The Sims 4: Kolejny dodatek dostępny za darmo
Tym razem Electronic Arts zaprasza nas do Zabawy na podwórku.
To, że do Simsów co i rusz pojawia się nowy dodatek, nie jest niczym niezwykłym, w końcu to gra Electronic Arts. Znacznie rzadziej jednak zdarza się, że rzeczone dodatki rozdawane są darmo. Ostatnim razem było to My First Pet Stuff, dodające do gry nowe rodzaje pupili. Cóż, kolejna wyjątkowa sytuacja właśnie nastąpiła, a Electronic Arts postanowiło udostępnić nam jedno z droższych DLC do The Sims 4. Tym dodatkiem jest Zabawa na podwórku z 2016 roku.
DLC dodaje do gry wszystko to, czego nasi wirtualni mieszkańcy będą potrzebować do urządzenia przyjęcia w swoim ogródku. Znajdziemy tu więc zarówno meble do ustawienia na zewnątrz naszej posesji, pokroju krzeseł, stolików i altanek, jak i elementy niezbędne, aby urządzić rzeczone przyjęcie, a zatem wodne ślizgawki czy tacki na drinki. Oprócz tego dodatek udostępnia nam dodatkowe elementy kosmetyczne dla tworzonych przez nas Simów. Wszystkie oczywiście utrzymane w luźnym stylu spójnym z tematyką rozszerzenia.
Dodatek jest jednym z droższych w simowym portfolio, gdyż kosztuje prawie 50 złotych. Tym bardziej zatem warto się nim zainteresować, w końcu 5 dyszek piechotą nie chodzi. Zabawę na podwórku możecie odebrać na wszystkich platformach, na które wydano The Sims 4 do 19 kwietnia. Zapraszam zatem na Steama oraz do sklepów PlayStation i Xboksa.
Czytaj dalej
Game Pass: 3 kultowe strategie EA trafiły do usługi Microsoftu
Black Panther: EA może szykować grę z otwartym światem
The Sims 4: Wciel się w najlepszą wersję siebie dzięki nowym kolekcjom
EA Play z astronomiczną podwyżką cen abonamentu. Zapłacimy ponad dwa razy więcej
Zakochany w fantastyce maści wszelkiej. Jak najmniej czasu spędza, siedząc w tym świecie, a jak najwięcej przemierzając nadprzestrzeń Odległej Galaktyki, niebo Alagaësii, szlaki Kontynentu lub bezkresne łąki na Cuszimie. Gdy w końcu wyjdzie remake pierwszego Wiedźmina, to zniknie z tego wszechświata, dopóki nie przejdzie gry na każdy możliwy sposób. Niezwykle irytuje go, gdy ktoś traktuje popkulturę jako treści niższego rzędu. Typ, który kłócił się z polonistką, że gry to też sztuka, a na maturze odwołał się do Gwiezdnych Wojen.
