Stalker: Legends of the Zone Trilogy już niedługo w wersji Enhanced Edition. Posiadacze poprzedniej wersji zagrają całkowicie za darmo
Stare Stalkery w nowych wersjach. Z jednej strony dostaniemy sporo poprawek wizualnych, ale z drugiej...
Wczoraj z zaskoczenia zadebiutowała nowa wersja The Sinking City, w której ukraińskie studio Frogwares pokazuje swój postęp w opanowaniu Unreal Engine’u. Posiadacze podstawki dostali patcha za darmo i chociaż gameplayowo gra dalej urzeka przede wszystkim atmosferą, nie rozgrywką, to miło wrócić do Oakmont i zobaczyć, ile się zmieniło. To zupełnie odwrotnie, niż w przypadku dzieła innej, ukraińskiej firmy, czyli Stalkera. W zeszłym roku GSC wydało na konsolach Stalker: Legends of the Zone Trilogy, czyli zbiorcze wydanie pierwszej odsłony i dwóch samodzielnych dodatków. Ta kompilacja nie wymagała od developerów wiele pracy, bo w kwestii samej zabawy nie zmieniło się praktycznie nic – największym novum była implementacja obsługi kontrolera, co z perspektywy gry projektowanej z myślą o pecetach wyszło tak sobie. Teraz produkcja wzbogaci się w wersję rozszerzoną, która… Nie zmieni zbyt wiele. Oczywiście z wyjątkiem wymagań sprzętowych, ale po kolei.
Stalker: Legends of the Zone Trilogy – Enhanced Edition to nowe shadery – głównie wody. To oraz efekty mokrych powierzchni to chyba jedyne, co faktycznie rzuca się w oczy względem starszych wersji. Do tego zwiększona rozdzielczość tekstur, trochę poprawek w skyboksach i systemie oświetlenia; Czyste Niebo i Zew Prypeci faktycznie miewały z tym problemy, zatem przy założeniu, że wszystko działa jak trzeba, to krok w dobrą stronę. Zmiany podsumowuje zwiastun, chociaż nie ma tu porównania z oryginałami, bo istnieje duża szansa, że zobaczylibyście, jak niewiele się tu zmieniło:
Stalker: Legends of the Zone Trilogy – Enhanced Edition pojawi się 20 maja na pecetach, Xboksach Series X|S oraz PS5. Posiadacze starszych wersji, niezależnie od platformy, otrzymają nowe wersje całkowicie za darmo. Z drugiej strony, jeśli nie macie w swoich bibliotekach oryginalnych Stalkerów, po zakupie nowej wersji trylogii także je dostaniecie – miły gest w świetle działań niektórych firm, każących sobie słono płacić za remastery kilkuletnich produkcji. Na tym pozytywy się kończą, bo nowe wersje Stalkera mają też pewne problemy. Pierwszym jest niewątpliwie brak konkretów: twórcy wyliczają, w jakich aspektach wprowadzili zmiany, ale nigdzie nie informują o tym, co konkretnie się zmieniło. Zastanawiające są też wymagania sprzętowe – do gry w 1080p i 60 klatkach potrzebujemy aż Intel Core i5-6600K lub Ryzena 5 1600X, GTX 1060 6GB lub Radeon RX 580 8GB i 8GB pamięci RAM. Trochę dużo jak na to, że nowe wersje oferują tak naprawdę dużo mniej, niż darmowe, tworzone przez ostatnie 2 dekady modyfikacje. Mody naturalnie nie będą działać z nowymi wersjami, natomiast biorąc pod uwagę niechęć twórców do „starych” moderów nie wydaje mi się, by dotychczasowe dzieła fanów zostały dostosowane do standardu zbiorczego wydania.
Jednym z największych problemów oryginalnego Stalkera z perspektywy czasu były ograniczenia 32-bitowego silnika. Moderzy już dawno temu stworzyli 64-bitową wersję X-Ray Engine’u, która rozwiązywała niektóre problemy oryginałów. Od lat korzysta z tego wiele produkcji fanowskich i gdyby nie to, popularne Anomaly w obecnym kształcie nigdy by nie powstało. Stalker: Legends of the Zone Trilogy oczywiście nic w tym aspekcie nie zmienia, a przynajmniej GSC się tym nie chwali. Jeśli gracie na pecetach i nie mieliście styczności z serią lub chcecie do niej wrócić po latach, prawdopodobnie dalej lepszym wyborem będzie sięgnięcie po oryginały i odświeżenie rozgrywki licznymi modami. Jeśli gracie na konsolach, to i tak nie macie zbyt dużego wyboru – z tej perspektywy Enhanced Edition pozostaje dobrym progiem wejścia, w dodatku abonenci PS Plusa Extra otrzymają Legends of the Zone Trilogy w ramach opłacanej usługi.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.