14
4.04.2019, 18:48Lektura na 4 minuty

Anthem: „Kotaku napisało o realnych problemach”

A jednak ktoś w BioWare przeczytał do końca artykuł Jasona Schreiera.


Jakub „rajmund” Gańko

Nie milkną echa głośnej publikacji Kotaku, dzięki której poznaliśmy dramatyczne kulisy powstawania ostatniej produkcji BioWare'u. Samo studio w pierwszej chwili odpowiedziało najbardziej standardową, PR-ową formułką, jaką można było zareagować. Dość wspomnieć, że pojawiła się ona na blogu twórców Anthema tak prędko, iż nie ma co posądzać ich o zapoznanie się z materiałem Jasona Schreiera.

Sam redaktor był tym faktem bardzo rozczarowany, czego nie krył na swoim Twitterze. Taką reakcję ze strony BioWare'u nazwał szokująco tchórzliwą i nie mógł wyjść z podziwu, że ktoś atakuje dziennikarza za informowanie opinii publicznej o prawdziwych kłopotach firmy. Krótko mówiąc: po prostu za rzetelne wykonywanie swojej pracy.


Podobne nastawienie przejawiali byli pracownicy BioWare'u, którzy skontaktowali się ze Schreierem. Mało tego, do redaktora Kotaku zaczęli odzywać się też twórcy gier z innych studiów, żaląc się, że ich pracę trapią podobne problemy. Z kolei obecni twórcy z BioWare'u donieśli mu, że ich pracodawcy kategorycznie zabronili komukolwiek kontaktować się z prasą.

UPDATE: Yesterday afternoon, not long after this tweet, Bioware GM Casey Hudson sent a long email to the whole studio acknowledging the raised issues and promising further discussion at an all-hands meeting next week. Here's an excerpt: pic.twitter.com/CxFQpkDzsa

— Jason Schreier (@jasonschreier) April 4, 2019


Wtem wszystkie skrzynki w domenie "@bioware.com" rozesłały powiadomienia o nowym mailu od... samego Caseya Hudsona - głównego menadżera firmy.


Czołem BioWarze, chciałem się z wami podzielić moimi przemyśleniami związanymi z artykułem Kotaku i dyskusją, jaką wywołał w sieci. W publikacji wspomniano wiele problemów, jakie dotknęły produkcję Anthema oraz kilka naszych poprzednich projektów. Połączyła ona też niektóre z nich z jakością pracy w naszym studiu i zdrowiem naszych pracowników. To są realne problemy, a ich rozwiązanie ma dla nas najwyższy priorytet. To, co wydało nam się przekroczeniem granicy, to wskazywanie konkretnych pracowników do publicznej krytyki. To nie w porządku. Takie typowanie ludzi może wywołać potworną traumę i nie możemy go zaakceptować wobec nikogo z naszego zespołu. Dlatego nie zabraliśmy głosu w artykule i wydaliśmy późniejsze oświadczenie. Kiedy zaoferowano mi powrót do BioWare'u na stanowisko głównego menadżera, zdawałem sobie sprawę, że studio stoi przed dużymi wyzwaniami. Dotyczyły one zdrowia zespołu, jego wizji i organizacji. Byłem - i wciąż jestem - podekscytowany tym, że mogę pomóc w naprawie tych obszarów, ponieważ kocham BioWare i ponad wszystko pragnę stworzyć miejsce, gdzie wszyscy z nas są szczęśliwi i odnoszą sukcesy. Nie zamierzam was przekonywać, że wykonałem w tym zakresie kawał dobrej roboty, ponieważ sam w takie dni jak ten czuję, że tego nie zrobiłem. Podjęliśmy już jednak pewne kroki: wyznaczyliśmy konkretne zadania i wartości, aby mieć jasność co do tego, co robimy i co oznacza dla nas wysoka kultura pracy naszego studia. Zaktualizowaliśmy naszą strukturę, aby kierownicy wydziałów mogli się skupić na wspieraniu poszczególnych pracowników i ich zdrowia. Definiujemy na nowo nasze funkcje, aby każdy z nas wiedział, czego się od niego wymaga. Dokonujemy też zmian w procesie produkcji. Naszym celem są wyraźnie sprecyzowane wizje oraz odpowiedni czas postprodukcji, który nie będzie wywoływał u twórców paniki i strachu. Zdaję sobie sprawę, że jest jeszcze wiele do zrobienia. Szczegóły pozostałych działań, które planujemy w odpowiedzi na głosy naszych pracowników, omówimy w przyszłym tygodniu. Jak zawsze czekamy na wasze reakcje i podpowiedzi, co jeszcze możemy uczynić, by sprawić, że BioWare będzie najlepszym miejscem, w jakim można pracować. Jestem zobowiązany do tego, byśmy spełniali najwyższe oczekiwania, jakie stawia się grom BioWare'u, a nasze miejsce pracy było jednym z najlepszych na świecie. Z waszą pomocą dokonamy tego. Proszę, dajcie mi znać, jeśli chcecie spotkać się ze mną osobiście, a wygospodaruję czas, by usłyszeć wasze przemyślenia. Casey


Trzeba przyznać, że to już brzmi znacznie lepiej niż pierwsza reakcja BioWare'u. Miejmy nadzieję, że w parze z tymi pięknymi słowami pójdą prawdziwe zmiany na lepsze.


Czytaj dalej

Redaktor
Jakub „rajmund” Gańko

Czarna owca rodu Belmontów, szatniarz w Lakeview Hotel, włóczęga z Shady Sands, dawny szef ochrony Sarif Industries, wielokrotny zabójca Crawmeraksa, tropiciel ze starego Yharnam, legenda Night City.

Profil
Wpisów1806

Obserwujących9

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze