Izrael wykorzystuje AI do wyznaczania celów bombardowań

Jak podaje Bloomberg, Siły Obronne Izraela zaczęły na masową skalę korzystać ze wsparcia AI podczas organizacji logistycznej przedsięwzięć wojskowych oraz typowania potencjalnych celów nalotów. Posunięcie to zostało uzasadnione coraz większym napięciem na linii Izrael-Iran, a przedstawiciele pierwszego z wymienionych państw zarzekają się, że za żadną cenę nie pozwolą swoim oponentom wejść w posiadanie broni jądrowej.

Izrael był pierwszym z państw, które zaadaptowało AI na potrzeby sił zbrojnych. Sztandarowym przykładem na to jest sławna Żelazna Kopuła, czyli system obrony powietrznej, mający za zadanie przechwytywać oraz niszczyć nie tylko rakiety, pociski moździerzowe i artyleryjskie, lecz także i drony. Jak donoszą urzędnicy, armia państwa aktualnie posiada na podorędziu znacznie szerszy arsenał narzędzi bazujących na AI, które w znacznej mierze ułatwiają prowadzenie działań wojskowych.

Pierwsze z nich służy do wyznaczania celów ataków z powietrza, bazując przy tym na dużej ilości danych pozyskanych przez wojsko. Drugie z kolei, noszące miano Fire Factory, pomaga sprawnie te ataki zrealizować, poprzez ustalanie ich priorytetu oraz ilość amunicji niezbędnej do przeprowadzenia skutecznych nalotów. Mimo tego że, wedle zapewnień, oba narzędzia radzą sobie naprawdę nieźle, systemy te i tak pozostają pod nadzorem wykwalifikowanych specjalistów, którzy nadzorują ich pracę i to do nich zawsze należy ostateczna decyzja w każdej kwestii.

Przedstawiciele Sił Obronnych Izraela nie kryją przy tym, że wykorzystywana przez nich technologia pozostaje nieuregulowana zarówno na stopniu państwowym, jak i międzynarodowym. Nie podoba się to wielu osobom, a do ich grona zaliczyć możemy Tala Mimrana – wykładowcę prawa międzynarodowego na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie oraz byłego radcę armii Izraela.

Rozwiązania te mają także i swoich zwolenników, którzy to z kolei twierdzą, że sztuczna inteligencja może pomóc w zmniejszeniu liczby przypadkowych ofiar.

Pomimo tego, że okoliczności wykorzystywania opisywanych systemów są tajne, z oświadczeń urzędników oraz przedstawicieli wojska można wywnioskować, że stojąca za nimi sztuczna inteligencja miała okazję wyszkolić się w trakcie okazjonalnych wybuchów konfliktów w strefie Gazy.

Postawieni w obliczu zarzutów o nieetyczne wykorzystywanie AI w trakcie działań wojskowych, przedstawiciele rządu Izraela starali się ze wszystkich sił odwracać kota ogonem i kierować uwagę na pozostałe mocarstwa.

Obiektem obaw wciąż pozostają potencjalne ofiary cywilne wynikłe z decyzji podjętych przez maszynę. Jak już zostało wspomniane, zastosowanie technologii bazującej na sztucznej inteligencji w działaniach militarnych pozostaje nieuregulowane. Samo AI z kolei ma tendencję do specyficznego rozumienia otrzymanych rozkazów, o czym przekonali się Amerykanie w trakcie symulowanej misji z wykorzystaniem drona posiadającego sztuczną inteligencję na pokładzie. Być może popularyzacja oraz coraz szersze zastosowanie modeli AI w wojsku przykuje uwagę odpowiednich organów i rozpocznie się dialog mający na celu ich usystematyzowanie oraz nałożenie na nie pewnych ograniczeń.