Przychody z gier Warner Bros. spadły o prawie połowę względem zeszłego roku. Przyczyną ma być Suicide Squad: Kill the Justice League

Warner Bros. radzi sobie na rynku gier… słabo, żeby nie powiedzieć dosadniej.

Weźmy pierwszy z brzegu przykład – Suicide Squad: Kill the Justice League przyniosło aż 200 milionów dolarów straty. Tak podał Jason Schreier, a jego słowa pośrednio potwierdziła agresywna promocja, która pojawiła się później. Grę Rocksteady można było kupić za… niecałe 16 złotych na steamowych przecenach. Auć – to musiało boleć.

Teraz Warner Bros. opublikowało wyniki finansowe za pierwsze trzy miesiące 2025 roku (do 31 marca). Okazało się, że firma zanotowała 48-procentowy spadek przychodów z segmentu gier w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Głównymi przyczynami były niespełnione oczekiwania wobec wspomnianej gry osadzonej w uniwersum DC oraz brak nowych premier w pierwszym kwartale.

Co jeszcze trzyma ten dział na powierzchni? Mortal Kombat 1 i Hogwarts Legacy, które wciąż generują przychody. Warto też wspomnieć o „Minecraft: Film”, który dosłownie rozbił bank – zarobił prawie 900 milionów dolarów i stał się jedną z najbardziej kasowych ekranizacji gry w historii.

Przypomnijmy, że Warner od dłuższego czasu zmaga się z kryzysem – końcówka 2024 roku również nie była szczególnie udana, choć wtedy sytuacja wyglądała nieco lepiej: spadek rok do roku wyniósł „tylko” 1%.

Co tam jeszcze słychać u posiadaczy marek DC? W lutym Jason Schreier poinformował, że prace nad grą z Wonder Woman zostały zrestartowane. Przedstawił też raport, w którym kadencja Davida Haddada – odpowiedzialnego za dział gier – została zaprezentowana w bardzo negatywnym świetle. Niespełna trzy tygodnie później Warner wydał oficjalny komunikat: projekt Wonder Woman został skasowany, a studio Monolith – zamknięte. Ach, no i nie zapominajmy – zrestartowany po raz drugi MultiVersus również musiał wykopać sobie grób.