Koszmar jeszcze się nie skończył. Wyłapywacz straszy w zwiastunie „Czarnego telefonu 2”

W sieci zadebiutował właśnie pierwszy zwiastun filmu „Czarny telefon 2”, czyli kontynuacji dobrze przyjętego horroru z 2021 roku, za którą odpowiada studio Blumhouse. Tym razem stawka jest jeszcze wyższa, a Wyłapywacz (w tej roli Ethan Hawke), wcale nie powiedział ostatniego słowa.

Uwaga na spoilery z pierwszego filmu!

Fani pierwszej części pamiętają zakończenie – Finney (Mason Thames) uciekł z rąk psychopatycznego porywacza, a Wyłapywacz zginął w finale. Jednak jak sugeruje zwiastun, śmierć nie jest końcem. Morderca powróci, ale już nie jako zwykły człowiek, lecz nadprzyrodzona istota nawiedzająca bohaterów z zaświatów. W jednej ze scen w zapowiedzi mówi: „Myślałeś, że to koniec naszej historii?”.

Akcja filmu rozgrywa się kilka lat po wydarzeniach z „jedynki”. Finney wciąż zmaga się z traumą, a jego siostra Gwen (Madeleine McGraw) doświadcza niepokojących wizji i snów. To właśnie ona znajdzie się na celowniku zmarłego porywacza, który w ten sposób chce dokonać zemsty na swojej niedoszłej ofierze. Zwiastun ujawnia powrót piwnicy Wyłapywacza pokrytej graffiti i śladami dawnych zbrodni. Twórcy zapowiadają, że „Czarny telefon 2” sięgnie głębiej w psychikę postaci i pokaże konsekwencje traum z dzieciństwa, przy okazji serwując solidną porcję grozy.

Producent Jason Blum nie ukrywa, że planowana jest pełnoprawna trylogia, a „Czarny telefon 2” ma otworzyć nowy rozdział opowieści. Powrót Wyłapywacza, nawet zza grobu, to wyraźny sygnał: ten morderca jeszcze nie skończył dzwonić. A jeśli twórcy utrzymają klimat i napięcie oryginału, to możemy szykować się na jeden z najmocniejszych horrorów nadchodzącej jesieni.

Za kamerą ponownie stanął Scott Derrickson („Wąwóz”, „Sinister”), który wspólnie z C. Robertem Cargillem odpowiada za scenariusz. Oprócz dobrze znanych twarzy w obsadzie pojawili się także nowi aktorzy: Demián Bichir i Arianna Rivas. Premiera zaplanowana jest na 17 października 2025 roku.