The Outer Worlds 2 za drogie? Obsidian odbija piłeczkę: „To nie nasza wina”
Obsidian broni się tym, że to nie oni ustalają ceny swoich produkcji i wszelkie pretensje powinniśmy kierować do wydawcy.
Brzdącem będąc, nie raz i nie dwa zdarzyło mi się zrzucać winę na kota albo psa, czasami próbując też forsować jedną z najgłupszych wymówek wszech czasów, czyli „nie wiem, co się stało”. Z czasem nasiąkamy odpowiedzialnością i nabieramy pewności siebie na tyle, że powinniśmy być w stanie przyznawać się do różnych głupot i za nie odpowiadać. Chyba że jesteśmy w branży gier, wtedy żadnej odpowiedzialności nie ma, a jako developerzy z zasady niczego zrobić nie możemy. Tak przynajmniej Obsidian Entertainment tłumaczy (subiektywnie) skandalicznie wysoką cenę nadchodzącego The Outer Worlds 2. Za podstawową wersję w przedsprzedaży musimy zapłacić 349 zł, natomiast za premium aż 424 zł. W ramach podziękowania za zakup w przedsprzedaży otrzymujemy zestaw ciuchów i sprzętu, ale nie ma tu nic, co tłumaczyłoby taką cenę – oprócz zachęty do korzystania z Game Passa, oczywiście.
Brandon Adler, reżyser z Obsidianu, zapytany o normalizowanie ceny 80 dolarów za grę, ma na ten temat nieco inne zdanie niż – chyba mogę w tym przypadku generalizować – większość graczy i zachowuje się trochę jak ja w dzieciństwie:
Jesteśmy twórcami gier. Kochamy tworzyć kolejne produkcje, jednak nie ustalamy ich cen. Osobiście, jako developer chciałbym, by każdy mógł zagrać w mój tytuł. Natomiast jeśli chodzi o powody ustalenia ceny na poziomie 79,99 dolarów, należałoby zapytać kogoś z Xboksa.
Inną produkcją z nową metką będzie Borderlands 4, z kolei szef studia, Randy Pitchford w typowym dla siebie tonie próbował tej decyzji bronić. Do tego klubu dołączył także Silent Hill f, choć tutaj za wersję deluxe dopłacamy „jedynie” około 50 zł. W kolejnych miesiącach lub latach coraz częściej będziemy stawiani w takiej sytuacji, a cala sprawa jest przegrana tak samo, jak przegrana była ta z dopłacaniem do wcześniejszego dostępu. Nie znalazłem żadnych wiarygodnych badań, ale doświadczenie płynące z obserwacji pokazuje, że na jednego w miarę świadomego konsumenta przypada niezliczona ilość tych, którzy chcą coś po prostu mieć i są gotowi sięgać do portfela tak głęboko, jak będzie potrzeba.
Na przykład tak, by wyciągnąć z niego 100 dolarów, które jeszcze 3 miesiące temu było tylko przewidywaniem analityków związanym z premierą GTA 6, a teraz jest to już coraz bardziej realny scenariusz, który za kilka lat może stać się nowym standardem gier z półki AAA.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.