1
18.12.2023, 12:55Lektura na 6 minut

Beyond Sunset – recenzja early access. Boomer shooter z twistem

Ten cyberpunkowy tytuł zaskakuje, choć nie zawsze pozytywnie. Najważniejsze jednak, że strzelanie sprawia frajdę, prawda? Toż to w końcu strzelanka.


Mateusz Zdanowicz

Żyjemy w czasach renesansu klasycznych strzelanek. Na Steamie – i nie tylko – znaleźć można multum świetnych boomer shooterów, a zmęczenia materiału (jeszcze) nie widać. Beyond Sunset także czerpie ze wspomnianego nurtu, choć gameplay charakteryzujący strzelanki retro łączy niekiedy z nietypową dla gatunku strukturą.

Jakie bowiem mapy kojarzą się ze staroszkolnymi shooterami? Raczej nie spore ani otwarte. Tymczasem developerzy postanowili zaoferować tutaj poziomy naprawdę rozległe, podzielone na mniejsze obszary, między którymi wędrujemy w poszukiwaniu różnych questów. W pierwszym rozdziale znalezienie klucza może wiązać się z wyprawą do – przykładowo – innej dzielnicy miasta, a przyznam, że na taki poziom eksploracji w grze tego typu po prostu nie byłem przygotowany. Na szczęście kolejne etapy okazują się już nieco bardziej liniowe.

Beyond Sunset
Broni nie ma zbyt wiele, ale mamy coś na każdą okazję.

Cyberpunk retro

Każdy fan Dooma – tego pierwszego – poczuje w Beyond Sunset znajome klimaty, przynajmniej jeśli chodzi o oprawę graficzną. Tytuł zbudowano bowiem na silniku GZDoom. Ma to wpływ na odbiór dzieła, bo od razu wracają wspomnienia z oldskulowych produkcji, w które graliśmy, kiedy byliśmy na to zdecydowanie zbyt młodzi.

Klimat to z pewnością jedna z większych zalet gry. Zwiedzając dzielnice miasta, podziwiamy neonowe szyldy i znaki, ale przede wszystkim nieźle wykreowany cyberpunkowy brud otaczającej nas rzeczywistości. Obok dzielnicy targowej i kompleksu galerii handlowej mamy bowiem ponure slumsy, a nawet zamknięty obszar, na terenie którego doszło do jakiejś katastrofy ekologicznej. Otrzymujemy świat kontrastów w kompaktowej formie.

Lubujący się w muzyce synthwave będą zadowoleni z soundtracku, ponieważ Beyond Sunset pod względem brzmień na pewno nie rozczaruje. Może ścieżka dźwiękowa nie jest wysoce różnorodna, ale pięknie wpasowuje się w klimat, a numery odpalające się podczas starć z bossami – czy też niektórych innych potyczek – skutecznie budują w graczu bojowe nastawienie.

Beyond Sunset
Katana i cybernetyczne moce to fajne połączenie.

O fabule trudno się rozpisywać, głównie dlatego, że w wersji early access mamy tylko nieco ponad połowę opowieści. Wcielamy się w Lucy, która wykonuje zlecenia dla tajemniczej kobiety. Bohaterka ma nadzieję, że przywódczyni działającej w ukryciu buntowniczej organizacji pomoże jej odzyskać utraconą pamięć. W tle mamy też, a jakże, wątek walki z megakorporacją. Pozostaje czekać na kolejne epizody, by przekonać się, czy rozwój wydarzeń i zakończenie w jakikolwiek sposób zaskoczą – a moim zdaniem jest na to szansa.


Zagubiony wśród neonów

Po krótkim samouczku trafiamy na obszar pierwszej misji. Ten rozdział oferuje największy teren działań. Z jednej strony to na pewno ciekawe podejście, które odróżnia Beyond Sunset od wielu innych shooterów czerpiących inspiracje z klasyków gatunku, z drugiej muszę jednak przyznać, że nie wszystko tutaj wyszło idealnie.

Widzicie, kilka dzielnic cyberpunkowego miasta, po którym się poruszamy, nie byłoby niczym złym, gdyby nie fakt, że bardzo często nie wiemy, dokąd iść. To nieco irytuje, do czasu, aż po prostu pogodzimy się z tym, że trzeba zaglądać wszędzie i w końcu trafimy tam, gdzie powinniśmy. W pewnych momentach mamy podpowiedzi, np. zdobyliśmy czyjąś czerwoną rękę po jednej z walk, co sugeruje nam jasno, że należy teraz szukać drzwi z zamkiem w tym samym kolorze. Nie pomaga niezbyt czytelna mapa, a sprawę pogarsza brak dziennika misji. To niedopatrzenie, szczególnie że możemy też podejmować się questów opcjonalnych. Developerzy zdają sobie z tego sprawę, bo zapowiedzieli już, że spis zadań pojawi się w jednej z przyszłych aktualizacji. Trzeba również podkreślić, że to niefajne poczucie zagubienia pojawia się głównie w pierwszym epizodzie – drugi rozgrywa się bowiem w siedzibie korporacji, a trzeci na jeszcze mniejszym obszarze.

Beyond Sunset
W wirtualnej rzeczywistości trzeba trochę pogłówkować.

Krwawa (i przyjemna) przygoda

Okazjonalną frustrację wynikającą z błądzenia skutecznie przesłania porządnie zrealizowana walka, która nawet na domyślnym poziomie trudności potrafi dać w kość. Przygodę zaczynamy tylko z kataną – i już samo wypruwanie flaków z gangsterów sprawia frajdę. Dodajmy do tego przyjemne, choć niestety nieidealne blokowanie i odbijanie pocisków ostrzem. Możemy poczuć się jak cyberpunkowy ninja.

Z czasem, szczególnie po zdobyciu strzelby i karabinu, miecza używamy rzadziej, choć stale korzystamy z powiązanego z kataną finishera. W ten sposób zyskujemy zdrowie i amunicję. Z chęcią zobaczyłbym nieco więcej rodzajów broni, ale nie jest źle, jak na wersję z wczesnego dostępu. Różnorodność wrogów z pewnością zadowala i zmusza do kombinowania. Nieustannie trzeba być w ruchu, wykonywać ślizgi, uniki i podwójne skoki. W miarę postępów ulepszamy nasze możliwości, a odblokować możemy nawet odpowiednik czarów, choćby zamrażający pocisk.

Beyond Sunset
Okazjonalne dialogi to jedyna szansa, by dowiedzieć się czegoś o świecie.

Walka stanowi trzon rozgrywki, mimo że czasem gra oferuje nam różne przerywniki, np. w poziomach w wirtualnej rzeczywistości, które – jak na mój gust – pojawiają się nieco zbyt często, a są obowiązkowe. Lucy zakłada gogle VR i musi hakować system, rozwiązując, mówiąc w skrócie, zagadki środowiskowe. Nawet tu czekają na nas wrogowie, tyle że w „wirtualu” nie używamy swojego domyślnego arsenału i strzelamy do obronnych programów „magicznymi” pociskami.


Work in progress

Beyond Sunset zadebiutowało w dziale wczesnego dostępu, więc nie mamy do czynienia z gotowym produktem. Na tę chwilę udostępniono trzy z pięciu planowanych rozdziałów, kolejne zostaną opublikowane w nadchodzących miesiącach. Ukończenie obecnej w grze zawartości zajęło mi ponad sześć godzin. Etapy są różnorodne pod względem konstrukcji, choć dwa – te dłuższe – łączy na pewno wspomniany wcześniej fakt, że otrzymujemy do zwiedzania spore lokacje.

Beyond Sunset
Ulepszenia wykupujemy w specjalnych terminalach porozstawianych w każdej lokacji.

Wczesna wersja boryka się z paroma błędami, choć niezbyt poważnymi. Najbardziej irytujący był znikający kursor, ponieważ bug ten utrudniał wybieranie ulepszeń, ale przydarzyło mi się to tylko dwukrotnie. Raz pewna postać nie reagowała poprawnie przy próbie rozmowy, lecz wystarczyło po prostu się oddalić i podejść do niej ponownie. Poprawek wymaga też balans dźwięków. Krzyk wydawany przez niektórych wrogów w momencie śmierci jest czasem tak głośny, że gra zafundowała mi gratisowego jump scare’a, kiedy spotkałem się z tym problemem po raz pierwszy. Grzebanie w opcjach nie do końca pomaga, ponieważ ściszamy wszystkie efekty jednocześnie.

Beyond Sunset zaskakuje – w większości przypadków pozytywnie. Ma niezły klimat, który razem z ciekawym settingiem przypadł mi do gustu. Trudna walka wciąga, a historia, choć może niezbyt oryginalna, budzi zainteresowanie. To na pewno udany debiut twórców z Metacorp/Vaporware. Zresztą na Steamie dostępne jest demo, więc po prostu… sprawdźcie sami.

W Beyond Sunset graliśmy na PC. Recenzja dotyczy wersji gry z wczesnego dostępu.

Ocena

Angażująca walka i cyberpunkowy klimat w połączeniu z syntezatorowymi brzmieniami sprawiają, że Beyond Sunset jest w ogólnym rozrachunku przyjemne, nawet jeśli czasem lekko frustruje. Z zainteresowaniem czekam na ciąg dalszy tej neonowo-futurystycznej przygody.

7+
Ocena końcowa

Plusy

  • satysfakcjonujące i trudne potyczki
  • cyberpunkowy klimat i setting
  • styl oprawy
  • świetna muzyka

Minusy

  • momentami za duże poczucie zagubienia
  • niezbyt czytelna mapa
  • okazjonalne błędy


Czytaj dalej

Redaktor
Mateusz Zdanowicz

Tekściarz z dziesięcioletnim doświadczeniem. W grach ceni przede wszystkim różnorodność, dlatego nie ma ulubionego gatunku (ale spędził ponad 1000 godzin w Team Fortress 2...). Uwielbia indyki, bo gry niezależne najczęściej zachwycają kreatywnością deweloperów. Jest też fanbojem Final Fantasy XIV.

Profil
Wpisów2

Obserwujących1
Beyond Sunset
Ocena redakcji
-
Ocena użytkowników
-
Platformy
PC
Gatunek
FPS
Producent
Metacorp
Beyond Sunset

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze