14
21.03.2019, 11:23Lektura na 2 minuty

World War 3: Polski shooter zarobił miliony

Problem w tym, że wiele wskazuje na to, że lepiej było wczoraj.


Paweł „Cursian” Raban

Pamiętacie jeszcze World War 3 autorstwa polskiego studia The Farm 51? W zeszłym roku gra zrobiła sporo zamieszania i mimo że jej wczesna wersja ukazała się na Steamie w nie najlepszym stanie, to podbiła serca graczy, szturmem wzięła jedno z zestawień bestsellerów Steama i przyczyniła się do gwałtownego wzrostu wartości akcji firmy.

Dziś wiemy już, jak owo szturmowanie przełożyło się na wymierne korzyści. Według raportu opublikowanego w serwisie Bankier.pl do końca 2018 roku (a więc raptem przez 2,5 miesiąca, bo gra trafiła do sprzedaży w połowie października) World War 3 przyniosło ponad 12 milionów złotych przychodu netto. Na ten wynik składa się sprzedaż za pośrednictwem Steama (10,2 miliona) oraz innych platform (1,8 miliona).

Teoretycznie ludzie z The Farm 51 powinni więc otwierać szampana, ale niewykluczone, że sukces okaże się mieć krótki żywot. Według serwisu SteamCharts gra jest już praktycznie martwa – w ciągu ostatnich 30 dni grało w nią średnio po 95 osób, a w momentach szczytowej popularności nie więcej niż 233. W porównaniu do początku, gdy w trzecią wojnę światową bawiło się nawet po 11 tysięcy osób, to wynik wyjątkowo marny.


(Kliknij, aby powiększyć)

Ratunkiem dla produkcji teoretycznie może być obiecany jakiś czas temu (i wciąż utrzymywany przy życiu) program dodawania nowej zawartości. W najbliższym czasie do gry ma trafić Smoleńsk, czyli nowa mapa do trybu Warzone. Przypomnijmy, że ten typ zabawy pozwala zmierzyć się na dość rozległych lokacjach, a złożone z graczy drużyny mogą walczyć nie tylko pieszo, ale także przy użyciu pojazdów. Pytanie tylko, czy świeże atrakcje zdołają ponownie rozbudzić zainteresowanie grą.

The Farm 51 pracuje też obecnie nad postapokaliptycznym Chernobylite. Produkcja zabierze nas w okolice Czarnobyla i nakaże przeszukiwać zmienione przez tajemnicą substancję bezdroża w skórze byłego pracownika elektrowni, który stara się poznać los swej zaginionej ukochanej. Autorzy obiecują wciągającą fabułę, nowatorski system craftingu (zmuszający podobno do korzystania z podstawowej wiedzy z zakresu fizyki i chemii) i możliwość rozwiązywania problemów na kilka sposobów.


Czytaj dalej

Redaktor
Paweł „Cursian” Raban

Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.

Profil
Wpisów3206

Obserwujących6

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze