12
17.10.2019, 15:49Lektura na 3 minuty

Współzałożyciel Devolver Digital broni Steama i przypomina jego zasługi

Jednocześnie popiera konkurencję i z nadzieją patrzy na Epic Games Store.


Witold Tłuchowski

Zgodzimy się, że 2019 na pecetowym rynku stoi przede wszystkim kontrowersjami wokół Epic Games Store. Nowy sklep wkroczył na salony z rewolucyjnymi hasłami na ustach (podział zysków 88/12), jednocześnie niosąc pod pazuchą hojną kiełbasę wyborczą w postaci ekskluzywnych tytułów oraz darmowych gier. Jedni gracze znienawidzili z jego powodu twórców Fortnite'a, inni z radością porzucili Steama na rzecz nowej platformy (a większość pewnie korzysta z jednego i drugiego).

Wśród developerów również zarysowały się podziały. Niektórzy mali twórcy bardzo się z EGS-em polubili, inni pozostaję wierni stemowej publice. Wydawcy zaś raczej popierają Epic w jego staraniach. Okazuje się jednak, że nie wszyscy. Graeme Struthers, współzałożyciel Devolver Digital, w rozmowie z GameSpotem bronił platformy Gabe'a Newella i słusznie zauważył, iż bez niej branża wyglądałoby diametralnie inaczej.


Czuję, że cała ta dyskusja powinna zostać zresetowana, ponieważ nigdy nie odbywała się we właściwy sposób. [Przed pojawieniem się Steama] co miesiąc otrzymywaliśmy konkretną zapłatę. Wszyscy znamy straszne historię o robieniu audytów w naszych wydawnictwach i znajdywaniu ogromnych rozbieżności między faktycznym stanem, a sprzedażą jaka byłą zgłąszana. Teraz mamy Steama – dostajemy dane co miesiąc, dokładne, proste i przejrzyste.


Dalej rozwijał swoją myśl:


W tym z modelu jako wydawca gry może zarabialiśmy 25% – i to jeśli odnieśliśmy sukces. Wejście w relację 70/30 było przełomowe pod każdym względem, a także doprowadziło do całkowitej zmiany naszych stosunków z developerami. Jeśli masz więcej pieniędzy i dostajesz je częściej, możesz ustalić z twórcami lepsze warunki.


Jednocześnie Struthers z pewną nadzieją spogląda na Epic:


Zawsze w pewnym momencie pojawia się konkurencja. Epic doszedł do wniosku, że lepszą drogą do zdobycia zawartości dla platformy jest hojniejsze dzielenie się przychodami i oczywiście stawianie na exclusive'y – i to jest świetne. To dawanie developerom i wydawcom wyboru. Nie możesz jednak traktować tych dwóch rzeczy jako równorzędnych. Steam zainwestował nawet nie wiem, ile setek milionów dolarów w swoją platformę; Epic dopiero musi to zrobić. Nie mówię, że tego nie zrobią i mam nadzieję, że do tego dojdzie. W kwestii funkcji i narzędzi dla developerów jest sporo do zrobienia. Ale konkurencja jest dobra. […] Sądzę, że powinniśmy szanować Steama za to, co osiągnął. Bez niego nie rozmawialibyśmy o żadnej z tych rzeczy.


Nie da się ukryć, że wiele osób niekoniecznie jest świadomych tego, jak wyglądała nasza branża „od kuchni” w latach przed pojawieniem się sklepu Valve. Z drugiej strony, niejeden graczy miło wspomina czasy, kiedy gry się faktycznie posiadało, a nie jedynie „wypożyczało”. Czy go lubimy, czy nie, to właśnie Steam jest jednym z architektów naszej rzeczywistości – i warto o tym pamiętać.


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze