11
19.07.2022, 11:26Lektura na 5 minut

HTC Vive Flow – test VR-u innego niż wszystkie

Wraz z premierą HTC Vive Flow stało się jasne, że tym razem producent „dużych” zestawów do wirtualnej rzeczywistości próbuje zawojować niszę mobilną. I muszę przyznać, że pod wieloma względami jestem zaskoczony, jak dobrze to wyszło.


Grzegorz „Krigor” Karaś

Co tu dużo mówić... Chciałbym, żeby tak wyglądały wszystkie zestawy VR. W porównaniu do wcześniejszych doświadczeń efekt jest wręcz oszałamiający: wyciągasz okulary z pudełka, podpinasz do zasilania, włączasz i... działają. Bez żadnych zewnętrznych czujników, plątaniny kabli czy konieczności czasochłonnego ustawiania urządzenia przed każdym użyciem. Oczywiście ma to związek z samą koncepcją produktu: HTC Vive Flow są okularami wirtualnej rzeczywistości przeznaczonymi do współpracy ze smartfonami, a nie stacjonarnym sprzętem. Nie zmienia to jednak faktu, że efekt jest niesamowity – to po prostu takie grubsze, nieco większe okulary, wyraźnie zabudowane z przodu i na bokach, z odznaczającą się gąbką, która podczas użytkowania mniej lub bardziej przylega do twarzy.

HTC Vive Flow
HTC Vive Flow

O wymaganiach

Do działania HTC Vive Flow wymagają smartfona z Androidem co najmniej w wersji 9. HTC udostępniło listę wspieranych urządzeń – tyle że nie jest ona pełna. Kluczowe wymagania (poza OS-em) to sieć Wi-Fi 5 GHz oraz Bluetooth. Jeśli zaś chcemy oglądać ekran telefonu w okularach, to nasz sprzęt musi obsługiwać Miracast, z kolei do treści wideo zabezpieczonych przed kopiowaniem będziemy potrzebować HDCP 2.2. W praktyce większość telefonów powinna spełniać choćby podstawowe wymagania – ale trzeba to sprawdzić we własnym zakresie.

HTC Vive Flow
HTC Vive Flow

Smartfon jest tu o tyle istotny, że – po dość żmudnym procesie konfiguracji – przejmuje rolę kontrolera. Trzeba włączyć m.in. tryb asysty dla osób z niepełnosprawnościami i udzielić mnóstwa zgód na dostęp, choćby do zawartości ekranu. Gdy to zrobimy, wyświetlacz dotykowy posłuży nam jako trackpad z czterema wydzielonymi strefami-przyciskami i możliwością obsługi prostych gestów, np. do przewijania ekranu. To wygodny i intuicyjny system, spokojnie można ogarnąć sterowanie bezwzrokowo, w interfejsie okularów widzimy zaś wirtualne urządzenie i wskaźnik, który pomaga wybierać interesujące nas elementy cyfrowej rzeczywistości.


Kompan dla telefonu

Zaskakujące jest to, jak dobrze działają same okulary. Za orientację przestrzenną odpowiadają tu dwie kamery z obsługą trackingu 6DoF – i to w zupełności wystarcza. Okulary mają uniwersalny rozmiar, a dzięki rozginającym się, elastycznym zawiasom będą pasować nawet na większą głowę. U mnie problemów nie było nawet przy dłuższych sesjach, niektórych jednak HTC Vive Flow mogą uciskać w czaszkę. Jeśli chodzi o przód, to jest już w porządku: ekran nie paruje za sprawą cichego aktywnego chłodzenia, które odprowadza nadmiar ciepła z wnętrza okularów. Zasilanie? Dowolne na USB-C, może to być telefon, powerbank czy ładowarka wpięta gdzieś obok. Podłączamy jeden kabel i po sprawie. Okulary mają też wbudowany niewielki akumulator, który wystarczy na kilka minut w wypadku konieczności zmiany źródła energii.

HTC Vive Flow
HTC Vive Flow

Sprzęt parujemy z telefonem, korzystając z Bluetootha i aplikacji Vive, po skonfigurowaniu i ustawieniu połączenia z Wi-Fi (niestety tylko sieć 5 GHz) staje się już niemal samodzielny. Mamy do dyspozycji wewnętrzne 64 GB na pobierane aplikacje. Sterowanie – czy to w interfejsie okularów, czy to w aplikacjach – jest intuicyjne. Jeśli zaś chodzi o jakość obrazu, to nie ma się co oszukiwać, widać, że to mobilna edycja, ale z drugiej strony patrząc, urządzenie nie wypada pod tym względem aż tak źle: powiedzmy, że to poziom typowy dla współczesnych smartfonów, a ekrany LCD o rozdzielczości po 1600 × 1600 na każde z oczu dają radę. Ostrość ustawimy bez większych problemów, choć na brzegach może być z nią niewielki kłopot, nawet gdy w centrum obrazu wszystko gra.


HTC Vive Flow – dla „niedzielniaka”

To, co może niektórych zniechęcić, to fakt, że w istocie okulary nie są sprzętem dla hardkorowców, a raczej urządzeniem do poprawy nastroju, odprężenia się i grania w spokojniejsze, nastawione na dobre samopoczucie tytuły. Jeśli chcecie odpocząć – rewelacja. Jeśli zaś oczekujecie możliwości „stacjonarnych” gogli podpiętych do komputera czy PS4, to nie tędy droga. Wśród aplikacji zebranych w sklepie Viveport zdarzają się jednak wciągające perełki, jak choćby interesująca przygodówka Curious Alice. Znajdziecie tam jednak przede wszystkim aplikacje relaksacyjne, prostsze tytuły point’n’click czy nawet programy wspomagające sen. Jednym słowem: odpoczynek. Jeżeli to wam wystarczy i szukacie czegoś, co pozwoli spuścić trochę pary z nabuzowanej codzienną pracą głowy, HTC Vive Flow sprawdzą się wyśmienicie.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że HTC stworzyło tym razem sprzęt zupełnie innych od dotychczasowych, dużych zestawów. Cena jednak może budzić zastrzeżenia – jest typowa raczej dla tych „większych” urządzeń, podczas gdy mobilna konkurencja na przestrzeni ostatnich lat kosztowała na ogół nawet o połowę mniej.

HTC Vive Flow
HTC Vive Flow

Cena: 2290 zł | htc.com

PARAMETRY • Ekran: 2 × LCD 2,1″, 1600 × 1600 każdy; pole widzenia do 100°; 75 Hz • Audio: głośniki stereo ze wsparciem dźwięku przestrzennego; dwa mikrofony; obsługa słuchawek Bluetooth • Pamięć: 64 GB; 4 GB RAM • Zasilanie: zewnętrzne, przez USB-C; awaryjny akumulator na ok. 5 minut czasu pracy urządzenia • Sterowanie: przycisk wielofunkcyjny i dwa przyciski głośności na okularach; telefon z systemem co najmniej Android 9 w roli kontrolera • Łączność: Wi-Fi 5 GHz; Bluetooth 5.0; USB-C • Inne: 2 × kamera z 6DoF; aktywne chłodzenie; regulacja dioptrii • Waga: 189 g + 50 g (kabel)

Ocena

Interesujące, dobrze zaprojektowane urządzenie z rodzaju tych, które służą bardziej do odpoczynku i relaksu. Hardkorowego grania raczej nie zapewnią – ale jeśli ktoś szuka przede wszystkim ucieczki od codziennego szumu, sprawdzą się wyśmienicie.

7
Ocena końcowa

Plusy

  • wygodne
  • lekkie
  • bezproblemowe użytkowanie – zakładasz na głowę i działają
  • przyzwoitej jakości obraz
  • zaskakująco dobry tracking
  • naprawdę pozwalają się odprężyć

Minusy

  • wymagają sieci 5 GHz i przyzwoitego telefonu – zresztą nie wszystkie smartfony są zgodne z okularami
  • cena
  • to raczej gadżet nie dla hardkorowców


Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów586

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze