Coś więcej niż plan emerytalny. Hideo Kojima po śmierci zamierza dalej tworzyć gry.
Twórca przechowuje najlepsze pomysły w bezpiecznym miejscu.
W ostatnich tygodniach przekazy medialne pełne są doniesień dotyczących Hideo Kojimy i nic dziwnego – już za kilka tygodni posiadacze konsol Sony będą mogli zagłębić się w świat Death Stranding 2. Gra zapowiada się na większą pod każdym względem od wydanego 6 lat temu pierwowzoru i będzie kontynuować historię znanych już bohaterów. Mimo tego Death Stranding 2 to nie jedyne, co zaprząta głowę developera, ponieważ w powijakach jest też Physint, czyli Metal Gear Solid bez licencji MGS-a, a także OD, tudzież Overdose – horror powstający we współpracy z Microsoftem. Kojima otwarcie gra na dwa fronty, współpracując ze wszystkimi i bardzo dobrze; trudno odmówić mu pomysłowości i kreatywności, nawet jeśli czasami zdarza mu się wpadać w pułapkę własnej marki. Ostatecznie im więcej robi, tym więcej gier dostaniemy… Lub nie.
Według niektórych doniesień z ostatnich tygodni, po ukończeniu wspomnianych wyżej gier developer planuje udać się na grową emeryturę i spróbować swoich sił w tworzeniu filmu pełnometrażowego. Tym samym Death Stranding 3, jeśli powstanie, mogłoby już być dziełem kogoś innego.
Przy wykorzystaniu jednej z koncepcji z Death Stranding 2 mógłbym robić sequele w nieskończoność. Nie mam takich zamiarów, ale mam pomysł na bezpośrednią kontynuację. Sam jej nie stworzę, jednak mógłbym przekazać szczegóły komuś innemu.
Naturalnie to nie jest deklaracja, tylko zwykła kokieteria. Kojima nie przestanie robić gier, choć oczywiście nie młodnieje i domyślam się, że perspektywa wydania hipotetycznego Death Stranding 3 za kolejne 6-7 lat może być dla niego zbyt odległa. Szczególnie po latach pandemii, która najwyraźniej odcisnęła na nim niemałe piętno, ponieważ w ostatniej rozmowie z Edge po raz kolejny o niej wspomina – tym razem w kontekście tego, że… po śmierci także planuje robić gry.
Skończenie 60 lat było mniej przełomowym momentem w moim życiu, niż moje doświadczenia podczas pandemii. W tamtym czasie poważnie zachorowałem, a także przeszedłem operację oczu. Do tamtego momentu nie myślałem o tym, że jestem stary. Nie odczuwałem w żaden sposób swojego wieku i zakładałem, że będę tworzył tak długo, jak będę żył. Nieco później, kiedy byłem chory i nie mogłem niczego tworzyć, jednocześnie patrzyłem na to, jak mnóstwo ludzi dookoła mnie odchodzi oraz sam musiałem skonfrontować się ze śmiercią. Oczywiście przeżyłem, ale potem myślałem o tym, ile jeszcze zostało mi lat na to, by zrobić grę albo film. Może mam przed sobą tylko jedną dekadę?
Następnie Kojima wspomina o tym, że faktycznie planował porzucić gry wideo i skupić się na nakręceniu filmu, jednak Guillermo del Toro oraz Nicolas Winding Refn przekonali go, by na razie pozostał w tym, co robi najlepiej. Obecny plan developera jest taki, by zabezpieczyć przyszłość Kojima Productions, a także dzielić czas na kilka projektów – nawet tych, które wykraczają poza jego życie:
Dałem mojej asystentce pendrive’a ze wszystkimi pomysłami, to taki trochę testament. Być może firma byłaby w stanie kontynuować pracę po tym, jak odejdę z Kojima Productions… Nie chcę, by skupili się tylko na zarządzaniu obecnymi markami.
To rodzi logiczne pytanie: czy ktokolwiek będzie w stanie zastąpić go na stołku szefa? Fani pracy Hideo raczej mają konkretne oczekiwania, którym ciężko będzie sprostać komukolwiek innemu… To pytanie będziemy zadawać w przyszłości, na razie skupmy się na tym, co będzie: Death Stranding 2: On the Beach ukaże się 26 czerwca tylko na PS5.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.