Aktorski serial „Assassin’s Creed” Netfliksa wciąż powstaje. Do projektu dołączyli właśnie scenarzyści „Stacji Jedenaście” i „Gwiezdnych wojen”

Choć od zapowiedzi aktorskiego serialu „Assassin’s Creed”, który powstaje dla Netfliksa, minęło już trochę lat, platforma zapewnia, że projekt wciąż żyje. Produkcja została zapowiedziana w październiku 2020 roku jako część szerokiej umowy między wspomnianym dystrybutorem a Ubisoftem. W planach znalazły się też animacje i produkcje w stylu anime, jednak to właśnie wersja live-action budziła największe emocje. Początkowo pracami kierował Jeb Stuart, twórca znany ze „Szklanej pułapki” oraz „Wikingowie: Walhalla”, lecz na początku 2023 roku zrezygnował z funkcji showrunnera z powodu „różnic kreatywnych”.

Od tego czasu projekt popadł w medialną ciszę, przez co wielu fanów zaczęło wątpić w jego przyszłość. Tymczasem, jak poinformował w kwietniu tego roku Alain Tascan, szef działu gier w Netfliksie, serial wciąż znajduje się w fazie aktywnego rozwoju. Co więcej, jak donosi Eurogamer, do zespołu dołączyli właśnie scenarzyści znani z takich produkcji jak „Stacja Jedenaście” oraz „Gwiezdne wojny”. To pierwszy tak konkretny sygnał, że adaptacja hitowej serii Ubisoftu wreszcie rusza do przodu.

Nie jest to pierwsza, ambitna próba przeniesienia Assassin’s Creed na ekrany. W 2016 roku do kin trafił film z Michaelem Fassbenderem w roli głównej. Mimo wysokiego budżetu i współpracy z Ubisoftem produkcja nie zdobyła uznania ani krytyków, ani widzów, przez co plany na kontynuację szybko porzucono. Od tamtej pory marka pojawiała się głównie w formie krótkometrażowych materiałów promocyjnych, często towarzyszących premierom kolejnych gier.

Ubisoft wielokrotnie podkreślał, że widzi w uniwersum Assassin’s Creed potencjał na wieloformatowe opowieści zarówno na małym, jak i dużym ekranie. Dlatego współpraca z Netfliksem, który coraz śmielej inwestuje w adaptacje gier (jak chociażby dobrze przyjęte „Castlevania”, „Arcane”, „Cyberpunk: Edgerunners” czy ostatnie „Devil May Cry”), wciąż budzi spore nadzieje. Jeśli twórcy wykorzystają bogactwo świata przedstawionego i unikalną mechanikę „wspomnień genetycznych”, serial może przywrócić serii należne jej miejsce także poza światem gier.