4
8.06.2023, 09:01Lektura na 9 minut

Seria Diablo – ewolucja grafiki

Debiutujące w tym tygodniu Diablo IV to kolejna już odsłona cyklu, który jest z nami od końca 1996 roku. Przez 26 lat wiele się jednak zmieniło – i wystarczy rzucić okiem na screeny, by się o tym przekonać.

Jeśli chodzi o daty premier, to dziś taka fantazja już raczej się nie zdarza: pierwsza część serii Diablo zadebiutowała na świecie… w sylwestra 1996 roku. Gra okazała się wielkim sukcesem, stając się tym samym jednym z motorów napędowych Blizzarda. Z biegiem lat obrosła w kolejne odsłony wraz z ich dodatkami – każda produkcja przynosiła zaś zmiany w grafice. Zaczęło się jednak skromnie – no, przynajmniej patrząc z perspektywy czasu.


Kiedy prawdziwe 3D było fanaberią

Trudno w to uwierzyć, lecz początkowo pierwsza część Diablo miała być turówką. Mało tego – rozważano nawet opcję, by gra korzystała z grafiki tworzonej na podstawie… glinianych figurek. Ostatecznie jednak z tych rozwiązań zrezygnowano i skorzystano z rzutu izometrycznego typowego dla lat 90. w lochach królowały więc statyczna grafika 2D i płaskie bitmapy, które symulowały tu środowisko 3D. Jak na tamte czasy, efekt był jednak niesamowity: gra zyskała powszechne uznanie za sugestywny wygląd, klimatyczne podziemia i animacje, w szczególności zaś rozpływano się nad przeciwnikami i tym, jak zaprezentowano ich śmierć.

Diablo
Diablo

Obrany kierunek okazał się strzałem w dziesiątkę. „Jedynka” zyskała bardzo dużą popularność, więc niedługo potem nadeszła część druga. Diablo II w Polsce ukazało się na wakacje 2000 roku i również odniosło sukces, nawet jeszcze większy. Niektórzy co prawda kręcili nosami, że Blizzard „zgubił” klimat pierwszej odsłony, chociażby za sprawą szerszej palety barw. Koniec końców jednak „dwójka” była częścią, która… wyglądała świetnie, oczywiście jak na owe czasy.

Diablo II
Diablo II

Niemniej do rewolucji nie doszło. Blizzard ponownie postawił na rzut izometryczny tworzony z wykorzystaniem grafiki 2D. Co ciekawe, modele postaci powstały już w 3D, dopiero potem skonwertowanym na bitmapy. Pojawiły się animacje terenu, gra robiła również użytek z Direct3D – a to za sprawą efektu perspektywy, który sprawiał, że pojawiało się mocniejsze wrażenie przestrzenności obrazu.


Skok w trójwymiar

Na Diablo III musieliśmy czekać znacznie dłużej niż na kontynuację „jedynki”. Gra pojawiła się dopiero w maju 2012 roku i – co w tych czasach już było oczywistością – oferowała trójwymiarową grafikę. Blizzard postawił tu na własny silnik, do tego uzupełniony stworzonym również nakładami firmy modelem fizyki. Opracowana przez speców Zamieci technologia pozwoliła na wprowadzenie destrukcji elementów otoczenia, co wyglądało po prostu dobrze. Sama gra prezentowała się przyjemnie dla oka, choć ponownie pojawiły się głosy, że jest zbyt cukierkowo. Tym razem jednak znalazły one oparcie w fakcie, że producent zdecydował się na zastosowanie charakterystycznego cieniowania, które rzeczywiście przeciągało wygląd oprawy w stronę innego hitu Blizzarda, World of Warcraft, i – powiedzmy – mniej poważnych tytułów z oprawą kojarzącą się bardziej z filmami animowanymi niż z soczystymi, brudnymi podziemiami z poprzednich odsłon.

Diablo III
Diablo III

Ale Diablo III odniosło sukces i żyło – wręcz przez długie lata. Uzupełnione dodatkiem dawało ostoję fanom serii aż do 2021, lecz wówczas początek roku szkolnego przyniósł nie premierę „czwórki”, tylko odświeżoną część drugą. Diablo II Resurrected było remasterem – i to naprawdę solidnym, jeśli chodzi o jakość oprawy. Co tu dużo mówić, Blizzard na starych zasadach zbudował grę od zera. Miejsce rozpikselizowanych bitmap zajęły modele 3D, to samo zresztą stało się ze światem – odnowiona „dwójka” dała nura we współczesność. Wystarczyło jednak nacisnąć G na klawiaturze, by wywołać oryginalną oprawę i tym samym przekonać się, jak Diablo II wyglądało lata wcześniej. Co ciekawe, po premierze gry dodano do niej obsługę technologii NVIDIA DLSS 2, z której mogą skorzystać użytkownicy kart GeForce RTX serii 20, 30 i 40, by w ten sposób przyspieszyć płynność animacji.

Diablo II: Resurrected
Diablo II: Resurrected

Nim pojawiła się „czwórka”, mieliśmy jeszcze jeden skok w bok – pojawiło się Diablo Immortal, co należy odnotować, choć gra w środowisku pecetowych i konsolowych hardkorów zebrała ostre cięgi, zasłużenie zresztą. Uczciwie trzeba przyznać, że nie za grafikę. Ta okazała się… cóż, mobilna – siłą rzeczy więc w przypadku peceta nie dało się ukryć, że oprawa jest uboższa i dostosowana do innego, mniej wydajnego sprzętu. Również tu twórcy nie odeszli od bardziej już współczesnych tradycji serii – ponownie mieliśmy zatem grafikę 3D w rzucie izometrycznym. I choć gra zachowała styl podobny do Diablo III, to równocześnie była nieco mroczniejsza.

Diablo Immortal
Diablo Immortal

Diablo IV – nowa jakość grafiki

Wraz z premierą najnowszej części Diablo Blizzard zaprezentował światu możliwości zastosowanego w grze silnika – i stało się jasne, że w obrębie serii dokonał się kolejny skok jakościowy. Ponownie mamy 3D, co oczywiście nie dziwi. Wrażenie robi za to wszechstronność engine’u. Przez olbrzymią większość czasu kamera jest statycznie zawieszona nad polem bitwy, nie znaczy to jednak, że została do niego uwiązana. Bywa, że oddala się od postaci gracza, obejmując o znacznie rozleglejsze niż normalnie obszary, kiedy indziej zaś zniża się do poziomu gruntu, prezentując piękne ujęcia panoramiczne lokacji.

Diablo IV
Diablo IV

To nie koniec – jedną z kluczowych zmian jest również to, że w Diablo IV pojawia się dużo animacji na silniku gry, z postacią prowadzoną przez grającego. Również w tym przypadku zobaczymy inną pracę kamery: zmieniające się sekwencje ujęć, serie zbliżeń, ba, nawet kadry typu detal. To ostanie nie byłoby możliwe, gdyby nie możliwości dynamicznego skalowania obrazu i jego szczegółów – w zależności od pozycji kamery silnik graficzny pokazuje modele i tekstury o dużej złożoności lub następuje ich redukcja. Tak szeroki wachlarz możliwości wcześniej był niedostępny.

Diablo IV
Diablo IV

Twórcy chwalą się też mocnymi stronami silnika, mówiąc o szczegółach, które często umykają oku, jak oddawanie naturalnego wyglądu materiałów zależnie od określonych warunków (zabrudzenie, zamoczenie itp.), engine może również dobrze ukazywać zniekształcenia, np. powierzchni wody. Tak samo jest zresztą ze światłem i fakturą obiektów. Efekt wszystkich tych zabiegów? Gra prezentuje się o wiele lepiej niż poprzedniczka, stylem i klimatem nawiązując do pierwszych dwóch odsłon.


Eksploracja lochów bez przycięć

Nie zabrakło również technologii działających „pod spodem”. Gra została dopracowana pod kątem HDR, dzięki czemu zyskuje na ekranach o dużej rozpiętości tonalnej. Jeśli chodzi o wydajność, to Diablo IV jako pierwsze w serii obsługuje technologię NVIDIA DLSS 3. Gdy tylko gramy na pececie wyposażonym w kartę z najnowszej serii GeForce RTX, możemy włączyć tę opcję. Wystarczy wybrać jeden z dostępnych poziomów ustawień, zastosować zmiany i… tyle. No dobra, ale co to daje?

Diablo IV
Diablo IV

DLSS 3, wykorzystując sztuczną inteligencję, na najbardziej podstawowym poziomie po prostu odciąża kartę graficzną, dzięki czemu wzrasta wydajność – komputer może tworzyć obraz w obniżonej rozdzielczości, który następnie jest „podnoszony” przez AI do rozdzielczości nominalnej. W istocie to więc DLSS 2 i z tej funkcji mogą skorzystać posiadacze kart graficznych NVIDIA GeForce RTX serii 20, 30 i 40. To jednak nie koniec. DLSS 3 działa również na wyższym poziomie: dzięki obsługiwanemu przez karty RTX serii 40 DLSS Frame Generation pomiędzy już przygotowane klatki obrazu „wkłada” dodatkowe, tworzone wyłącznie z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Skutkuje to jeszcze większą płynnością, można zatem powiedzieć, że dzięki tej technologii AI poprawia komfort grania i wyciska maksimum z naszej „maszyny”. Co ważne, DLSS 3 nie obciąża procesora – jeśli ten jest wąskim gardłem, to… nic nie szkodzi, przyrost wydajności zobaczymy tak czy inaczej. Integralną częścią DLSS-a 3 jest również redukująca opóźnienia technologia NVIDIA Reflex, która przyda się szczególnie w kontekście rywalizacji z innymi graczami. Im mniejszy lag, tym wzrastają nasze szanse na zwycięstwo, – a w przypadku gry Diablo IV wspomniana technologia może zredukować opóźnienia znacznie poniżej standardowego poziomu. Z NVIDIA Reflex skorzystają jednak nie tylko posiadacze najnowszych układów graficznych – technologia ta działa także na kartach GeForce od serii GTX 900 wzwyż.

Diablo IV
Diablo IV

W praktyce, uruchamiając Diablo IV z aktywną technologią NVIDIA DLSS 3, zobaczymy znaczną poprawę osiągów. W przypadku zestawu wyposażonego w kartę GeForce RTX 4080 i procesor Core i9-10850K gra działa ze średnią wydajnością 237 klatek na sekundę w ultrapanoramicznej rozdzielczości 3440 × 1440. Po aktywowaniu DLSS-a 3 płynność animacji dobija do poziomu 304 fps-ów. To przyrost o ponad 28% i zarazem wynik budzący uznanie – tutaj bowiem uzyskane klatki wynikają z zastosowania określonej technologii i karty graficznej, bez dodatkowego obciążania peceta czy zauważalnej utraty jakości obrazu. A co jeśli nie potrzebujemy aż 300 fps-ów? Tu możemy skorzystać z DLAA, czyli opracowanego przez firmę NVIDIA, wspieranego przez AI i najbardziej zaawansowanego wygładzania obrazu w grach. Technologia ta dostępna jest w wybranych tytułach, w tym w Diablo IV, dla posiadaczy kart graficznych z rodziny GeForce RTX. Te same jednostki GPU obsłużą w przyszłości również ray tracing, który niedługo pojawi się także w najnowszej grze Blizzarda.

Diablo IV
Diablo IV

Jak widać, przez ostatnie 26 lat doświadczyliśmy wręcz kolosalnego wzrostu jakości grafiki. Zmieniła się stojąca za grami filozofia, pomysły na rozgrywkę, a także technologia – dziś Diablo może korzystać z potęgi AI. Ale jedno pozostaje takie samo: gdzieś tam na dole, na samym dnie lochów czai się demon. Pora mu po raz kolejny sprawić lanie.


Diablo IV gratis

Jeśli jesteście zainteresowani Diablo IV, to pewnie ucieszy was informacja, że grę możecie dostać za darmo wraz z zakupem kart graficznych GeForce RTX 4090, 4080, 4070 Ti, 4070 lub wybranych komputerów stacjonarnych. Promocja trwa do 13 czerwca, szczegółów zaś oraz listy sklepów biorących w niej udział szukajcie na stronie firmy NVIDIA.

Artykuł powstał we współpracy z partnerem.


Czytaj dalej

Redaktor
Partner
Wpisów127

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze