Command & Conquer 4 wielkim ryzykiem dla EA
Command & Conquer 4 wprowadzi wiele zmian do serii, w tym nierzadko kontrowersyjnych. Twórcy jednak zdają sobie z tego sprawę i przyznają, że podejmują wielkie ryzyko rezygnując ze sprawdzonych schematów.
„Zdecydowanie jest to duże ryzyko” – przyznał producent gry, Jim Vessella. „Command & Conquer od dawna jest bardzo silną marką, wykorzystującą formułę, która bardzo dobrze działa”. Dlatego też początkowo autorzy myśleli nad tym, by kolejny rozdział walk o Tyberium przedstawić w taki sam sposób, jak poprzednią odsłonę serii. „Prawdopodobnie sprawdziłaby się [formuła], ale nie spowodowałaby wzrostu liczby potencjalnych odbiorców, nie zainteresowałyby sobą nowych graczy i kolejnych pokoleń” – wyjaśnił.
W związku z tym wiele elementów zostanie w Command & Conquer 4 uproszczonych. W „trójce”, gdy zniszczono naszą centralną bazę, przegrywaliśmy. W najnowszym dziele EA Los Angeles będziemy dysponować kilkoma możliwymi re-spawnami, po wykorzystaniu których dopiero ujrzymy napis Game Over.
„Sądzę, że podejmujemy lekkie ryzyko, ale jest ono naprawdę dobre. To jest to, czego gatunek potrzebuje i uważam, że inne firmy, jak Relic, czy Massive, zdają sobie z tego doskonale sprawę” – dodaje Vessell.