.
Coraz poważniej zastanawiam się nad stworzeniem osobnej rubryki dla Wiedźmina. Co tydzień pojawia się co najmniej kilka informacji z uniwersum – i wcale nie jest tak, że piszemy o dosłownie każdej pierdole (no, prawie zawsze). Niemniej – oto zbiór newsów na tematy "wiedźmińskie":
W drugim sezonie mają się pojawić Lambert i Coën, poznaliśmy aktorów, którzy się w nich wcielą
Ruszyły zdjęcia do sezonu drugiego, zbroje Nilfgaardu pozostaną (raczej) bez zmian
Sapkowski: „W Wiedźminie słowiańskości tyle co trucizny w zapałce”
Przychody z książek i gier wzrosły w USA o ponad 500% od czasu premiery serialu

Niedzielę zaczynamy od informacji o tym, że Baldur's Gate 3 może nadejść jeszcze w 2020 roku. Po czym wnosimy? A po reklamie Google Stadii, w której wymieniono nadchodzące nowości – w tym właśnie grę Lariana. Zważywszy, że na 27 lutego studio zapowiadało niedawno jakieś spore ogłoszenie, to może jest coś na rzeczy? Oby.
We środę okazało się, że z Geforce Now znikają gry Blizzarda. To jednak nie było największe kuriozum w tej kwestii – mistrzostwem okazało się dopiero niedzielne tłumaczenie Nvidii. Nie będę go przytaczał w całości – szczegóły poznacie tutaj.
Kończymy tradycyjnie topką Steama:
*Chodzi o różne wydania tej samej gry, lecz nie podano szczegółów.
To by było na tyle, jeśli chodzi o "Przegląd tygodnia". Do przeczytania za tydzień!
Dotychczasowe odsłony cyklu:
W CD-Action jestem od 2016 roku, wcześniej publikowałem m.in. w Przeglądzie Sportowym. W redakcji robiłem chyba wszystko – byłem sprzętowcem, prowadziłem działy info i zapowiedzi, szefowałem newsroomowi, jak i całej stronie. Następnie bezpieczną przystań znalazłem w social mediach, którymi zajmowałem się do końca 2022 roku, gdy odszedłem z CDA. Nie przestałem jednak pisać – wciąż możecie mnie więc czytać: zarówno na stronie www, jak i w piśmie.