19
1.08.2009, 10:21Lektura na 2 minuty

"iPhone dużo potężniejszy niż Wii"

I nie jest to zdanie jakiegoś tam fanatycznego fanboja, a jednego z pracowników Telltale Games, który w ten właśnie sposób tłumaczył, czemu Tales of Monkey Island na super-hiper-wypaśnej konsoli Nintendo działa tak sobie... I podał szczegóły!


Aleksander „Allor” Olszewski

Ale żeby jeszcze bardziej podgrzać atmosferę, przed wejściem w szczegóły jeszcze jeden cytat: "Wii i DS są strasznie słabe sprzętowo, a ich popularność wcale nie sprawia, że stają się mocniejsze". Nie jest to oczywiście pierwsza wypowiedź w tym tonie, bo już w momencie premiery Wii zostało porównane do dwóch sklejonych taśmą klejącą konsol GameCube, ale po sukcesie, jaki odniosło Nintendo, bijąc nowe konsole Sony i Microsoftu na łeb, mało kto zaprzątał sobie tym głowę.

Obecnie jednak Nintendo dostało strasznie po tyłku (szczegóły tutaj [Hut: Al, naprawdę chcesz, żeby czytelnicy oglądali, gdzie po tyłku dostało Nintendo?]), a w dodatku okazuje się, że na rynku coraz lepiej radzi sobie konkurent, którego wcześniej nikt poważnie nie brał pod uwagę - czyli Apple i ich iPhone/iPod Touch. Owszem, nie jest to platforma idealna, narzekać można choćby na brak sprzętowych przycisków czy D-pada, czy restrykcyjną politykę firmy dotyczącą AppStore. Ale nie zmienia to faktu, że możliwości ma niewiele gorsze niż Sony PSP (i nieporównywalnie lepsze niż Nintendo DS), a do tego gry na tą platformę są sporo tańsze. Wyjaśnienie tego ostatniego fenomenu jest zresztą bardzo interesujące i nieźle pokazuje, jak działa rynek gier. Otóż sprzedając przez AppStore twórcy otrzymują około 70% ceny dla siebie, natomiast w przypadku platform tradycyjnych jest to... 20%! A skoro dodatkowo gry na tą platformę są nie tylko tańsze, ale i lepsze, to słaba pozycja Nintendo nie wydaje się niczym dziwnym.

Ciekawie też wyglądają limity, jakie narzuca twórcom Nintendo. Wszedł w to głębiej  pracownik TellTale Games o ksywce Yare: gry oferowane jako WiiWare (online-owy sklep dla Wii) mogą mieć maksymalnie 40 MB, co wymusza bardzo dużą kompresję dany, a do tego w obecnych czasach jest śmiesznie małą ilością, nawet jeśli porównamy to do iPhone, który przecież jest znacznie bardziej mobilny.

Czyżby nadeszła pora na duże zmiany?


Redaktor
Aleksander „Allor” Olszewski
Wpisów723

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze