Forza Motorsport: Nowy gameplay i powód, dla którego jest mało tras

Ostatnio o Forzie Motorsport mogliście usłyszeć od nas negatywne wieści, które związane były z niewielką dostępnością torów na premierę. W tamtym tekście zastanawiałem się, czy twórcy nie wpadną na „genialny” pomysł dawkowania nam kolejnych lokacji w formie wieloletniego wsparcia, nawet za realne pieniądze. Na szczęście chwilowo możemy zdementować moje obawy, a sam powód, dla którego na premierę będzie taka bieda, jest zupełnie inny.

Twórcom na przeszkodzie stanęła… nauka. Konkretniej chodzi o nową fizykę, jaka została zaimplementowana do gry. A żeby być jeszcze skrupulatniejszym, to tyczy się nowego modelu opon oraz pracy zawieszenia. Chris Esaki twierdzi, że po wprowadzeniu zmian auta zachowywały się bardzo nieprzewidywalnie, bujając się podczas jazdy. We wcześniejszych grach często kierowano się na skróty podczas projektowania torów, więc dla twórców było jasne, że przeniesienie tych lokacji do nowego środowiska nie będzie możliwe. W związku z tym postanowiono zaprojektować wszystkie miejsca od zera. 

Są za to plusy. Chris Esaki obiecał, że nowe obiekty będą sukcesywnie dodawane do Forzy Motorsport bez żadnych kosztów. Na pierwszy ogień poleci jeden z najbardziej znanych torów wyścigowych, czyli Nurburgring Nordschleife. Jego obecności możemy wyczekiwać na wiosnę przyszłego roku.

Trochę niechronologicznie wspomnę, że wszystkich przedstawionych wyżej rewelacji dowiedzieliśmy się w związku z premierą nowego zwiastunu rozgrywki, który wczoraj trafił na oficjalny kanał Forzy. W materiale znajdziecie ponad 18 minut standardowej rozgrywki. Względem poprzedniej, „bardziej symulacyjnej” części widać bardzo duży skok jakości otoczenia wokół toru. Także na tle obecnej konkurencji prezentuje się to bardzo przyzwoicie. Im bliżej premiery 10 października, tym bardziej kusi mnie wizja ogrania nowej „ściganki” od Turn 10. W Forzę Motorsport zagracie wyłącznie na PC oraz Xboksach Series X/S.