Captain Blood ponownie zapowiedziany po ponad 20 latach
Wyobraźcie sobie, że za rok ludzie urodzeni w trakcie rozpoczęcia produkcji Captain Blooda będą pisać licencjat.
Na kanale IGN pojawił się zwiastun Captain Blooda – hack’n’slasha osadzonego w pirackim klimacie XVII wieku. Za produkcję odpowiedzialne jest Seawolf Studio, a gra powinna pojawić się na PC, PS4, PS5, Xboksach One, Series X/S oraz Nintendo Switchu w tym roku. Brzmi jak każda inna zapowiedź? A co jeśli powiem wam, że produkcja tej gry zaczęła się… w 2003 roku?
Tak, to nie żart. Captain Blood został oficjalnie zapowiedziany podczas E3 w 2004 roku, a pierwotną premierę zaplanowano na 2006. Co jednak wydarzyło się po drodze, że tyle czasu czekaliśmy na ten tytuł? Początkowe lata to było standardowe piekło produkcyjne – kilkukrotne restartowanie projektu, duża rotacja pracownicza, w tym na najważniejszych stanowiskach oraz brak spójnej wizji na grę. To wszystko sprawiło, że po 2006 roku Captain Blooda czekały coroczne przesunięcia daty premiery.
W międzyczasie studio przeszło zmianę wydawcy oraz proces sądowy, a debiut zaklepano na 2010 rok. Praktycznie ukończona gra nie pojawiła się jednak na rynku, ponieważ poprzedni wydawca powrócił i ruszył z kolejnymi działaniami prawnymi. To wszystko sprawiło, że Captain Blood nie pojawił się nawet w 2011 roku, a słuch po grze zanikł na blisko trzynaście lat.
Jak się teraz okazuje produkcja powraca i zadebiutuje w 2024 roku. Jest jednak jeden tyci problem. To dosłownie wersja gry z 2010 roku, do tego w nieco ugrzecznionej wersji. Oryginalny Captain Blood celował w rozgrywkę klonującą God of War, oczywiście z zachowaniem przerysowanej brutalności. Wersja z 2024 jest prawie identyczna, dzieli nawet te same ujęcia zwiastuna, co materiał sprzed 14 lat (!!!). Znajdziemy jednak kilka kosmetycznych zmian np. odejście od brutalnej stylistyki pierwowzoru. Jeśli więc lubicie cofać się do lat dzieciństwa lub tęsknicie za lepszymi czasami, to Captain Blood jest dla was prawdziwym wehikułem czasu.
Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.