3
4.10.2019, 10:46Lektura na 3 minuty

World of Warcraft Classic: Faza druga jeszcze w tym roku, layering zniknie już niedługo

To co, wyczyściliście już Molten Core? Jeśli nie, to ruchy, ruchy!


Witold Tłuchowski

Wszyscy dobrze wiemy, że powrót do dawnego Azeroth był co najmniej udany. Pal sześć horror kolejek, który skończył się dopiero niedawno (chociaż w godzinach szczytu wciąż trzeba czasem chwilę odczekać) – waniliowy WoW dla wielu graczy okazał się dokładnie tym, czego wymagali (o tym, jak bardzo mi się spodobał, możecie przeczytać w 300. numerze CD-Action dostępnym w kioskach).

O skali wyczekiwania świadczy najlepiej skok wpływu z subskrypcji o 223% w porównaniu do tego, co gra notowała w lipcu (jednak wciąż jest to gorszy wynik od momentu wydania Battle for Azeroth).

Mimo że zdecydowana większość graczy wciąż tuła się po świecie (na szczęście już nie w Barrens, bo ileż tam można siedzieć?) w swojej drodze do 60. levelu, najbardziej zapaleni fani maksymalny poziom wbili dość szybko i wzięli się za stopniowe czyszczenie dostępnych rajdów. Hardkorowe gildie Onyxię czy Ragnarosa biją więc już raczej bez trudu, ubierając wszystkich swoich członków w pierwszy Tier przedmiotów. Nie dziwi więc, że wyczekują niecierpliwie kolejnej fazy Classica, w której do gry trafią wysokopoziomowe podziemia – Dire Maul – oraz dwójka bossów w otwartym świecie – Azuregos i legendarny Kazzak. Dodatkowo w tym momencie ucywilizuje się także nieco PvP, ponieważ pojawi się system honoru wraz z odpowiednimi rangami.

Otwartym pytaniem pozostawała kwestia, kiedy druga faza w ogóle się rozpocznie. W końcu poznaliśmy jednak datę ante quam – powyższa zawartość ma zawitać do gry przed końcem 2019. Zdradził to Ion Hazzikostas, reżyser WoW-a, w wywiadzie dla PC Gamera. Jednocześnie ogłosił, że do tego czasu Blizzard przestanie używać na serwerach Classica technologi layeringu. W skrócie: pozwala ona być na serwerze znacznie większej liczbie graczy naraz, jednak za cenę istnienia części z nich w, powiedzmy, równoległych światach. W przeciwieństwie do używanego we współczesnej wersji produkcji shardingu działa on w innej skali, dlatego grając na co dzień, raczej nie zauważyliśmy żadnych problemów w stylu nagle znikających towarzyszy. Znaleźli się jednak tacy, którzy nadużywali systemu (np. dołączając do drużyny na drugim kontynencie i w ten sposób przenosząc się do ich wersji serwera; tak np. mogli uciec z walki z innym graczem).

Hazzikostas bronił obranej przez Blizzard drogi:


Bez layeringu po prostu nie bylibyśmy w stanie pomieścić liczby graczy zbliżonej do tej, którą faktycznie mieliśmy na serwerach. A przy pewnym naturalnym wykruszaniu się grających, które widzimy, mielibyśmy teraz wiele serwerów, które miałyby za małą populację. Zamiast tego mamy serwery, które ze względu na layering były faktycznie masowo przeludnione (nawet przy kolejkach do logowania podczas kilku pierwszych tygodni), a które teraz ustabilizowały się na poziomie dużych, zdrowych populacji mogących przetrwać przez kolejne miesiące i lata.


Developer zaznaczył jednak, że layering był złem koniecznym i twórcy chcą się go jak najszybciej pozbyć.


Kiedy pojawi się Kazzak, chcemy, żeby był tylko jeden Kazzak. Tego wymaga podstawowa dynamika gry w otwartym świecie [czyli poza instancjami – red.].


Na sporej części serwerów system ten zresztą już zniknął – na pozostałych więc jest to kwestia co najwyżej tygodni.


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze