Jest nadzieja dla MindsEye? Weteran Rockstara daje grze 7 na 10
Światełko w tunelu.
Niewiele można już o MindsEye powiedzieć, żeby się nie powtarzać. Na pewno wypadałoby nakreślić historię tej produkcji, a raczej jej burzliwej, pełnej bugów i glitchy premiery. Było tak źle, że PlayStation zaczęło zwracać graczom pieniądze. Ale gdyby gra była po prostu słaba (czy bardziej zepsuta), z pewnością nie odbiłaby się takim echem. Powodem, jak to zwykle bywa, jest buta twórców, którzy winą najpierw za słabą reakcję na zwiastun obarczyli sabotażystów z Rockstara, a potem to samo zrobili z pełną grą. Krytycy mieli być albo opłaceni, albo nasłani przez twórców GTA.
Wygląda jednak na to, że nie wszyscy postawili na grze krzyżyk. Pozytywnie o MindsEye wypowiedział się – o ironio – weteran Rockstara, gdzie Leslie Benzies, twórca jednej z największych klap tego roku (przynajmniej do tej pory), również kiedyś pracował. Obbe Vermeij podzielił się swoimi wrażeniami, załączając zrzut ekranu z platformy Metacritic, na której dał produkcji 7 na 10.
Jak mówi Vermeij, możliwe, że dla MindsEye nadal jest nadzieja. Największym problemem mają być – i tutaj nie będzie żadnego zaskoczenia – bugi.
Właśnie skończyłem MindsEye. Zagrałem pomimo recenzji, bo znam ludzi z Build A Rocket Boy i byłem ciekawy. Ku mojemu własnemu zaskoczeniu, podobało mi się. Przerywniki filmowe, postacie, fabuła, aktorstwo i ogólny klimat są na najwyższym poziomie. Misje są raczej średnie i kod bywa podatny na glitche. Gdyby naprawili najgorsze bugi i puścili grę za 40 dolarów, poszłoby o wiele lepiej. Może mogą jeszcze to jakoś odkręcić.
Twórcy MindsEye robią, co mogą, chociażby wypuszczając aktualizacje pozbywające się największych niedoróbek. Prawdziwym problemem będzie jednak naprawa reputacji gry i, co za tym idzie, samego studia Build A Rocket Boy. Unikanie odpowiedzialności, jakie praktykują szefowie firmy, zostawiło w ustach graczy nieprzyjemny posmak. Zobaczymy, czy odkupienie się w ich oczach naprawdę okaże się możliwe.
Czytaj dalej
Graczka, twórczyni gier, kawał nerda. Kiedy nie gram, najczęściej piszę, czytam, programuję albo researchuję niszowe tematy, które akurat się nawiną. Rodzina i znajomi mają już dość słuchania o tym, dlaczego powinni zagrać w Pathologic 2, Disco Elysium i The Stanley Parable.