1
15.07.2023, 08:15Lektura na 6 minut

Polski survival z wielkim potencjałem. Forever Skies – recenzja early access

Gry survivalowe nie tracą na popularności, a duży sukces finansowy rodzimego Green Hell pokazał, że warto inwestować w ten gatunek. Czy kolejny polski projekt – Forever Skies – również zainteresuje graczy? Prawdopodobnie tak, ale twórcy potrzebują jeszcze trochę czasu, aby dopieścić swoje dzieło.


Łukasz Morawski

Jak twierdzi ekipa Far From Home, inspirację do stworzenia Forever Skies stanowiły komentarze naukowców na temat szkodliwości smogu w Krakowie. Sugerowali oni, że jedynym sposobem na to, aby mieszkańcy dawnej stolicy Polski oddychali czystym powietrzem, jest wybudowanie wież mierzących ponad 100 metrów wysokości. Stąd też w debiutanckiej grze studia trafiamy na naszą planetę zniszczoną w wyniku katastrofy ekologicznej i opustoszałą po tym, jak ludzkość uciekła do pozaziemskiej kolonii. Niestety gatunek homo sapiens zaczął borykać się z tajemniczą chorobą, a w odkryciu lekarstwa może pomóc wyłącznie powrót na (niegdyś) Błękitną Planetę i przeprowadzenie na niej odpowiednich badań.


Postapokalipsa, jakiej jeszcze nie było

Zadanie okazuje się nie takie łatwe, ponieważ powierzchnię planety pokrywa gruba warstwa toksycznego pyłu, a jedynymi względnie bezpiecznymi miejscami do życia (choć to stwierdzenie mocno przesadzone…) są potężne platformy, których szczyty wystają ponad zanieczyszczone powietrze. To właśnie na nich gracze spędzą najwięcej czasu, ale żeby móc dotrzeć z jednej konstrukcji na drugą, trzeba najpierw rozbudować swój sterowiec o nowe pomieszczenia, maszyny badawcze i elementy takie jak turbiny czy silniki, co pozwoli latać wyżej i szybciej. Moja przygoda z Forever Skies upłynęła głównie pod znakiem pozyskiwania kolejnych surowców zwiększających szansę na przetrwanie w trudnych warunkach.

Forever Skies
Forever Skies

Dzieło Far From Home to survival pełną gębą, w którym nieustannie trzeba pamiętać o wielu czynnikach, żeby w miarę dynamicznie popychać rozgrywkę do przodu. Nie dość, że podczas przelotów sterowiec może się uszkodzić, to jeszcze bohater podlega kilku parametrom odpowiedzialnym za jego stan (głód, zmęczenie czy pragnienie). Jeżeli nie zadbamy o regularne posiłki lub dobry sen, postać zacznie mieć problemy z utrzymywaniem równowagi, pogorszy się jej wzrok, a ostatecznie może stracić przytomność. Cóż, nikt nie powiedział, że będzie łatwo… Niemniej po śmierci wracamy na pokład, a od wybranego poziomu trudności zależy, jakie poniesiemy konsekwencje.


Survival dla każdego

Jeżeli lubicie wyzwanie, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zgon postaci oznaczał koniec gry i konieczność powtarzania wszystkiego od nowa, ale na razie nie zalecam tej opcji, na wypadek gdyby jakiś bug (o nich niżej) miał przyczynić się do waszej porażki. Po drugiej stronie mamy tryb easy – w nim śmierć jest bezbolesna, bo nie tracimy żadnych zasobów. To naprawdę sensowne rozwiązanie, znacząco uprzyjemni ono rozgrywkę osobom, dla których najważniejsze w Forever Skies będą podróż i odkrywanie tajemnic świata, a nie ciągłe martwienie się o kondycję protagonisty. Aczkolwiek wtedy tracimy ten dreszczyk emocji, gdy zarażeni przez wypicie brudnej wody panicznie próbujemy znaleźć odtrutkę w obawie przed utratą surowców zdobytych w pocie czoła.

Forever Skies
Forever Skies

Przez większość czasu właśnie do tego sprowadza się zabawa w Forever Skies. Latałem od platformy do platformy, zbierałem materiały potrzebne do konstruowania nowych maszyn, czytałem znalezione notatki, budowałem kolejne urządzenia, rozwijałem swój sterowiec o dodatkowe pomieszczenia i podążałem za celami wyznaczonymi przez twórców. Chociaż tutaj muszę zaznaczyć, że produkcja stara się unikać liniowości – nawet jeśli dostaliśmy zlecenie dotarcia w konkretne miejsce, to tylko od nas zależy, w jaki sposób do niego dolecimy i jakie lokacje zwiedzimy po drodze.

Gra zdecydowanie nabrała rumieńców, gdy po raz pierwszy otrzymałem możliwość zjechania windą na niższe kondygnacje wieżowców, poniżej terenu zanieczyszczonego toksycznym pyłem, gdzie jednak nie dociera czyste powietrze. Po pierwsze wnętrza budynków prezentują się fantastycznie! Po drugie dochodzi element walki o tlen, który należy nieustannie uzupełniać za pomocą specjalnych dystrybutorów. Po trzecie w tym miejscu nawiązujemy kontakt z przerażającymi oponentami i walczymy o przetrwanie. Aż żal, że trzeba opuszczać tak świetne lokacje, aby wytworzyć kolejne przedmioty czy uzupełnić zapas bełtów do kuszy.

Forever Skies
Forever Skies

Parę rzeczy wymaga poprawy…

Choć przy Forever Skies bawiłem się naprawdę dobrze, to jednak przeszkadzały mi okazjonalne problemy z płynnością (a testowałem tytuł na sprzęcie z GeForce’em RTX 4090 na pokładzie), konieczność grania w rozdzielczości 1920 × 1080 zamiast w 4K (tak zalecali twórcy) i pomniejsze bugi, przez które kilkukrotnie utknąłem w jakichś obiektach. Zdarzyło się też, że gra zrobiła autosejwa w momencie, gdy spadałem w przepaść… Akurat te elementy twórcy będą w stanie naprawić na premierę pełnej wersji (nie widzę innej opcji!), ale nic nie wskazuje na to, że system rozbudowy sterowca doczeka się większych modyfikacji. Rozwijanie pojazdu w trybie FPP bywa strasznie irytujące i niesamowicie niepraktyczne, zwłaszcza że bardzo często lądujemy na niedużych platformach.

W związku z tym dosyć szybko zdałem sobie sprawę, że mój statek będzie brzydki, ale za to funkcjonalny – mimo to nadal wielokrotnie irytowałem się, gdy nie mogłem obrócić jakiegoś sprzętu, aby przymocować go w wyznaczonym miejscu, a bez problemu przykleiłem go do ściany, gdzie przenikał przez kadłub. Nie przepadam też za oprawą wizualną Forever Skies – zamknięte lokacje wyglądają super, ale już podniebne platformy zrobiono na jedno kopyto i nie różnią się od siebie na tyle, aby można się było nimi zachwycać. Męczyła mnie także trochę mdła kolorystyka. Na plus zasługują natomiast warunki pogodowe – burza i ulewny deszcz zostały zrealizowane perfekcyjnie, zwłaszcza że towarzyszy im świetne udźwiękowienie.

Forever Skies
Forever Skies

Warto czekać na pełną wersję?

W Forever Skies tkwi ogromny potencjał. Wersja early access co prawda obnażyła niektóre problemy, z jakimi zmaga się to dzieło, ale i tak już teraz można napisać, że to naprawdę solidny tytuł – potrzebuje tylko mocnych szlifów. Liczę na to, że polski zespół Far From Home będzie słuchał opinii fanów i weźmie sobie do serca ich uwagi. Szkoda by było, gdyby taki projekt odrzucił graczy przez problemy techniczne, monotonny świat (dachy budynków i inne obiekty powtarzają się zbyt często) czy irytujący system budowania pojazdu.

W Forever Skies graliśmy na PC. Recenzja dotyczy wersji early access z 22 czerwca 2023 roku.

Ocena

Studio Far From Home obiecuje, że w przyszłości gra zostanie rozbudowana o nowe elementy (m.in. co-op dla czterech osób), ale Forever Skies już teraz stanowi źródło doskonałej zabawy. Co prawda producent musi popracować jeszcze nad stanem technicznym i urozmaiceniem rozgrywki, lecz wersja early access jest na tyle kompletna, że śmiało można dać jej szansę.

7
Ocena końcowa

Plusy

  • ma wszystko to, czego oczekujemy od gier survivalowych
  • oryginalna wizja zniszczonego świata
  • kilka poziomów trudności
  • powolna, ale satysfakcjonująca eksploracja świata
  • świetnie zrealizowane etapy w zamkniętych pomieszczeniach

Minusy

  • okazjonalne problemy z optymalizacją
  • niektóre błędy utrudniają rozgrywkę
  • odwiedzanie identycznych platform może znudzić
  • nieintuicyjny system rozbudowy sterowca
  • nierówny poziom oprawy wizualnej


Czytaj dalej

Redaktor
Łukasz Morawski

O grach piszę od 16. roku życia i mam zamiar kontynuować tę przygodę jak najdłużej. Jestem miłośnikiem popkultury i nie narzucam sobie żadnych barier gatunkowych – wszystkiemu trzeba dać szansę. Tylko w taki sposób można odkryć prawdziwe perełki.

Profil
Wpisów56

Obserwujących2

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze