Na Luzie Classic, odcinek 33
Myśl na dziś: Ostatnio po obejrzeniu wiadomości w telewizji włączam sobie jakiś horror, by się odprężyć i uspokoić.
Co wiadomo już o koronawirusie:
* Nie możesz wyjść z domu, ale w razie potrzeby możesz.
* Maski wcale nie pomagają, ale należy je nosić.
* Sklepy są zamknięte, ale w razie potrzeby są otwierane.

* Wirus ten jest zabójczy, ale w zasadzie to nic strasznego, szczególnie podczas wyborów
* Nie wolno się gromadzić, chyba że w kościołach.
* Rękawiczki nie pomogą, ale są potrzebne.
* Nie ma odpowiedniego sprzętu, ale jest go wystarczająco dużo.

* Istnieje wiele objawów, ale możesz zachorować bezobjawowo.
* Nie możesz sam iść do starszych krewnych, ale możesz zamówić im dostawę kurierem, który bez masek i rękawiczek ma kontakt z setkami ludzi dziennie.
* Mandaty nie są w żaden sposób prawnie uzasadnione, ale są wymierzane.
* Nie ogłoszono stanu wyjątkowego, ale władze zachowują się tak, jakby był.
* Nie ma aresztu domowego, ale nikt nie powinien wychodzić.
* Dane osobowe są chronione przez prawo, ale musisz udostępnić je aplikacji kwarantannowej.
* Wirus żyje na różnych powierzchniach przez dwie godziny, nie, cztery, nie, sześć, nie, siedemnaście dni.

* Wystarczy myć ręce mydłem przez 30 sekund, ale wielorazową maseczkę należy prać w temperaturze 60 stopni przez 45 minut. A potem wyprasować.
PODRYWACZE
Rozmowy damsko-męskie...
Kumpel podchodzi do panny na imprezie i mówi:
K: Oto jestem! :) A jakie są Twoje dwa pozostałe życzenia?
...Do dzisiaj są parą :)
***
Ostatnio, siedząc z chłopakami na ławkach nieopodal fontanny w parku, zauważyliśmy dwie fajne laski. Podeszliśmy i wkręcamy z jakimś fajnym tekstem. Fajnie się gada, aż podchodzi trzeci kolega...
Podszedł, kulturalnie zapoznał się z dziewczynami, patrzy na nas z uśmieszkiem i nagle wyskakuje z tekstem: "Ty, Kołek, chodź! Jedziem do domu, bo świnie mają mokro, gnój trza wywalać!". Panny ryknęły śmiechem i szybko się zmyły. Nigdy mu tego nie wybaczę!
***
Kilka lat temu w wakacje, wybrałam się ze znajomymi na imprezę na plaży, trochę potańczyłam i się zmęczyłam, więc wyszłam z koleżanką na świeże powietrze. Stoimy, gadamy i nagle podchodzi facet i od tyłu, za moimi plecami mówi do mnie: "super tańczysz!" odwróciłam się by podziękować, a on w tym momencie: "Ooo... sorry! To nie ty!"
Byt teoretycznie wirtualny. Fan whisky (acz od lat więcej kupuje, niż konsumuje), maniak kotów, psychofan Mass Effecta, miłośnik dobrego jedzenia, fotograf amator z ambicjami. Lubi stare, klasyczne s.f., nie cierpi ludzkiej głupoty i hipokryzji, uwielbia sarkazm i „suchary”. Fan astronomii, a szczególnie ośmiu gwiazd.