20
2.04.2020, 12:05Lektura na 3 minuty

Borderlands 3: Gearbox wypłaci pracownikom dużo mniejsze bonusy, niż oczekiwali

Gra okazała się o wiele droższa, niż pierwotnie planowano.


Witold Tłuchowski

Najnowsza odsłona najbardziej kolorowej serii loot shooterów na rynku odniosła niewątpliwie ogromny sukces. Do końca zeszłego roku do sklepów trafiło prawie 8 milionów kopii gry, a od tego czasu produkcja zdążyła zadebiutować na Steamie i doczekać się dodatku. „Trójka” przyniosła Gearboksowi górę pieniędzy, a cała seria wygenerowała już ponad miliard dolarów. Najnowsze doniesienia Kotaku wskazują jednak, że świetny wynik produkcji nie przełoży się na wymierne korzyści dla pracowników.

Dla kontekstu należy najpierw opisać, jak wygląda sytuacja premii i zarobków w studiu. Firma od lat daje zatrudnianym developerom „standardową” pensję, jednocześnie oferując wyjątkowo atrakcyjny i oryginalny model dzielenia się zyskami. Mianowicie, gdy dany tytuł się zwróci, tantiemy z jego sprzedaży rozkładają się następująco: 60% idzie na konto firmy, 40% trafia zaś do kieszeni pracowników w formie kwartalnych bonusów. Dzięki temu przy okazji premiery Borderlands 2 niektórzy z nich zarobili na tyle dużo, by kupić sobie nawet nowe domy – tym faktem studio miało zresztą reklamować się przy okazji zatrudniania nowych osób, co z pewnością dla niejednego było poważnym bodźcem do podjęcia pracy w firmie.

Ponieważ od tamtego czasu Geaerbox nie mógł pochwalić się wielkimi hitami, wysokość bonusów spadła. Źródła Kotaku powiedziały portalowi, że z „trójką” wiązano z tego powodu wielkie nadzieje. Zresztą sam zarząd miał obiecywać sześciocyfrowe premie (podpowiem: setki tysięcy) po udanym debiucie na rynku Borderlands 3 – sumy miały być tym większe, im dłuższy był czyjś staż w studiu. Developerzy widząc wyniki, jakie osiąga produkcja, zacierali więc ręce. Niestety, będą musieli obejść się smakiem.

Przedwczoraj odbyło się bowiem zebranie, podczas którego Randy Pitchford przekazał pracownikom, że bonusy będą „znacząco niższe, niż oczekiwali”. Wszystko dlatego, iż trzecia część okazałą się sporo droższa w produkcji względem pierwotnych planów, a sama firma znacznie rozrosła się w międzyczasie; do tego prognozy sprzedażowe miały być zdecydowanie zbyt optymistyczne.

Pitchford miał również swoim zwyczajem powiedzieć podczas spotkania, że jeżeli komuś nie podoba się ten system, zawsze może odejść. Jednocześnie jednak obiecał postarać się o zaliczkę od 2K na poczet przyszłych tantiem. Sama firma zapytana o sprawę przez Kotaku w oficjalnym oświadczeniu ogłosiła, że gra zaczęła już na siebie zarabiać, a pracownicy dostali pierwsze bonusy. 

Wydarzenie to miało rozwścieczyć wielu pracowników: wskazują oni przy tym na dwunastomilionową premię, jaką wypłacono cztery lata temu Pitchfordowi (chociaż źródła zaznaczają, że pieniądze na nią nie pochodziły z puli pracowniczej, a wspomnianych 60% dla firmy). Część z nich spodziewa się, że w najbliższym czasie spora liczba osób postanowi opuścić w związku z tym studio.


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze