3
około 11 godzin temuLektura na 3 minuty

Battlefield 6 i Call of Duty: Black Ops 7 będą wymagały grzebania w komputerze. Bez tych ustawień ich nie uruchomisz

Activision i Electronic Arts wymagają odpowiednich ustawień systemowych, z czego część graczy nie jest zadowolona.

Zabezpieczenia antypirackie nie cieszą się wśród części graczy wysoką renomą i często zdarza się, że choćby przy ogłoszeniu, iż dana gra będzie uwzględniać Denuvo, nietrudno spotkać głosy krytyki skierowane w stronę twórców. Tak było choćby z Doom Eternal – tydzień po tym, jak wspomniane oprogramowanie zostało wprowadzone, wycofano je pod naporem krytyki ze strony fanów serii. DRM-y to jednak zaledwie jedna strona medalu i jak pokazuje kazus Battlefielda 6 i Call of Duty: Black Ops 7, studia mogą wymagać też od graczy wchodzenia głębiej w system operacyjny.

W tym tygodniu zarówno Activision, jak i Electronic Arts ogłosiły, że aby móc grać w ich nadchodzące tytuły, czyli kolejno Call of Duty: Black Ops 7 i Battlefielda 6, wymagane będą dwie rzeczy: Secure Boot i TPM 2.0 (nieobligatoryjnie także od 5. sezonu Black Opsa 6). Pierwszy z nich, obecny w każdym Windowsie, uruchamia system w bezpiecznym trybie, uniemożliwiając potencjalnie szkodliwemu oprogramowaniu na zaatakowanie programów rozruchowych komputera. Drugi element zaś możecie kojarzyć, jeśli zmienialiście Windowsa 10 na 11, bowiem posiadanie tego modułu było jednym z wymogów do zainstalowania nowszego systemu. W skrócie – TPM to wbudowany w sprzęt układ szyfrujący, który ma za zadanie m.in. zabezpieczanie systemu operacyjnego.

W obu przypadkach nie jest wymagane instalowanie żadnego nowego oprogramowania, a ponadto w odróżnieniu od Denuvo nie spowolni działania gier, ponieważ Secure Boot i TPM 2.0 włącza się tylko przy uruchamianiu systemu. Jak argumentują Activision i EA, jest to kolejny element mający zmniejszyć liczbę hakerów w ich grach, którzy mogliby już na poziomie programów rozruchowych obejść system i zainstalować coś, co da im przewagę w trakcie rozgrywki.

Część graczy nie kryje w mediach społecznościowych rozczarowania tymi rozwiązaniami, zwłaszcza jeśli chodzi o Secure Boot, ponieważ ten niekiedy nie jest domyślnie włączony i wymaga grzebania w BIOS-ie (pomijając już to, czy jest to łatwe, czy trudne, to dla niektórych sam fakt wymagania od gry podejmowania takich działań jest niewyobrażalny). Ponadto przeróżne internetowe fora są pełne historii osób, którym w ten sposób komputer przestał się uruchamiać, stąd poszczególni gracze nie chcą sami ryzykować dla zagrania w takiego Battlefielda 6.

Warto dodać, że wymóg włączonego Secure Boota nie jest nowy i obecny jest w Vanguardzie, systemie zabezpieczeń Riot Games, a od lutego tego roku zarówno on, jak i TPM 2.0 są potrzebne, by móc rozgrywać turnieje w Fortnicie przy poziomie konta 350 lub wyższym. Samo EA zaimplementowało to rozwiązanie jeszcze przy okazji Battlefielda 2042, jednak długo po jego premierze, bo w maju tego roku, co wywołało u części graczy zdziwienie, bowiem z dnia na dzień nie mogli uruchomić gry.


Czytaj dalej

Redaktor
Michał Gąsior

Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.

Profil
Wpisów503

Obserwujących1

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze