7
17.03.2020, 18:15Lektura na 5 minut

Hearthstone: Popioły Rubieży – zapowiedź cdaction.pl

Zajmując miejsce naprzeciwko sceny w kalifornijskim Irvine, fantazjowałem o tym, że z napisu “Hearthstone Summit 2020” odpada “Summit” i “020”. I choć na sequel karcianki się nie zanosi, rozszerzenie osadzone w świecie znanym z WoW: The Burning Crusade też może namieszać. Doda m.in. pierwszą nową klasę.

Wykrzywioną wściekłością twarz The Burning Crusade stanowił Illidan Burzogniewny. Nie inaczej jest w przypadku Popiołów Rubieży – i za sprawą naburmuszonego łowcy demonów Hearthstone wzbogaci się o pierwszą od czasu premiery w 2014 roku dodatkową profesję.


Kto sieje wiatr, zbiera burzę


Prace nad dodatkiem zaczęły się od łowcy demonów. Postanowiliśmy wprowadzić tę nową klasę, więc Rubież była logicznym wyborem.


Powiedziała mi game designerka, Liv Breeden. Gracze tęskniący za pierwszym rozszerzeniem World of Warcraft odszukają w Popiołach wiele znanych postaci, choćby Lady Vash(j) i Kael’thasa. Pojawią się i inne nawiązania – np. karty druida często pokazują florę i faunę krainy grzybów znanej jako Zangarmarsh. Hearthstone’owa Rubież (czyt. Outland) to już wszakże inny świat, niż pamiętamy. Niedobitki Płonącego Legionu utworzyły armię, która wskrzesza martwych herosów, czyniąc z nich coś na kształt cyborgów. Praktykę tę ilustrują legendarni stronnicy, którzy po zejściu wtasowują się do talii w wersji Prime, czyli w umocnionym wydaniu rodem z Cyberpunka 2077.

hearthstone-szaman_17avx.jpg

Swojego Prime’a nie ma jedynie łowca demonów. Twórcy upatrują w nowej klasie agresora, którego karty czerpią korzyści z atakowania bohaterem. Potwierdza to moc specjalna – jednoturowe zwiększenie siły łowcy o punkt, które zużywa tylko jeden kryształ many. Poza tym może on wystawiać armie małych stworków, by czerpać korzyści z ich zgonów. Przyzywa też opasłe demony, których koszt potrafi obniżyć, w międzyczasie czyszcząc stół z mniejszych przeciwników.

Gdy spytałem, czy to aby nie za szeroki wachlarz możliwości, Breeden zwróciła uwagę, że bolączką łowcy demonów są jednostki z Prowokacją. To by się zgadzało – gdy biłem się z innymi uczestnikami Summitu, pojedynki z Wojownikami przypominały opukiwanie głową ściany. Najciekawszym aspektem gry nową profesją jest jednak Wyrzutek – efekt aktywujący się, gdy zagrywa się opatrzoną nim kartę ze skraju ręki. Wyrzutek może np. obniżyć koszt zaklęcia do zera i nieraz odmienia proces decyzyjny.

hearthstone-wyrzutek_17avx.jpg

Rok Feniksa z Popiołów

O dziwo dostęp do łowcy demonów będzie bezpłatny. Kilka dni przed zaplanowaną na 7 kwietnia premierą dodatku do gry trafi prolog, który przybliży postać Illidana i atrakcje turystyczne Rubieży. Jego ukończenie pozwoli otrzymać trzydzieści kart. Ponadto w tegorocznych dodatkach łowca demonów będzie dostawać po piętnaście świeżych kart zamiast zwyczajowej dziesiątki.

Rendez-vous z Illidanem – z czasów, gdy był jeszcze magiem-idealistą i mniej narzekał – czeka też nowych graczy oraz tych, którzy powracają do HS-a po dłuższej przerwie. Nagrodą za trzy nowe misje powitalne jest pełna talia dla wybranej klasy, ponoć gotowa do rywalizacji rankingowej. Gdzie jest kruczek? Jeśli ktoś logował się w ostatnich czterech miesiącach, talii nie dostanie. Tyle dobrego, że Hearthstone w końcu doczeka się ochrony przed duplikatami nagród. Od teraz w paczkach kart nie będziemy znajdować powtórek wzorów, których komplet już mamy w kolekcji.

Zaproszeniu do gry łowcy demonów towarzyszy przemeblowanie w kartach kapłana – twórcy Hearthstone’a ocenili, że ta klasa powinna być bardziej “kontrolna”. By osiągnąć cel, poprawiają część kart – np. Święty Cios będzie teraz zadawał 3 punkty obrażeń – a inne usuwają i zastępują nowymi, takimi jak widoczna niżej legendarna Natalie Seline. Nie wiem, jak zniosę to, że ze standardem pożegna się Gorliwa kapłanka (Northshire Cleric), czyli fundament Combo Priesta, ale do Sali Sław odfrunie też np. Leeroy Jenkins.

Nadchodzą więc istotne przetasowania w najlepszych taliach. A skoro o metagrze mowa – Popioły Rubieży odmienią tryb rankingowy. Drogę do poziomu legendy ma odtąd poprzedzać wspinaczka przez pięćdziesiąt “trzygwiazdkowych” poziomów. Te będą resetowane co sezon, ale rezultat w zakończonym miesiącu przymnoży punktów w kolejnym. W nagrodach za rangę pojawią się pakiety kart, a dzięki wykorzystaniu MMR niezależnie od poziomu zaawansowania gra ma zawsze dobierać nam godnych oponentów.

hearthstone-priest_17avx.jpg

A to pech!

Sekundę po tym, jak prowadzący Summitową prezentację obwieścił, że podstawą rozwoju Hearthstone’a jest nieustanne szukanie “nowych sposobów grania", pod jednym z widzów pękło krzesło. Niestety ten dramatyczny akcent nie poprzedził zapowiedzenia czegokolwiek dużego – wygląda na to, że pozostający w fazie betatestów tryb Ustawka (Battlegrounds), czyli odpowiedź Blizzarda na gry typu autochess, pozostaje najpoważniejszą odskocznią od tradycyjnej zabawy.

I nic dziwnego, nawet zaproszeni na Summit dziennikarze i streamerzy prędko porzucili zabawę kartami z nowego dodatku na rzecz Ustawek, do których właśnie dodano karty smoków. Nawiasem mówiąc, Illidan też zagości w tym trybie. Jego umiejętność pasywna sprawia, że stronnicy znajdujący się na skrajach pola bitwy uderzają jako pierwsi.

Z drugiej strony w tym roku należy spodziewać się jeszcze więcej (darmowej!) zawartości PvE, kolejnych karczemnych bójek, a także dodania achievementów. Poza tym na widocznej niżej “mapie drogowej” w drugiej z trzech faz Roku Feniksa widnieje ikona opisana jako “nowy tryb gry”, jest też kilka innych “tajemnic” – więc kto wie, być może szykuje się coś więcej.


Hearthstone Classic

Liv Breeden przyznała, że choć jej zespół nie myśli jeszcze o dodawaniu kolejnych klas, w razie dobrego przyjęcia łowcy demonów można liczyć na wprowadzanie do gry następnych nowości dużego kalibru. Nie wiem, ile jest w tym obaw przed konkurencją ze strony Magic The Gathering Areny oraz Legends of Runeterra, ale zmiany, które zawitają do sześcioletniej gry wraz z Popiołami, pokazują, że autorzy Hearthstone’a chcą słuchać swoich graczy

Zresztą kiedy pytałem o to, jak wygląda proces projektowania nowych dodatków do HS-a, Breeden opisała ewolucję “nowego” kapłana. Z początku zakładano, że częścią odświeżonej tożsamości klasy będzie wskrzeszanie jednostek, ale ledwie Resurrect Priest zaczął rozrabiać na drabince rankingowej i graczom się to nie spodobało, pomysł wycofano.

Myślę więc, że karcianka Blizzarda ma przed sobą udaną przyszłość – o ile tylko nie zdarzy się coś równie nieprzewidzianego jak działanie niektórych kart. Bo losowości Hearthstone nie porzuca. Nadal można tu przegrać wygraną grę, kiedy wrogi szaman w ostatniej chwili zupełnym przypadkiem wyczaruje sobie legendę Rubieży należącą do innej klasy, zabije ją, po czym natychmiast dobierze ją w wersji Prime. Brrr.


Czytaj dalej

Redaktor
Monk
Wpisów66

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze