5
12.10.2023, 13:45Lektura na 3 minuty
Wideo

The Lord of the Rings: Gollum – Fatalne warunki pracy powodem porażki gry

Można się śmiać z porażki The Lord of the Rings: Gollum, ale nowe doniesienia mówią, że developerzy wcale nie mieli lekko podczas pracy nad grą.


Patryk „Delighter” Żelazny

Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który ani razu nie parsknął śmiechem albo nie pokręcił głową z politowaniem, patrząc na sytuację The Lord of the Rings: Gollum. Już początek był fatalny, bo zaraz przed premierą gry cała wyciekła na YouTubie. Po ostatecznym wydaniu było tylko gorzej i od rzezi w recenzjach do przeprosin twórców przeszliśmy w kilka dni. A potem były jeszcze jedne przeprosiny, ale te miał napisać… ChatGPT. No tragedia, zwłaszcza wziąwszy pod uwagę, że studio odpowiedzialne za grę już nie istnieje, a Daedalic skupia się wyłącznie na wydawaniu gier.


Porażka to nic dziwnego

Nowe informacje o sprawie, ujawnione w niemieckojęzycznym raporcie (dokumencie?) na YouTubie na kanale Game Two, wskazują, że tak naprawdę dla Golluma nie było nadziei od samego początku. Film trwa 40 minut, a dowiadujemy się z niego, w jak kiepskiej atmosferze – opartej na strachu – musieli pracować twórcy. Materiał jest po niemiecku, ale posiada angielskie napisy (przetłumaczone ręcznie, a nie wygenerowane automatycznie).

Wypowiedzi obecnych i byłych pracowników – często też anonimowych – nie napawają najmniejszym entuzjazmem. Kanał Game Two skontaktował się z 32 osobami, aby opowiedziały o swoich przygodach w Daedalic Entertainment.

Dowiadujemy się nawet sporo więcej, bo omawiane są m.in. początki studia – czyli jak w ogóle doszło do jego założenia. Twórcy filmu kontaktowali się także z samym studiem w niektórych sprawach.


Małe pieniądze, dużo pracy i atmosfera strachu

Warto zauważyć, że według Game Two już sam budżet na grę był przerażająco wręcz niski, bo wahał się między 15 a 16 milionami euro. Nawet próby uzyskania większego finansowania kończyły się fiaskiem. Przy czym już w maju pisaliśmy, jak ogromne pieniądze zwykle wchodzą w tworzenie gier AAA, jaką miał być Gollum. Spoiler: kilku- / kilkunastokrotnie większe.

Za atmosferę strachu, o której wspominali pracownicy, mieli odpowiadać przede wszystkim prezes i założyciel, Carsten Fichtelmann, oraz dyrektor operacyjny, Stephan Harms. Działało to do tego stopnia, że pracownicy szeptali do siebie w obawie, że Fichtelmann mógłby ich usłyszeć – a gdyby tak się stało, to nie żałowałby decybeli, by wyrazić swoje niezadowolenie.

Oczywiście w takiej sytuacji nie mogłoby się obejść bez crunchu, czyli niestety chyba standardu w branży. Do tego pojawiły się doniesienia o traktowaniu stażystów i osób na juniorskich stanowiskach jako taniej siły roboczej, na którą można do tego położyć jeszcze większą presję ze względu na ich niewielkie doświadczenie w branży. W końcu ktoś, kto nie pracuje długo, nie wie, jaka atmosfera na ogół panuje lub powinna panować w nowym środowisku, więc tylko głupi by tego nie wykorzystał, prawda? Co więcej, ta kwestia została dodatkowo potwierdzona przez źródła redakcji IGN. Daedalic twierdzi, że *aktualnie* nie zatrudnia stażystów.

Sam film, choć po prostu straszny, warto traktować z lekkim przymrużeniem oka. I to nawet jeśli osób wypowiadających się jest sporo – 32 osoby to około 1/3 całego studia przed zwolnieniami. Na pewno dobrze by było poczekać na oficjalne oświadczenie Daedalic (oby tylko nie napisał tego ChatGPT).


Czytaj dalej

Redaktor
Patryk „Delighter” Żelazny

Jestem człowiekiem wielu pasji. Jedne z nich przemijają, inne pozostają – a gry i pisanie to te, które będą ze mną do końca życia. Są jeszcze ciastka, ale mroczne istoty zabraniają mi o nich mówić.

Profil
Wpisów1762

Obserwujących8

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze