Rainbow Six Siege: W wojskowe buciory wskoczyły miliony kolejnych osób
Ubisoft zapewnia, że ich dzieło nigdzie się nie wybiera.
Tuż po premierze, która miała miejsce w grudniu 2015 roku, Rainbow Six Siege nie miało najlepszej prasy i wydawało się, że szybko zniknie odmętach historii. Twórcy nie zamierzali jednak pogodzić się z porażką i wytrwale pracowali nad łataniem błędów, a gracze to docenili. W listopadzie 2016 roku łączna liczba osób, jakie kiedykolwiek zagrały w Siege (niezależnie od platformy) wynosiła 10 milionów i w kolejnych miesiącach stale rosła:
RAINBOW SIX SIEGE - December 2015 (PS4/XB1/PC)
— Daniel Ahmad (@ZhugeEX) September 6, 2019
Number of Players:
Nov 2016 - 10m
Feb 2017 - 15m
Aug 2017 - 20m
Dec 2017 - 25m
Apr 2018 - 30m
Jun 2018 - 35m
Nov 2018 - 40m
Mar 2019 - 45m
Sep 2019 - 50m
One of the best success stories this gen. pic.twitter.com/FzAR2LK9sq
Obecnie Ubisoft może pochwalić się już 50 milionami graczy. Naturalnie nie oznacza to, że wszystkie te osoby wciąż logują się na serwerach, albo że wydały na grę choćby złotówkę (wszak dość regularnie organizowane są bezpłatne okresy próbne). Sytuacja jest jednak na tyle dobra, że fani Siege’a nie mają się co martwić o najbliższą przyszłość.
We've said it before, and we'll say it again...
— Rainbow Six Siege (@Rainbow6Game) September 6, 2019
We are here to stay.
Thank you for 50 Million players! pic.twitter.com/9IpTFlFARL
Czytaj dalej
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.