20
6.04.2020, 20:43Lektura na 4 minuty

[Dziennik izolacji] Dzień 6. Czy jest coś, na co wcześniej brakowało wam czasu, a teraz go znaleźliście?

Szukamy pozytywów. Wy znajdujecie jakieś? 


CD-Action

Smuggler: Przeciwnie! Myślałem, że jak będę siedział w domu na dupie to będę czyyyytał, a seriali to ło panie, ileż to ja teraz obejrzę… A tu jakoś tak… nastroju brak. Paradoksalnie, ale np. czytałem jadąc do/z pracy, a to była prawie godzina dziennie DODATKOWEJ lektury. A teraz jak czytam godzinę dziennie to sukces. Jedną książkę cisnę od tygodnia, a filmu też żadnego (zaległego) nie obejrzałem. Nie rozumiem tego. Czas cieknie między palcami, mam go dużo, a na nic nie ma czasu. Ale żeby nie było, że tylko narzekam - śpię o godzinę dłużej niż zwykle. Czyli tak z 6, a czasem nawet 6,5 godziny. Dla mnie to bardzo dużo.

DaeL: Mam wrażenia podobne jak Smuggler. Jakoś ten czas przecieka między palcami. Wszystko dzieje się w wolnym tempie, a człowiek jest dziwnie ospały. Zacząłem sobie narzucać dyscyplinę i planować dzień, no i trochę się sytuacja poprawiła. Ale dalej nie narzekam na nadmiar wolnego czasu. Na szczęście zdołałem wygospodarować choć tyle, by obejrzeć parę odcinków The Expanse i pomęczyć trochę kolejny tom z cyklu Koło Czasu. Jak na trzy tygodnie izolacji, bez łażenia po sklepach, sportu, czy nawet spacerów, to nie jest wynik oszałamiający. Ale może jak jeszcze trochę nad sobą popracuję i będę się sztywniej trzymał planu, to sytuacja się poprawi. Zobaczymy.

enki: U mnie jest to wrzucanie w wolne chwile to tu, to tam ponownie odkrywanego przeze mnie serialu “Community”. Wygospodarowałem również 5 godzin na ogrywanie konsolowej wersji Element Space, czyli Mass Effecta pożenionego z XCOM-em i przybyłego z mniej więcej 2005 roku. Gdy toporność gameplayu, bugi i superpłynne 5 klatek na sekundę w końcu mnie złamały, uznałem, że recenzji z tego nie będzie, a ostrzegę obywateli innymi kanałami. Zatem ostrzegam.

Mac Abra: Na ponownie tycie, psiakrew. Praca w domu, brak ruchu i lodówka w zasięgu ręki oraz żona, która piecze Bardzo Pyszne Ciasta, to jest fatalna kombinacja. Na “jak już siedzisz w domu to może byś okna umył, rozebrał w końu choinkę” i takie tam.

9kier: Pracuję z domu od lat. Mam dokładnie tyle samo wolnego czasu co wcześniej. Czy raczej: tak samo go nie mam, jak nie miałam. 

Cerebrum: Nareszcie mam czas, by pić dużo karotki. Bo marchewka jest zdrowa na oczy, a te trzeba mieć sprawne, gdyż oczami pobiera się pożywkę dla mózgu. Ta występuje w postaci m.in. obscenicznych książek filozoficznych, które upajają, a karotki upijają. I tak oto po libacji bić się trzeba na miecze i szpady z tymi, którzy mówią, że “konotacyjne cechy semantyczne desygnatów w poezji Młodożeńca są niejednoznaczne”.

Ghost: Nadrabiam przeróżne kupki wstydu. Gram w zaległe gry, oglądam zaległe filmy i seriale, czytam zaległe książki i komiksy.

Joanna: Nuda jest teraz równie egzotycznym zjawiskiem co dziobak w kurniku. Zwolniłam do tempa żółwia, ale, podobnie jak to dostojne zwierzę, robię wszystko skrupulatnie i z rozmysłem. Moje dnie to obowiązki pomieszane z hobby w taki sposób, że nie odróżniam już jednego od drugiego. Praca trwa cały dzień, bo gdy piszę, temat mam cały czas w tyle głowy. Jestem wielowątkowa, ale niestety, FPS-y spadły do minimum niezbędnego do przeżycia.

Bastian: “Troy and Abed in the Mooooorning… NIGHTSSSSS”. Kolejne sezony są już tylko dobre, niestety. Zacząłem odkrywać sporo nowej muzyki, odpływając mocniej w ambienty i delikatną elektronikę. Choć, dobra, ostatnio też trafili mi się polscy punkowi Darmozjady! – Połać na wokalu daje radę.

Otton: Zawsze wkurzały mnie audiobooki, a to z tego względu, że czytam zazwyczaj dużo szybciej niż lektor. Szkoda przecież czasu jak można sięgnąć po papierową wersję, zapoznać się z nią szybciej i w międzyczasie zrobić więcej rzeczy. Ale teraz nic mnie nie pogania, więc puszczam sobie różne książki w tle na przemian z muzyką i dzięki dobrej podzielności uwagi mogę “przeczytać” jeszcze więcej.

Cursian: Szczerze mówiąc, to nie. Jestem całkiem niezły w zachowywaniu zdrowego balansu pomiędzy pracą a życiem prywatnym, więc nigdy nie narobiłem sobie jakiś specjalnych zaległości. Jak już wspominałem obecna sytuacja zbyt wiele w mojej codzienności nie zmieniła, bo od lat pracuję zdalnie i nie jestem towarzyski. Gdyby nie wiadomości, pewnie nie zorientowałbym się nawet, że mamy w kraju jakiś kryzys.

Krigore: Przerobić parę zaległych tutoriali na platformach elearningowych i nauczyć się nowych rzeczy.


Redaktor
CD-Action
Wpisów1099

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze