10
25.06.2019, 13:25Lektura na 3 minuty

Final Fantasy VII Remake: Prezes Square Enix chce, żeby gra przewyższyła oryginał

Ach, kto by tego nie chciał!


Witold Tłuchowski

Po tym jak podczas niedawnego E3 poznaliśmy datę premiery remake'u legendarnego tytułu Square (wtedy jeszcze przed fuzją z Enix), wielu graczy znalazło sobie nowy cel w życiu – dotrwać do marca przyszłego roku. Oczywiście równie duża liczba fanów pozostaje nieco sceptyczna: czy to z racji podzielenia gry na części (pierwsza dzieje się tylko w Midgarze), czy to zmiany systemu walki na bardziej dynamiczny i zręcznościowy.

Developerzy nie zatrzymują się oczywiście tylko na tym, a odnowiona wersja siódmego Finala będzie się różnić od oryginału jeszcze w innych aspektach. W wywiadzie dla japońskiego Famitsu zdradził m.in., że chociaż podczas starć wciąż będziemy korzystali z Materii umieszczanych w broniach, to nie wszystko w tej materii (hehe) pozostanie po staremu. Wiele z nich (chociaż nie wymienił żadnej konkretnej) nie miałoby po prostu sensu przy nowym systemie walki, dlatego wyleciały z gry – na ich miejsce pojawić się mają inne, wcześniej nam nieznane, jednak i tutaj nie podał przykładów.

Jednocześnie na temat produkcji wypowiedział się prezes Square Enix, Yosuke Matsuda. W rozmowie z GameInformerem opowiadał o polityce firmy wobec remasterów oraz remake'ów, przyznając, że jego celem jest przywrócenie do sprzedaży jak największej liczby dawnych klasyków: czy to w stylu drobnego odświeżenia Final Fantasy VIII, czy gier robionych całkowicie od nowa, jak przy „siódemce”. Wytłumaczył też, dlaczego te drugie projekty są i będą o wiele rzadsze:


Remaki są trudniejsze, stanowią większe wyzwanie, niż mogłoby się to wydawać. Z samej swojej natury bycie remakiem oznacza, że gdzieś istnieje jakiś oryginał – wierzę, że tworząc nową wersję musisz być w stanie przewyższyć pierwowzór. Nie wystarczy po prostu przedrukować starej gry, ponieważ chcesz, żeby także nowi fani byli w stanie czerpać z niej radość. Są starzy fani, którzy znają dawny tytuł i w tym samym czasie są nowi ludzie, którym dzieło też musi sprawić radość. Sądzę, że naprawdę trzeba trafić do obu tych grup i dlatego twierdzę, że jest to spore wyzwanie.


Stąd, jak mówi, zostawia twórcom dużą swobodę:


Oczywiście, zespół musiał odbyć wiele przeróżnych dyskusji na temat tego, jak powinni się zabrać za tak sławny tytuł jak Final Fantasy VII i przenieść go do współczesności. Wierzę, że sposób, w jaki go wypuszczą, jest owocem tych debat. Ale tak naprawdę każda indywidualna gra będzie wydawana jako niezależna od innych. To jest to, w jaki sposób zespoły je tworzą. I z tego powodu chciałbym, żebyś myślał o nich jako o samodzielnych i zawierających w sobie całość tytułach – sądzę, że będą grania właśnie w taki sposób.


O tym, czy faktycznie remaki od Square Enix będą bronić się same i przekonają do siebie graczy nieznających oryginałów, dowiemy się dopiero za jakiś czas. Trails of Mana pojawi się na rynku wczesnym 2020, a odnowiona wersja Final Fantasy VII 3 marca tego samego roku.


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze