Fortnite: Coraz wyższe przychody wersji mobilnej
Epic Games na pewno nie żałuje, że postawiło na model free-to-play.
Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że Fortnite zarabia więcej niż konkurencyjny PUBG. Okazuje się, że Epic Games ma kolejne powody do zadowolenia, albowiem zabawa w stylu battle royale zyskuje popularność także wśród użytkowników urządzeń mobilnych działających pod iOS-em. Przenośne Fortnite Battle Royale wygenerowało już 15 milionów dolarów przychodu. Według raportu analityków z Sensor Tower gra została zainstalowana na 11 milionach urządzeń. Wartość ta rośnie błyskawicznie, bo niedawno zniesiono wymóg otrzymania specjalnego zaproszenia – teraz każdy posiadacz nowego sprzętu firmy Apple (iPhone SE, 6S, 7, 8, X, iPad Mini 4, Air 2, 2017 oraz iPad Pro) może przetestować produkcję, która pobiła już sporo rekordów.
Globalny przychód na przestrzeni kolejnych dni. Źródło: Sensor Tower.
Jak wynika z wykresów opracowanych przez Sensor Tower, mobilne Fortnite Battle Royale potrafi zarobić w ciągu jednego dnia prawie 2 miliony dolarów. Poprzedni znaczący wzrost generowanych przychodów zanotowano po wypuszczeniu Starter Packa, który był dostępny tylko przez pewien czas i obniżał koszt zakupu wewnętrznej waluty. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Fortnite zarabia na sprzedaży przedmiotów kosmetycznych. Tylko w samych Stanach Zjednoczonych tygodniowa obecność w App Store zaowocowała przychodem na poziomie 6,4 miliona dolarów. Fortnite utrzymuje się w pierwszej dziesiątce najlepiej zarabiających aplikacji iOS-owych w 23 krajach.
Przychód wygenerowany w poprzednim tygodniu w USA. Źródło: Sensor Tower.
Wynik finansowy zapewne będzie rósł w zastraszającym tempie, szczególnie po premierze na Androidzie, na którą jednak poczekamy jeszcze kilka miesięcy.
Czytaj dalej
Najchętniej sięgamy po gry sprzed kilku lat. Tak twierdzi nowy raport
Apple się wycofuje. Fortnite wróci na iOS
Raiden dołącza do Fortnite. Nie odblokują go wyzwania, tylko twój portfel
Fortnite: Solid Snake już do zdobycia. Do tego emotka „❗” i chowanie się w kartonie
Niegdyś byłem ekspertem od klasycznych przygodówek, zaś obecnie jestem nieuleczalnym łasuchem i nieprzyzwoicie zatwardziałym fanem angielskiego futbolu. Zaczynałem z poziomu wiernego czytelnika CD-Action, pisałem w kilku miejscach. Aktualnie spełniam swoje marzenia.