8
11.09.2020, 13:40Lektura na 2 minuty

Skull & Bones wciąż żyje

Szczerze mówiąc, powoli zaczynaliśmy się już martwić.


Witold Tłuchowski

Singapurski oddział Ubisoftu nie zwija żagli, choć już od dawna pływa po niespokojnych wodach. Od zapowiedzi ich symulatora pirata minęły już trzy długie lata, w tym czasie zaś produkcja zdążyła utracić kampanię dla pojedynczego gracza i przejść szereg zmian. Po kilku opóźnieniach premiery twórcy zdecydowali się na restart projektu, a całość zmieniła się w grę-usługę opartą na społeczności.

Kierująca projektem od zeszłego roku Elisabeth Pellen przerwała milczenie i poinformowała fanów, że dzieło wciąż powstaje.


Wiemy, że czekaliście na wiadomości, więc z przyjemnością to potwierdzam: produkcja Skull & Bones idzie pełną parą z nową wizją. Nasze zespoły w Ubisoft Singapore w pełni się angażują w wypuszczenie gry, a także jej wspieranie przez wiele lat.


Poznaliśmy też powód ciągłego przekładania debiutu. Mało zaskakujący:


Wielu z was zastanawiało się, dlaczego musieliśmy przełożyć naszą premierę. Odpowiedź jest taka, że po prostu potrzebowaliśmy więcej czasu. Marzyliśmy o czymś większym dla Skull & Bones, a te ambicje naturalnie wiązały się z większymi wyzwaniami. Trudności te spowodowały nieuniknione opóźnienia. W ciągu ostatnich kilku miesięcy musieliśmy odpowiedzieć sobie na kluczowe pytania, takie jak: jak przenieść do współczesności klasyczną piracką fantazję? W jaki sposób zapewnimy bardziej wciągające i pełne emocji doświadczenie? Jak stworzyć fajne i niezapomniane chwile w grze? Było jasne, że by zdobyć odpowiedzi na większość z tych pytań, potrzebujemy więcej czasu.


Pellen obiecała również, że o tytule więcej usłyszymy najpóźniej w przyszłym roku.


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze