15
20.11.2019, 15:08Lektura na 3 minuty

Bobby Kotick: „Nie sądzę, żebym mógł zapewnić przestrzeń dla wielu poglądów politycznych”

Temat zbanowania gracza za poparcie protestów w Hongkongu został stosownie przemilczany.


Witold Tłuchowski

O tym, że nasza branża nie żyje w odizolowaniu od reszty świata, dowiadujemy się właściwie non stop. W USA mają miejsce zamachy? Politycy obwiniają gry. W Modern Warfare negatywnie pokazani są Rosjanie? Produkcji nie kupicie w tym kraju na PS Storze. Między Stanami a Chinami zaostrza się wojna handlowa? Potencjalnymi ofiarami stają się wszyscy, którzy planują zakup konsoli. W Hongkongu mają miejsce demonstracje przeciwko rosnącym wpływom centralnych władz w Pekinie? Nagle okazuje się, że ulubiony developer wielu z nas jest w środku burzy wywołanej zbanowaniem gracze popierającego owe protesty.

Ta ostatnia sytuacja odbiła się zresztą naprawdę szerokim echem, wywołując niezadowolenie wśród pracowników firmy, fanów czy polityków, którzy napisali nawet list do Bobby'ego Koticka, prezesa Activision Blizzard. Chociaż Kotick oficjalnej odpowiedzi nigdy nie udzielił, jego opinie na ten temat mogliśmy poznać podczas konferencji CNBC Evolve. Wypowiadał się on tam na temat przyszłości branży, ale nie mogło zabraknąć pytań o polityczne kwestie i to, jak powinny traktować je korporacje. Prezes stwierdził, że chociaż zasięg produktów jego firmy jest porównywalny nawet z Facebookiem, Acitivision woli skupiać się na grach i dostarczaniu rozrywki.


Nie kierujemy naszych działań do ratuszów całego świata. Kierujemy je do społeczności czerpiących radość z zabawy przy grach wideo. Moim obowiązkiem jest zadbanie o to, żeby nasi odbiorcy czuli się bezpiecznie, pewnie, komfortowo oraz żeby byli usatysfakcjonowani i zabawiani. Nie sądzę, żeby pozwalało mi to zapewnić przestrzeń dla wielu poglądów politycznych. Myślę, że moim zadaniem jest zadowolenie naszych odbiorców, naszych członków zarządu, naszych pracowników i naszych akcjonariuszy.


Kotick zastrzega jednak, że nie są to zasady, który powinny obowiązywać wszystkich.


Wydaje mi się, że jest nieco ludzi biznesu, którzy są niesamowitymi przykładami siły charakteru, uczciwości i zasad, a także mają te cechy, które uważa się wielkie atrybuty przywództwa. Tacy ludzie są dla mnie niesamowicie inspirujący. Uważam, że mają prawo do wyrażania swoich poglądów i wizji oraz głosów na temat rządu, różnych decyzji czy polityki – uwielbiam mieć kontakt z takimi osobami.


Prezes Activision powtarza więc niemłodą już mantrę: business is business. Pretensji do niego z tego powodu mieć nie zamierzam, w końcu niezaprzeczalnie zna się na rzeczy. Z drugiej strony, nawet unikając polityki, niełatwo się od niej uwolnić – czego dowodem są takie gry tego wydawcy jak wspomniane Modern Warfare lub sytuacje w stylu tej ze zbanowaniem blitzchunga.


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze