39
15.08.2009, 08:58Lektura na 14 minut

Ranking: Nadchodzące ekranizacje

Ostatnimi czasy zapowiedziano wiele ekranizacji. Zazwyczaj każde takie ?dzieło? to nic nie warte dno, którym nie należy się w ogóle zainteresować. Logika podpowiada jednak, że wśród wielu tego typu produkcji musi się jednak znaleźć chociaż kilka wartych uwagi perełek.


Piotrek66

Dlatego też postanowiliśmy sprawdzić, które z produkcji szykowanych nam przez filmowców mogą okazać się, jeśli nie obrazem wybitnym, to dającym się oglądać bez bólu zębów. W związku z tym przygotowaliśmy subiektywny przegląd nadchodzących ekranizacji.

16. The Sims

Chyba najmniej ciekawa ekranizacja ze wszystkich, jakie się ukażą. Bo powiedzcie szczerze: jaki film można zrobić na podstawie symulacji życia? Chyba tylko obyczajowy… Ale nie, twórcy zapowiedzieli coś innego. Jak twierdzi producent, John Davis, film opowie historię nastolatków, którzy dostali, uwaga… grę The Sims. Ponoć bardzo realistyczną. Po pewnym czasie świeżo upieczeni fani Simsów odkrywają, że to, co robią na ekranie monitora, ma wpływ na ich rzeczywistość. Bardzo oryginalne. Aha, ciekawostka – na niektórych serwisach filmowych produkcja określana jest jako dramat… Jego reżyserią zajmie się zaś Brian Lynch. Kiedy premiera? Niestety (albo stety?) dopiero w 2013 roku. Szczerze mówiąc, i tak autorzy obrazu mogą liczyć na spore zyski. W końcu to Simsy, więc wszystko z nimi w rolach głównych powinno się dobrze sprzedać. Nawet średniej jakości ekranizacja…

 

15. Spore

Jeśli zapowiedziano ekranizację Simsów, chyba już wszystko może się wydarzyć. Choć nic nie zostało oficjalnie potwierdzone, Will Wright wyraził chęć przeniesienia na srebrne ekrany kolejne swe dzieło, Spore. Nie pytajcie jakby to miało wyglądać… bo sam nie mogę sobie tego wyobrazić. Może film dokumentalny o ewolucji na Ziemii…?

 

14.Kane & Lynch: Dead Men

Gra studia IO Interactive może nie była najlepszym pokazem możliwości ekipy, ale serwowała nam wciągającą historię dwóch odmiennych osób – najemnika Kane’a i niezrównoważonego Lyncha, którzy muszą współpracować ze sobą. Kane zdradził „kolegów” z organizacji The 7 i zabrał im sprzed nosa ich diamenty. Pech chciał, że zdrajca został złapany przez policję i został skazany na śmierć. Jednakże The 7 wydostaje go zza kratek i zmusza do oddania skarbu, grożąc jego żonie i córce. A jaka rola przypada Lynchowi? Ma on pilnować najemnika, by nie zrobił czegoś głupiego. Mieszanka iście wybuchowa.

Fabuła jest naprawdę ciekawa, więc nic dziwnego, że grą zainteresowała się wytwórnia Lionsgate. Na dzień dzisiejszy wiemy, że Kane’a ma odegrać znany chyba większości Bruce Willis (m.in. „Szklana Pułapka”), natomiast na fotelu reżysera ma zasiąść debiutujący Simon Crane (współpracował już przy takich filmach, jak „X-Men: Ostatni bastion”, czy „Troja”). Za scenariusz odpowiedzialny jest Kyle Ward („3 Round”), który pokusił się o drobne zmiany w fabule, co może rodzić pewne wątpliwości. Otóż nasz niezwykły duet będzie poszukiwał nie diamentów, a… mikroczipu. Premiera obrazu nie jest niestety jeszcze znana, ale w maju prezes firmy Eidos, Ian Livingstone stwierdził, że prace nad ekranizacją ruszą już wkrótce.

 

13. Wheelman

Wheelman może nie był produkcją wybitną, ale miał parę elementów rzadko spotykanych (jak „zmiana” samochodu w trakcie jazdy). Gra, podobnie jak Kane & Lynch: Dead Man, przedstawia nam historię tzw. sensacyjną. Milo Burik jest tajnym agentem jednej z agencji rządowych, a także znakomitym kierowcą. Przenosi się do Barcelony, by tam zinfiltrować i zniszczyć od wewnątrz rywalizujące ze sobą gangi. Jest sporo akcji, strzelania i wybuchów, czyli to, czym charakteryzuje się kino rodem z Hollywood. Do tego w rolę Burika wciela się nie kto inny, jak sam Vin Diesel.

Ponownie więc mamy idealny materiał na film. Dlatego też na jego realizację zdecydowano się jeszcze przed debiutem samej gry. Tak naprawdę Wheelman miał być projektem łączącym naszą branżę z kinem – obraz miał się pojawić w okolicach premiery elektronicznej wersji. Jednakże ze względu na kłopoty finansowe firmy Midway prace nad ekranizacją znacznie się opóźniły. Po wykupieniu koncernu przez Warner Bros. prawa do marki przeszły do tego drugiego.

A czym będzie sam film? Będzie prequelem, czyli opowie nam historię sprzed wydarzeń, które mieliśmy przyjemność (lub nie) poznać w grze. Milo jest na zasłużonej emeryturze. Los jednak sprawia, że musi ponownie wrócić do pracy, jeśli chce uratować życie ukochanej. Hm… nie brzmi zbyt oryginalnie, być może jednak tą oklepaną fabułę uda się odpowiednio oprawić. W głównej roli zobaczymy oczywiście Vin Diesla, reżyserią zajmie się natomiast John Singleton („Za szybcy i wściekli”). Scenariusz został napisany przez Richa Wilkesa („xXx”), zaś producentami zostali sam Diesel i Lorenzo di Bonaventura („Transformers”). Premiera? Na dzień dzisiejszy nie wiadomo.

 

12. Gears of War

Tego tytuły chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Gra, która jako jedna z pierwszych pokazała tkwiąca w Xboksie 360 moc. Marcus Fenix i spółka są chyba znani wszystkim. Nic więc dziwnego, że zdecydowano się na ekranizację dzieła Epic Games.

Poważnym problemem może jednak być fabuła – walka z kosmitami to temat wałkowany przez filmowców (i nie tylko) wielokrotnie. Zaletą mogą być umięśnieni i twardzi faceci z ogromnymi spluwam, czyli wszystko to, czym charakteryzuje się współczesne kino akcji.

Są jednak szanse na to, że z filmu twórcy wyciągną coś więcej – nad produkcją czuwa bowiem Cliff Bleszinski, główny projektant Gears of War, zaś za scenariusz odpowiedzialny jest Chris Morgan („Szybcy i wściekli: Tokyo Drift”). Reżyserem został natomiast Len Wiseman („Szklana pułapka 4”). Cała czarna robota zostanie jednak wykonana przez wytwórnię Temple Hill Entertainment. Na stanowisku producenta obsadzono zaś Wycka Godfreya. Niestety wciąż nie wiemy, kto wcieli się chociażby w Marcusa (chodzą plotki, że rolę tę mógłby dostać Clive Owen – m.in. „Tożsamość Bourne’a”). A premiera wyznaczona jest na 2010 rok…

 

11. The Darkness

The Darkness to egranizacja komiksu o tym samym tytule. Została stworzona przez studio Starbreeze. Co by tu mówić – produkcja to niezły materiał na film. Mamy tu zemstę, mafiosów i elementy fantastyczne w postaci starożytnej mocy.

Jackie Estacado, zabójca pracujący na zlecenie mafii. Pewnego dnia – a dokładnie w dniu 21 pierwszych urodzin – don rodziny Francetii, niejaki wuj Paulie, daje Jackiemu kolejną misję. Niestety okazuje się ona pułapką, z który Estacado wychodzi cało, zyskując niezwykłą moc – tytułową Darkness. Następny cel? Zemsta.

O filmie nie wiemy praktycznie nic, prócz tego, że będzie. Jedno jest pewne – jest szansa na solidną produkcję!

 

10. Prince of Persia: Piaski Czasu

Produkcja, która ma chyba najwyraźniejszy kształt w tym zestawieniu. Budzi też wielkie nadzieje (bo robi go Disney, mający żyłkę do takich produkcji), a zarazem i wątpliwości. Książę Persji charakteryzuje się tym, że nie ujawnił nigdy swojego imienia – bynajmniej nie celowo. Problem w tym, że w ekranizacji ochrzczono Księcia imieniem Dastan. To zresztą początek – warto powiedzieć, że za manipulację czasem będzie odpowiadał znaleziony tajemniczy sztylet, a powodem całego zamieszania będzie… szata, podarunek dla króla Sharamana, która pochłonie władcę, gdy ten ją założy. Pomijając fakt, że fabuła nijak ma się do dzieła Ubisoftu, jest ona jakaś… głupia to może za brutalne słowo, ale wątpię, byśmy mieli do czynienia z inteligentną historią. Aha – Farahy w filmie nie uświadczymy. Będzie niejaka księżniczka Tamina

W rolę Dastana wcieli się Jake Gyllenhaal („Tajemnica Brokeback Mountain”, „Pojutrze”), natomiast księżniczkę zagra Gemma Arterton („James Bond: Quantum of Solace”). Choć produkcja jest kontrowersyjna, powinniśmy trzymać kciuki, gdyż na stanowisku producenta znalazł się Jerry Bruckheimer („Piraci z Karaibów"), pan, który może sprawić, że film nie będzie dnem. Na fotelu reżysera zasiądzie natomiast Mike Newell („Harry Potter i Czara Ognia”). Obraz powinien wejść na ekrany kin 28 maja przyszłego roku. Wtedy też przekonamy się czego wart jest filmowy Książę.

 

9. Uncharted: Drake’s Fortune

Filmy przygodowe od zawsze cieszyły się sporą popularnością. Inaczej taki Indiana Jones nie stałby się postacią kultową. Być może mamy jego następcę – prosto z gry komputerowej.

Nathan Drake to taki nowoczesny Indy, w pewnych kręgach uznawany za lepszego nawet od panny Lary Croft. Nic więc dziwnego, że zdecydowano się na zekranizowanie jego przygód. Za produkcję odpowiedzialna będzie wytwórnia Columbia Pictures. Stanowisko producenta objęli Avi i Ari Arad, Charles Roven i Aleks Gartner. Scenariusz stworzy Kyle Ward, który pracuje także nad skryptem do Kane & Lynch: Dead Men.

Fabuła to nic, czego byśmy nie widzieli wcześniej w filmach z Indym, czy grach z panną Croft w roli głównej – Nathan odnajduje pamiętnik swego przodka, sir Francisa Drake’a, wielkiego podróżnika. Książeczka naprowadza go na trop zaginionego złotego miasta, El Dorado. Czyli standard w tego typu produkcjach. Ale bardzo wciągający. Data premiery filmu pozostaje jednak tajemnicą.

 

8. Turok

Kolejna produkcja przygodowa, tym razem wymieszana z elementami fantastycznymi. Któż nie zna Turoka, współczesnego Indianina walczącego z prehistorycznymi dinozaurami? W roku 1997 święcił on swe triumfy w pierwszej odsłonie gry, wydanej na Nintendo 64. Produkcja doczekała się kilku kontynuacji, ale już zdecydowanie gorszych. W 2008 roku studio Propaganda Games zdecydowało się po raz kolejny wskrzesić Turoka – niestety ponownie próba okazała się niezbyt udana. Mimo to, wykorzystano premierę gry i zdecydowano się stworzyć ekranizację serii zapoczątkowanej przez firmę Iguana.

O projekcie nie wiemy praktycznie nic, zaś o planach produkcji filmu dowiedzieliśmy się od aktora, mającego odegrać rolę TurokaAdama Beacha (podłożył on głos w filmie animowanym „Turok: Son of Stone”). Choć obraz jest jedną wielką zagadką, są szanse, że może okazać się dobry – w końcu ogólne założenia fabularne są dość intrygujące. Współczesny Indianin w dżungli walczący przeciwko dinozaurom? To może się udać!

 

7. Dead Space

Nowa marka Electronic Arts przypadła do gustu zarówno prasie, jak i graczom. Dlatego też EA postanowiło kuć żelazo póki gorące i zdecydowało o produkcji ekranizacji. Stworzy ją wytwórnia Temple Hill wraz z Wyckiem Godfreyem na stanowisku producenta (duet ten znamy już – patrz: Gears of War) i Martym Bowenem. Reżyserią zajmie się D.J. Caruso („Eagle Eye”). Brakuje jeszcze scenarzysty, którego „Elektronicy” wciąż poszukują – jego nazwisko powinniśmy poznać już we wrześniu.

Historia przedstawiona w Dead Space to miks różnych elementów horrorów. Główny bohater, Isaac Clark, inżynier, musi sprawdzić co się stało na jednej ze stacji górniczej, która wysłała prośbę o pomoc. Jednostka jest zniszczona i Clark musi ją naprawić, rozwiązując przy okazji tajemniczą zagadkę zniknięcia załogi. Jak wyjdzie przeniesienie tej fabuły na srebrny ekran? Prędko się raczej nie dowiemy…

 

6. Dante’s Inferno

Kolejna produkcja studia Visceral Games. Problem w tym, że bardzo kontrowersyjna – i nie chodzi tu bynajmniej o samo wykonanie gry, a o jej tematykę. Twórcy Dead Space’a postanowili bowiem… zegranizować czternastowieczny tryptyk, „Boską komedięDantego Alighieri! Co więcej, zdecydowano się na dość odważną interpretację tego utworu. Wyobraźcie sobie Dantego, głównego bohatera poematu, który niczym Kratos z God of War, toruje sobie drogę wycinając zastępy diabelskich pomiotów. A teraz dodajcie do tego fakt, że EA chce stworzyć film na podstawie tejże produkcji…

Produkcją obrazu zajmie się wytwórnia Universal, zaś scenariusz wyjdzie spod ręki Dana Harrisa, autora skryptu m.in. do „X-Men 2”. Osobiście mam spore wątpliwości, czy ekranizacja się uda. Dużym problemem może też być tematyka (już widzę sprzeciwy wszelkiej maści znawców literatury). Co z tego wyjdzie, przekonamy się nieprędko, bowiem data premiery nie jest znana. Tak na marginesie – będzie też film animowany, za którego powstanie odpowiedzialne będzie studio Starz Media. Nie ma to, jak marketing na całego.

 

5. World of Warcraft

Czy można sobie wyobrazić lepszy materiał na przebój kinowy niż najpopularniejsze MMO świata? Nie dość, że należy do jakże popularnego gatunku fantasy – i to tego, jak najbardziej klasycznego – to jeszcze ma dużą bazę ewentualnych odbiorców. Bardzo dużą – ponad 11 milionów osób.

Bez wątpienia można na tym filmie nieźle się wzbogacić. Ale można i stracić. Jeśli ekranizacja nie przypadnie do gustu fanom, to twórcy będą mogli się pożegnać z łatwym zarobkiem…

Nie powinno jednak być tak źle – nad projektem czuwają bowiem ludzie, spod ręki których wyszły same hity. Na fotelu reżysera zasiada Sam Raimi (seria „Spider-Man”), zaś producentem został Charles Rovan („Mroczny rycerz”). Blizzard także będzie się przypatrywał czujnym okiem filmowi w postaci jednego z pracowników Blizza, Chrisa Metzena, który dołączył do ekipy producenckiej.

Nie znamy tylko nazwiska scenarzysty, choć wiemy, że fabuła przeniesie nas na rok przed wydarzeniami, które mają miejsce w World of Warcraft. Historię mamy obserwować z perspektywy Przymierza. Premiera? Na pewno nie w 2009 roku…

 

 

4. inFamous

inFamous ma wszystko, czym powinno charakteryzować się dobre, współczesne kino sci-fi – sporo akcji, efektów specjalnych, bohatera obdarzonego niezwykłymi mocami oraz – najważniejsze – bardzo dobrą fabułę. Empire City dotyka kataklizm – ktoś detonuje w środku miasta bombę. Tym kimś okazuje się główny bohater, Cole MacGrath, kurier, który miał dostarczyć ładunek na miejsce wybuchu i otworzyć paczkę. Dziwnym trafem Cole przeżywa, zyskując przy tym niezwykły dar – może panować nad elektrycznością. To jednak dopiero początek – miasto dotyka zaraza, więc rząd Stanów Zjednoczonych postanawia odciąć metropolię od reszty świata. Historia naprawdę wciąga, do tego posiada świetne zakończenie. Idealny materiał na współczesny film?

Tego zdania są najwyraźniej włodarze Sony. Zdecydowali się oni bowiem wyprodukować ekranizację tego exclusive’a konsoli PlayStation 3. Za produkcję odpowiedzialni będą Avi (który pracuje już nad paroma filmami na podstawie gier) oraz Ari Arad. Scenariuszem zajmie się Sheldon Turner („The Longest Yard”). Za swoją robotę weźmie on siedmiocyfrową kwotę…

O obraz chyba nie mamy się co martwić – produkuje go znana w branży filmowej wytwórnia Sony Pictures, który jest jednym z oddziałów wydawcy inFamous. Jedyny zgrzyt może pojawić się przy wyborze zakończenia – gra dysponuje bowiem różnymi finałami w zależności od obranej drogi (karmy – złej lub dobrej). Premiera jest niestety nieznana.

 

3. BioShock

BioShock to gra dość niezwykła. Choć była bardzo wyczekiwana przez graczy, to zrobiła im małą niespodziankę, zachwycając swym światem oraz klimatem. Głównym atutem dzieła 2K Boston jest fabuła, poznawana poprzez liczne nagrania porozrzucane w podwodnym mieście. Tak jest, w podwodnym mieście. Trafiamy bowiem do Rapture, metropolii, która miała być utopią, stworzoną w 1946 roku przez Andrew Ryana. Niestety coś poszło nie tak i miasto wymarło, zaś po ulicach krążą Duzi Tatuśkowie, chroniący Małe Siostrzyczki. Historia wciąga, zatapiając nas w niezwykły klimat Rapture.

Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że BioShock jest łakomym kąskiem dla filmowców. Ekranizację stworzy wytwórnia Universal, zaś reżyserem projektu został Gore Verbinski (który został także jego producentem), twórca „Piratów z Karaibów”, który specjalnie zrezygnował z prac nad czwartą częścią przygód Jacka Sparrowa, by zająć się przeniesieniem Rapture na srebrne ekrany. Scenariuszem zajmie się natomiast John Logan we współpracy z Kenem Levinem, głównym projektantem elektronicznego pierwowzoru.

O obsadzie na dzień dzisiejszy nic nie wiadomo. Chodzą jednak plotki, że w głównego bohatera, Jacka, wcieli się… Wentworth Miller aka Michael Scofield, gwiazda znana z serialu „Prison Break” („Skazany na śmierć”). Poinformował on bowiem, że ma masę roboty, mimo zakończenia serialu. Zdradził tylko jedną podpowiedź, dotyczącą tego, czym się obecnie zajmuje. A jest nią jedno słowo: BioShock. Czyżbyśmy mieli aktora, który odegra główną rolę?

Sama ekranizacja dzieła 2K Boston rodzi spore wątpliwości. Wielu fanów obawia się, czy filmowcom uda przenieść się ten niezwykły klimat Rapture na ekrany kin. Najgorsze, że mogą mieć rację, szczególnie, że ekipa producencka ma pewne problemy finansowe. Ale o wyniku prac przekonamy się dopiero w przyszłym roku, bowiem wtedy film się pojawi.

 

2. Mass Effect

Może niektórzy uznają to za bluźnierstwo, ale śmiem twierdzić, że Mass Effect jest takim elektronicznym Star Wars, co zresztą zdają się potwierdzać twórcy (vide – zrobienie z przygód komandor/a Shepard/a trylogii). Wciągająca fabuła, wielki wszechświat, możliwość zwiedzenia wielu planet, a do tego specjalne moce biotyczne. A co by było, gdyby „Efekt masy” przenieść na ekrany kin? Jeśli wszystko poszłoby dobrze, być może mielibyśmy do czynienia z godnym następcą „Gwiezdnych wojen”.

Choć niczego na razie oficjalnie nie potwierdzono, producent Avi Arad („X-Men”, „Spider-Man”) najprawdopodobniej wykupił od Electronic Arts prawa do zekranizowania najnowszego dzieła BioWare. Szykuje nam się hit?

 

1. Astereoids

Zapewne się nieco zdziwiliście, widząc ekranizację stareńkiego Asteroids na tej pozycji. Ale ciekawość, co zrobią filmowcy z produkcji, która nie cechowała się ani gramem fabuły (choć twórcy twierdzą inaczej…), jest silniejsza. Jak twierdzi główny producent filmu, Lorenzo di Bonaventura, twórcy obrazu zbudowali ponoć bardzo silną mitologię wokół niego. Cokolwiek by miało to znaczyć. Historia – napisana przez Matthew Lopeza, autora scenariusza do „Opowieści na dobranoc” – opowie losy dwóch braci, którzy będą musieli wystawić na ciężką próbę swą braterską miłość. Oczywiście prócz tych ckliwych wątków pojawią się wybuchy, czyli główna atrakcja oryginalnego Asteroids. Produkcją zajmie się wytwórnia Universal. Premiera? Nie wiadomo.


Redaktor
Piotrek66
Wpisów17556

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze