Dziwaczne PS5 w trailerze GTA 6. Fani już mają ciekawe zachcianki

Rockstar wziął nas wszystkich z zaskoczenia. W zeszłym tygodniu w bardzo oszczędny sposób ogłosił przesunięcie premiery GTA 6 na 2026 rok, a wczoraj ni stąd, ni zowąd opublikował wyczekiwany od półtora roku drugi trailer swojej najnowszej produkcji. Czarek rozłożył już ten zwiastun na czynniki pierwsze, ale wszyscy wiemy, jak to będzie wyglądało przez następne miesiące: fani będą analizować wszystko w najdrobniejszych szczegółach, dorabiać do tego teorie, a w końcu dopowiadać całe historie, których w bazowym materiale wcale nie było.

Jednym z ciekawszych easter eggów przewijającym się już w takich kontekstach jest dziwaczna konsola ukazana w trailerze. Sam śmieszkowałem wczoraj w naszym redakcyjnym gronie, że to już pewnie PS6, jednak nawet jeśli to po prostu dziwaczna wersja PS5, gracze już mają ciekawą teorię z nią związaną...

W sieci nie brakuje komentarzy przewidujących, że Rockstar może pójść ścieżką Yakuzy, to znaczy Like A Dragon, i umieścić w swojej grze konsole, które będą pełnić rolę nie tyle ozdobnika, co interaktywnego elementu umożliwiającego odpalanie gier wewnątrz gry. No bo przecież nie muszą to być proste minigierki (jak już zrobiono w GTA Online), można by tam było zawrzeć na przykład całe grywalne... GTA Vice City. Albo GTA 3, chociaż pasowałoby odrobinę mniej do settingu nowej gry. A co dopiero gdyby były to oryginalne wersje, a nie te nieszczęsne remastery sprzed paru lat!

Tymczasem jeśli chodzi o prawdziwe PS5 z realnego świata, pragnę jeszcze podkreślić, że ostatnia klatka wczorajszego trailera zdradza, iż został on zarejestrowany na podstawowym modelu ostatniej konsoli Sony. Chyba wszyscy się zgodzimy, że i tak wygląda to wszystko rewelacyjnie, strach więc pomyśleć, co Rockstar będzie mógł wycisnąć na PS5 Pro, a co dopiero, gdy GTA 6 w końcu trafi na pecety...