2
18.10.2023, 12:15Lektura na 3 minuty
GaleriaWideo

Skull Island: Rise of Kong – Zagraj w to, a przeprosisz nawet Golluma

Internet opanowały klipy ze Skull Island: Rise of Kong po wczorajszej premierze. Tytuł to najlepsza część tej produkcji, bo szykuje się kaszana roku. Większa nawet od Golluma.


Patryk „Delighter” Żelazny

Zdaję sobie sprawę, że produkcja gier to zadanie piekielnie trudne. Czasem wychodzi to lepiej, jak na przykład niedawny Baldur’s Gate 3, a czasem znacznie gorzej, jak w przypadku The Lord of the Rings: Gollum. Choć w tym drugim przypadku według ostatnich doniesień za stan produkcji miały odpowiadać beznadziejne warunki pracy. Ale ja się pytam uczciwie, co najlepszego wydarzyło się w nowej grze z King Kongiem zapowiedzianej zaledwie w lipcu tego roku...

Początkowo zagłębiając się w temat, byłem przekonany, że internet przesadza. Tylko że już pierwszy klip mi pokazał, że tak nie jest. Nie chcę wyjść na czepialskiego, ale gdybym miał powiedzieć, co tutaj nie wyszło, to aż kusi, by wskazać po prostu wszystko. Gameplay wygląda na drętwy, walki na drewniane i powtarzalne, przerywniki filmowe za każdym razem tylko rozśmieszają, nawet jeśli w założeniu miały być ckliwe. Przeklikując zapis przejścia na YouTubie, nie miałem wrażenia, że cokolwiek mnie omija. Co najwyżej męczarnia. Za to pocieszyła mnie świadomość, że nie wydałem na to 185 złotych, bo tyle życzą sobie twórcy na Steamie w oryginalnej cenie (jest teraz promocja -20%).

Może to byłoby jeszcze jakkolwiek akceptowalne, gdyby właśnie nie kosztowało prawie 200 złotych i nie korzystało z licencji na tak popularną markę. Szczególnie że produkcję da się przejść w niecałe 3 godziny. Chyba że twórcy od samego początku planowali stworzyć nowoczesny (nie bijcie za to słowo tutaj) relikt wczesnych lat dwutysięcznych albo późnych 90.

Za produkcję odpowiada studio IguanaBee, będące producentem z dwunastoletnim doświadczeniem, wraz z wydawcą, GameMill Entertainment.

I choć Skull Island: Rise of Kong do swojej premiery przeszło całkiem niepostrzeżenie (nie widziałem o tym prawie żadnych informacji aż do dzisiaj), tak nie można odmówić tej produkcji zyskującej popularności. Przynajmniej na Twitterze, gdzie masa osób grających dzieli się urywkami, czy to gameplayu, czy przerywników filmowych. Często usłanych błędami, kiepskimi animacjami, jakimiś migającymi teksturami, zbugowanym dźwiękiem i tak dalej. Dlatego nie mogę napisać, że to popularność dobra, a ludzie – patrząc na jakość tego Konga – przepraszają się nawet z ubisoftową grą Peter Jackson’s King Kong z 2005 roku. Pewnie i nawet ludzie by teraz Golluma przeprosili za nazywanie go największą i najbrzydszą pomyłką tego roku.

Choć przyznam szczerze, że znalazłem jedną pozytywną recenzję, która podbiła moje giereczkowe serduszko.

Jeśli jednak chodzi o grę samą w sobie, to... cóż.


Czytaj dalej

Redaktor
Patryk „Delighter” Żelazny

Jestem człowiekiem wielu pasji. Jedne z nich przemijają, inne pozostają – a gry i pisanie to te, które będą ze mną do końca życia. Są jeszcze ciastka, ale mroczne istoty zabraniają mi o nich mówić.

Profil
Wpisów1762

Obserwujących8

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze