Intel umieści sztuczną inteligencję w samochodach

O tym, że Intel snuje wiele planów co do zastosowań sztucznej inteligencji, wiadomo nie od dziś. Na początku roku przedsiębiorstwo zdecydowało się nawet na wyodrębnienie osobnej firmy, która ma zająć się pracą nad AI przeznaczoną do użytku wewnątrz firm o pokaźnych rozmiarach. Zdaje się jednak, że na tym pomysły Intela się nie kończą, jako że dzisiaj Amerykanie ogłosili projekt bazującego na sztucznej inteligencji czipu przeznaczonego dla branży motoryzacyjnej.

Intel postanowił obrać zgoła odmienne podejście do tematu sztucznej inteligencji i zamiast skupiać się na modelach funkcjonujących w sieci (jak np. ChatGPT), postanowił położyć nacisk na AI działającej w obrębie komputera. Wedle przedsiębiorstwa jest ona znacznie bardziej bezpieczna od modeli puszczonych samopas w odmęty Internetu.

Wspomniane już chipy mające znaleźć zastosowanie w sektorze motoryzacyjnym zostały opracowane po to, aby uprzyjemnić wrażenia płynące z jazdy samochodem. Będą odpowiadać m.in. za wspomaganie sterowania pojazdem, nawigowanie oraz postawią się w roli asystentów głosowych. Na ten moment nie ma więc mowy o pełnej automatyzacji, jaka śni się po nocach inżynierom Tesli.

Intel Automotive SoC

Intel prowadzi aktualnie rozmowy z wieloma przedstawicielami branży motoryzacyjnej, jednak nowe czipy korporacji po raz pierwszy w akcji zobaczymy na pokładzie pojazdów marki Zeekr należącej do chińskiego koncernu Geely. Wedle zapewnień prezesów wspomnianych firm, zastosowanie technologii Intela pozwoli na „ciągłe skalowanie i ulepszanie usług, aby umożliwić klientom korzystanie z doświadczeń nowej generacji, takich jak generatywni asystenci głosowi oparci na sztucznej inteligencji”.

Co nieco na temat omawianych SoC (ang. System on Chip, systemy na czipie) miał do powiedzenia także Jack Weast, wicedyrektor Intel Automotive:

Nadmienił przy tym, że wdrożenie układów Intela do pojazdów będzie niosło ze sobą szereg korzyści, jak choćby napomknięci już asystenci głosowi, ale także zdolność prowadzenia wideokonferencji (co jest raczej dość kontrowersyjnym posunięciem w przypadku samochodów) oraz zdolność do uruchomienia gier wideo dla pasażerów urzędujących na tylnych siedzeniach. Nie zabrakło przy tym wspominki o funkcjach bezpieczeństwa pokroju monitorowania jazdy kierowcy oraz profilaktycznego uruchamiania opcji, które on wyłączył, jeśli samochód uzna je za niezbędne w danej sytuacji.