Star Wars: Knights of the Old Republic – Szef Embracera odmawia komentarza o remake'u

Wczorajszy dzień stał pod znakiem nieciekawych informacji z obozu Embracer Group. Szwedzki gigant potwierdził, że zwolnił w tym roku ponad 900 osób, a także odniósł się do słabego startu Paydaya 3. To może nie być koniec złych wieści, bo w obliczu restrukturyzacji firmy ważą się losy m.in. studia Free Radical, czyli twórców serii TimeSplitters. Cały czas trzymam kciuki za to, by żadne brutalne decyzje nie zaszkodziły nowemu Deus Eksowi, ale powoli godzę się z myślą, że remake innego klasyka mojej młodości może nie mieć tyle szczęścia.

Bo w temacie odnowionego Star Wars: Knights of the Old Republic już ostatnio pisałem o podejrzeniach, jakoby projekt został całkowicie porzucony. Miało o tym świadczyć nagłe zniknięcie jedynego teasera produkcji z kanałów Sony. Od tamtej pory nie dostaliśmy żadnego potwierdzenia tych podejrzeń, ale sam szef Embracera odniósł się do tematu na wczorajszym spotkaniu z inwestorami. O ile brak komentarza nazwiemy odniesieniem...

To dość wymowna wypowiedź: wystarczyło wszakże powiedzieć, że remake wciąż powstaje, ale po prostu wydawca nie ma w tej chwili niczego więcej do zakomunikowania, by nieco uspokoić fanów. A tak wciąż możemy snuć tylko domysły. Być może napięta sytuacja finansowa Embracera wciąż więzi odnowione Knights of the Old Republic pod znakiem zapytania, dlatego nikt nie może wydać jasnego oświadczenia w jedną bądź drugą stronę.

Nie pozostaje nic innego, jak czekać na dalsze wieści na temat remake'u. O ile kiedykolwiek je dostaniemy... Ale w międzyczasie polecam lekturę tekstu DaeL-a w ostatnim numerze CD-Action na temat tego, jak twórcy oryginalnego Knights of the Old Republic jako jedni z nielicznych zrozumieli kulturowe i filozoficzne fundamenty serii Star Wars.