Szpile: Kojima swoje, a Sony swoje
Twoja cotygodniowa dawka przekąsu.
📍 Jak zdradził jeden ze współtwórców nowej gry Hideo Kojimy, ten znacząco zmienił kluczowy fragment fabuły w swej nowej grze, ponieważ wstępne testy tego fragmentu wypadły... zbyt dobrze.
„Podszedł do mnie i powiedział: »Mamy problem«” . A potem Kojima zaczął narzekać, że testerzy są zachwyceni, a on nie liczył na taką reakcję, bo scena miała nie zachwycać, a budzić silne emocje. Więc poprawił to tak, by było „bardziej polaryzujące”. Znaczy się: „gra się nie ma podobać, gra ma budzić emocje!”. Kojima - jedyny w swoim rodzaju i niepodrabialny... Nie wiem w sumie, czy to komplement, ale chyba tak.
📍 Robin „Darkstar” Scott sprzedaje swój serwis z modami NexusMods. Twierdzi, że po 24 latach prowadzenia go czuje się wypalony i zmęczony tą pracą. Chyba gość wpadł w jakiś „bad mood”...
📍 ...a premiera Marathonu Bungie znowu przesunięta. Z 23 września na... no, tego nawet twórcy nie wiedzą. Wspominają enigmatycznie o późnej jesieni, a w tym czasie będą poprawiać m.in. AI, balans misji, dynamikę walk, grafikę, fabułę, klimat, system lootu. Czyli praktycznie wszystko, co jest w grze. Jezu, jaka to będzie katastrofa...
📍 Masz grę Dark and Darker kupioną z Epic Games Store? No to już jej nie masz, bo 1 listopada gra zostanie usunięta z bibliotek graczy i nie ma przebacz. To efekt decyzji sądu. Gracze dostaną zwrot kasy, oczywiście, tak do 1 lipca. Ale „ich” gra i nabite w niej osiągnięcia bezpowrotnie przepadają. Tyle w temacie „to moje gry kupione na platformie cyfrowej”. Nie, to czyjeś produkty, w które chwilowo pozwolono ci grać. Fizycznych kopii, kurła! Pudełek! Instrukcji na papierze! Co wyście zrobili z tej branży, dranie!!! Ja chcę do 2005!!! (...OK, już mi lepiej...)
📍 Jak drogo sprzedać swą grę tak, by gracze się z tego cieszyli?
1. Ogłoś wszem i wobec, że będzie droga, tak około 80 dolców.
2. Wkurzonym graczom mów, że to nie twoja wina, że tyle kosztuje, a w ogóle jak im zależy, to kasę na nią zdobędą.
3. Wydaj tę grę po nieco niższej cenie.
4. Wszyscy się cieszą, że to tylko marne 300-340 zł za wersję podstawową.
Bądź jak twórcy Borderlands 4.
📍 Studio Build a Rocket Boy przedstawiło plany naprawy swej debiutanckiej gry, MindsEye, która spotkała się z bardzo chłodnym przyjęciem graczy, także z powodu licznych crashów. (Popatrzcie na reakcję popularnego streamera, któremu zapłacono za ogrywanie MindsEye…)
Twórcy deklarują, że odnaleźli już główną przyczynę problemów technicznych tytułu. Ja też już ją znalazłem – to zbyt dobre samopoczucie i niekompetencja developerów, którzy wypuścili na rynek produkt klasy NNN – niedorobiony, nieprzetestowany i nieprzemyślany. Developerzy twierdzą, że to się da „załatać”. Ja twierdzę, że tę grę trzeba zaorać. Podobnie jak gracze wystawiający jej oceny na Metacriticu, gdzie może się poszczycić 37%. A na Steamie oceny są obecnie „w większości negatywne”.
PS Sony oddaje kasę za tę grę zakupioną na ich konsole...
📍 Kiedy Amazon wprowadzał reklamy do Prime Video na początku 2024 roku, deklarował, że będzie ich dwie minuty na godzinę. No, góra trzy i pół. W połowie 2025 emituje ich do sześć minut na godzinę i na pewno nie jest to jego ostatnie słowo. Firma nazywa to „ulepszaniem doświadczeń reklamowych”. Cóż, tak zwane „gotowanie żaby” trwa w najlepsze. W 2035 pewnie czeka nas przerwa od reklamy, w trakcie której wyemitowane zostanie z 10 minut filmu.
📍 Ubisoft twierdzi, że tworzony od 2020 remake Prince of Persia: Piaski Czasu nadal się tworzy. By to udowodnić pokazano... jedną, jedyną grafikę. O, tę:

I w sumie to wszystko, co w temacie przekazano. Żadnej orientacyjnej choćby daty premiery, gameplayu, niczego. Mhm. Patrząc na tempo prac to sugerowałbym zmianę podtytułu gry na Prince of Persia: Mamy Duuużo Czasu.
PS Znam duże i dobre gry, które szybciej powstały od zera niż ten remake. Dużo gier.
📍 Sony nadal tnie zatrudnienie w podlegających mu studiach tworzących gry. Tym razem padło na Bend Studio (to ci od Days Gone). Z pracy zwolniono 40 ludzi, czyli jedną trzecią ekipy. „Poczyniliśmy strategiczne zmiany, które umożliwią mu długoterminowy sukces. Częścią tych zmian była redukcja siły roboczej w studiu. Ta decyzja wiele nas kosztowała” – oświadczył zarząd. Taak. Już widzę zalanych łzami managerów, patrzących jak w Excelu kwota w rubryce „płace pracowników” odczuwalnie maleje. Myślę, że byli wręcz załamani i wstrząśnięci tymi cyferkami.
No, ale w końcu jakoś wzięli się w garść i zwalniali dalej, pochlipując cicho...„Jesteśmy pewni co do jego przyszłości oraz podejmowanych decyzji kreatywnych” – zadeklarowali na koniec. Cóż, nie wątpię że owi panowie są gotowi, by dalej ofiarnie umożliwiać studiu „długoterminowy sukces”, czyli zwalniając kolejnych ludzi.
📍 Ptaszki ćwierkają, że piąta odsłona Just Cause, tworzona ponoć od kilku lat, poszła do piachu, tym samym kończąc żywot owego lubianego cyklu. Just End...
Byt teoretycznie wirtualny. Fan whisky (acz od lat więcej kupuje, niż konsumuje), maniak kotów, psychofan Mass Effecta, miłośnik dobrego jedzenia, fotograf amator z ambicjami. Lubi stare, klasyczne s.f., nie cierpi ludzkiej głupoty i hipokryzji, uwielbia sarkazm i „suchary”. Fan astronomii, a szczególnie ośmiu gwiazd.