Luigi’s Mansion 3: Najwyższy czas, by Luigi skoczył do kardiologa i zamówił pieluchy
Zdradzona przez Amazon data premiery sugeruje, że potem może być już za późno. Zwłaszcza na to pierwsze.
Choć Luigi mógł zawsze kojarzyć się jak "ten drugi", to ja gościa lubiłem. Najwidoczniej nie tylko ja wspominam go całkiem ciepło, bo może się poszczycić własną serią gier, a pierwsza z nich była nawet tytułem startowym na GameCube’a. Zainteresowani wiedzą zapewne, że w planach jest trzecia część (TUTAJ możecie zobaczyć zapis rozgrywki), ale do tej pory nie było wiadomo, kiedy konkretnie trafi w nasze ręce.
Oficjalnie Nintendo wciąż nie puściło pary z ust, ale wygląda na to, że wygadał się meksykański Amazon. Błąd został już naprawiony, jednak serwis DualShockers informuje, że premiera planowana jest na 4 października (rzecz jasna wyłącznie na Nintendo Switch). Tę datę potwierdzają też doniesienia portalu comicbook. Opierając się na wpisach osób, które zamówiły grę w Meksyku, serwis przekonuje, że do klientów zaczęły docierać maile z datą dostawy przewidywaną na wspomniany wyżej dzień. Nie bez znaczenia jest też fakt, że mając na uwadze „przerażający” charakter gry, październik zdaje się idealnym miesiącem do rynkowego debiutu. Niedoceniany hydraulik błąkający się nocą po nawiedzonej posiadłości to całkiem niezła opcja na Halloween.
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.