EA: Origin i serwery gier wydawcy celem ataków DDoS
Ostatnia doba nie była łatwa dla wszystkich, którzy chcieli grać online.
Kiedy wszyscy powinniśmy siedzieć jak najwięcej w domu i wychodzić tylko w razie największej potrzeby (bo – wbrew opinii niektórych – w Starbucksie również da się zarazić), internet ma dla większości z nas zbawczą moc. Świadomi tego są najwięksi giganci: przykładowo YouTube oraz Netflix obniżyły jakość oferowanego widzom wideo na czas wzmożonego ruchu w sieci. Oblężenie przeżywają także serwery popularnych gier, stając się tym samym naturalnym celem ataku.
Wczoraj około południa Origin oraz usługi online w produkcjach Electronic Arts – np. w Fifie czy Apeksie – przestały działać u sporej części użytkowników. Dość szybko okazało się, że nie jest to przejściowy problem, a poważna awaria, z którą firma walczyła przez całą dobę. Dopiero dziś nad ranem spółka ogłosiła, iż sytuację udało się opanować; niektórzy gracze wciąż jednak donoszą o problemach z meczami w sieci – nie działa chociażby FIFA.
EA poinformowało również, że przyczyną problemów była seria ataków DDoS.
Today we experienced a series of DDoS attacks that we’ve now been able to resolve. If you’re still having trouble logging in, please contact us.
— EA Help (@EAHelp) April 15, 2020
Z podobnym problem mierzył się także wczoraj Blizzard – amerykańskie serwery stały się celem ataku DDoS, studio jednak poradziło sobie z nimi dużo szybciej niż EA. Jak na razie nie wiadomo, kto stoi za tymi działaniami.
Czytaj dalej
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.