Microsoft wbrew plotkom nie planuje kupić studia z Japonii
Zaprzecza temu sam Phil Spencer.
Gigant z Redmond we wrześniu zaskoczył świat decyzją o zakupie Bethesdy – i nic dziwnego, było to w końcu jedno z ważniejszych branżowych wydarzeń ostatniej dekady. Szybko pojawiły się pogłoski i doniesienia o kolejnych planowanych przez firmę transakcjach. Choć sam Microsoft deklarował, że „nieustannie poszukuje nowych zespołów”, większość krążących po sieci plotek nie miała żadnych realnych podstaw.
Nowy artykuł Bloomberga należał jednak do zupełnie innej ligi niż anonimowe wpisy na 4chanie. Z portalem skontaktował się szereg japońskich developerów, z którymi miał skontaktować się Microsoft w sprawie ewentualnego zakupu.
Do sprawy w rozmowie z GameSpotem odniósł się Phil Spencer, szef xboksowego działu firmy. Zapytany, czy powyższe doniesienia są prawdziwe, odpowiedział:
Nie sądzę. Jak mówię, nie sądzę... To znaczy: nie bywam na każdym spotkaniu, które organizuje każdy z zespołów, ale ja nic o tym nie wiem. Większość okazji, z jakich skorzystaliśmy do tej pory, było przypadkami długotrwałej współpracy. Nie sądzę więc, żebyśmy odwiedzali ich z naszymi wizytówkami i rozdawali ją wszystkim, próbując znaleźć jakichś ludzi. Mówiłem o mojej sympatii do japońskich studiów i, patrząc w przyszłość, kiedyś mieliśmy więcej gier tworzonych w Japonii w ramach naszych zespołów. Jestem podekscytowany na myśl o tym, że gdy umowa zostanie sfinalizowana, będę mógł spędzać więcej czasu z Tango Gameworks i grą, którą przygotowują. Jest to więc obszar, który mnie interesuje, ale nie, nie sądzę, żeby były to dokładne informacje.
Oczywiście Phil Spencer niekoniecznie musi być z nami w pełni szczery. Trudno przecież oczekiwać, żeby firma informowała ochoczo wszystkich wokół o swoich planach biznesowych – zwłaszcza że, jeżeli doniesienia Bloomberga są prawdziwe, sprawa jest wciąż we wczesnej fazie rozwoju.
