Twitch będzie banował streamerów za występki poza serwisem
Platforma pragnie zmniejszyć toksyczność zgromadzonej wokół niej społeczności.
W myśl nowych wytycznych dla użytkowników szerzenie mowy nienawiści będzie karane nawet wtedy, gdy streamer obraża innego streamera za pośrednictwem innych mediów. Zatem film np. z YouTube’a może stanowić materiał dowodowy w postępowaniu decydującym o przyznaniu bana na Twitchu.
Firma będzie na bieżąco analizować treści przedstawiane np. w mediach społecznościowych. Nadal istotne będą zgłoszenia od widzów. Od teraz w raportach można ująć zachowania, które nie są związane bezpośrednio z Twitchem. Gigant streamingu zamierza karać każdy przejaw nienawiści natychmiastowym banem przyznanym na czas nieokreślony. Zagrożone mogą czuć się osoby, które tworzą treści lub podejmują działania mające na celu promowanie przemocy, dyskryminacji czy uprzedmiotowienia „ze względu na rasę, pochodzenie etniczne, tożsamość płciową, orientację seksualną, wiek, niepełnosprawność, religię lub narodowość”. Pod lupą znajdą się również niewybredne żarty czy wszelkie dwuznaczności.
Rzecz jasna, na platformie nie ma też miejsca na nagość i wszelkie nawiązania do zachowań seksualnych. Nie wolno promować usług dla dorosłych, należy pamiętać także o odpowiednim stroju. Twitch będzie też sprawdzał tytuły streamów, kąty kamery czy używane emotikony. Zadba jednak o odpowiednie rozgraniczenie sztuki i niestosownych zachowań. To reakcja na problemy z kwalifikacją body paintingu, bo uprawiających go artystów często karano banem.
Wszyscy użytkownicy mają czas do 19 lutego (godzina 18:00 czasu polskiego) na usunięcie materiałów, które naruszają nowe wytyczne.
Niegdyś byłem ekspertem od klasycznych przygodówek, zaś obecnie jestem nieuleczalnym łasuchem i nieprzyzwoicie zatwardziałym fanem angielskiego futbolu. Zaczynałem z poziomu wiernego czytelnika CD-Action, pisałem w kilku miejscach. Aktualnie spełniam swoje marzenia.