The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered już dostępny. Bardzo ładne i bardzo drogie odświeżenie klasyka
Zgodnie z przeciekami już można grać, ale cena nie zachęci nikogo.
Po wczorajszej, enigmatycznej zapowiedzi przyszedł czas na konkrety i prezentację dzieła powstałego ze współpracy Bethesdy i ekipy Virtuos. The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered to… po prostu stary, dobry Oblivion, tylko w zupełnie nowej oprawie graficznej. Todd Howard i spółka chcieli, byśmy po odpaleniu gry poczuli się tak, jak wtedy, gdy graliśmy w nią po raz pierwszy i chyba faktycznie coś w tym jest, bo podciągnięcie grafiki na nowy poziom pozwala spojrzeć na znajome miejscówki nieco inaczej. Jest tak samo, ale nie jest jednocześnie – grze udało się zachować ducha oryginału i w jakimś stopniu przenieść go do współczesności. Na dobre i na złe, bo choć oświetlenie wygląda nieporównywalnie lepiej, to niektóre gęby – stworzone na planie tej samej siatki – wyglądają teraz jeszcze gorzej, niż je zapamiętaliśmy.
Technologicznie jednak mamy rewolucję, bo nie jest Creation Engine 2, jak przypuszczałem do tej pory, a Unreal Engine 5. „Pod maską” jednak dalej znajduje się oryginalna logika rozgrywki, zatem Oblivion Remastered działa w zasadzie praktycznie tak samo, jak oryginał. Czy to oznacza także powrót skalowania wrogów i to, że po kilkunastu godzinach bandyci będą biegać z daedrycznymi przedmiotami? Tym się już Bethesda niestety nie pochwaliła i będziemy musieli sprawdzić to samodzielnie. O tym jednak zaraz, na razie rzućcie okiem na zwiastun:
Fajnie wygląda? No jasne, że tak – to w końcu jedna z lepszych gier 2006 roku podciągnięta do współczesnych standardów. W ramach remastera dostajemy wydanie kompletne, czyli podstawkę oraz dodatki Shivering Isles i Knights of the Nine.
Po ile i dlaczego tak drogo?
Mniej więcej dobę temu pisałem o szefie Xboksa, który stwierdził wprost, że Game Pass nie jest dla wszystkich. Jeśli jednak spojrzymy na cenę The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered, to można się tylko podrapać w głowę albo prychnąć z politowaniem. Gra oczywiście wypacykowana graficznie, ale nadal licząca sobie blisko 20 lat według Microsoftu i Bethesdy warta jest... 249 zł i jest, jak już chyba zdążyliście się przyzwyczaić, jedną z najwyższych na całym świecie. Wolicie wersję Deluxe? Nie ma sprawy, znajdziecie tam cyfrowy artbook, ścieżkę dźwiękową i oczywiście wspaniałe zbroje dla koni – to wszystko za jedyne 295 zł. Co ciekawe, jeśli kupicie podstawkę i ulepszenie do edycji Deluxe osobno, to zaoszczędzicie całą złotówkę. Dokładnie te same ceny znajdziemy w PS Storze. Alternatywą jest dużo tańszy Game Pass, ale przecież nikt nikogo nie zmusza…
The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered jest dostępny na pecetach, PS5 oraz Xboksach Series X|S.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.