E-sport kolejną dyscypliną Polskiego Komitetu Sportów Nieolimpijskich
Jest to z pewnością ogromny sukces Polskiego Związku Sportów Elektronicznych, chociaż wiele osób wciąż pozostanie sceptycznych wobec tej formy rywalizacji.
Dyskusja, czy e-sport można nazwać sportem, trwa już od wielu, wielu lat, wygląda jednak na to, że powoli zbliżamy się do jakiegoś konsensusu. Nawet ci, którzy niedawno mówili o „patologii” i „waleniu w joystick”, powołują teraz „reprezentację Polski w e-sporcie” (a dokładniej narodową drużynę w PES 20). Kolejne turnieje cieszą się w naszym kraju coraz większą popularnością, a IEM Katowice stał się wręcz corocznym świętem, o którym nie zapominają wspomnieć (i to wręcz z pewną dumą) bardziej tradycyjne media.
Wczoraj dokonano jednak kroku milowego w walce o uznanie tej formy rywalizacji za równorzędną z klasycznymi sportami. Polski Komitet Sportów Nieolimpijskich podczas trwającego wczoraj kongresu przyjął bowiem w swoje szeregi Polski Związek Sportów Elektronicznych. Ma to znaczenie nie tylko symboliczne, ponieważ instytucja ta współpracuje z Ministerstwem Sportu i Turystyki czy Polskim Komitetem Olimpijskim, co z pewnością nie zaszkodzi przy promocji i rozwoju e-sportu w naszym kraju.Chociaż z pewnością jest to niemałe wyróżnienie, warto pamiętać, że do Polskiego Komitetu Sportów Nieolimpijskich obok dyscyplin ogólnie uznawanych za sport – jak lacrosse, squash czy kickboxing – należą m.in. Polski Związek Warcabowy, Polski Związek Wędkarski bądź Polski Związek Przeciągania Liny. Użycie w dyskusji argumentu PKSN-u może więc obrócić się przeciwko nam, jeżeli nie będziemy gotowi bronić również obecności warcabów w tym towarzystwie.