Singlowa kampania Star Citizena rzuci wyzwanie GTA 6? Twórcy Squadronu 42 liczą na debiut na poziomie nadchodzącej gry Rockstara
Cloud Imperium Games mierzy wysoko, tylko nasuwa się tu pytanie, czy aby nie za wysoko?
Wiadomo, że Star Citizen to swego rodzaju gra-widmo. Produkcja jest rozwijana już od wielu lat, ale data premiery jej pełnej wersji wciąż pozostaje odległa i nieokreślona. Twórcom udało się też zebrać ponad 800 milionów dolarów, co przyczyniło się zresztą do powstania opinii o tym, iż tytuł ten to po prostu jedno wielkie oszustwo. Ale jak tłumaczy Marcin Przybyłek, Star Citizen to gra-mem tylko dla tych graczy, którzy w ogóle się nią nie interesują.
Natomiast poważniej w kontekście debiutu Star Citizena robi się odnośnie do jego singlowej kampanii, Squadron 42. Tutaj bowiem mówimy o premierze, która może odbyć się już nawet w przyszłym roku. Oznaczałoby to, że kosmiczna produkcja ukazałaby się w podobnym czasie co GTA 6. I tu na scenę wkracza reżyser gry, Chris Roberts, który powiedział co nieco na temat rywalizacji z Rockstarem. Jak podaje PC Gamer, Roberts odważnie stwierdził, że oczekuje, iż debiut singlowej kampanii Star Citizena będzie dla graczy wydarzeniem na poziomie premiery GTA 6.
Mamy nadzieję, że będzie to wydarzenie tak duże, jak GTA 6. Nie licząc szóstego Grand Theft Auto, to prawdopodobnie najdroższa gra AAA.
Warto oczywiście od razu powiedzieć, że takie wypowiedzi powinniśmy odbierać z odpowiednim dystansem. Jasne jest, że premiery i Squadronu 42, i Star Citizena 1.0 będą sporymi wydarzeniami, ale raczej trudno będzie tym tytułom wywołać w graczach zainteresowanie podobne do GTA 6. Co jednak ciekawe, wygląda na to, że Cloud Imperium Games już teraz przygotowuje się do wydania Squadronu 42 na konsolach nie tylko tej, ale i przyszłej generacji. Można też jeszcze wspomnieć, że w tym roku na fanów Star Citizena może ciągle czekać sporo dobrego. Chris Roberts zapewnił bowiem, że developerzy chcą się przede wszystkim skupić na poprawieniu jakości gry, jej optymalizacji i zawartości, jaką oferuje.
Czytaj dalej
Za dzieciaka miłość do świata gier zaszczepiły we mnie erpegi (głównie pierwsze Baldury, Fallouty i Gothiki). Dziś mogę śmiało powiedzieć, że choć wciąż jest to mój ulubiony gatunek, to potrafię znaleźć coś dla siebie w niemalże każdym typie rozgrywki. Poza tym uwielbiam wciągać w medium gier osoby, które zupełnie go nie znają.