165
11.04.2012, 07:00Lektura na 11 minut

Konkurs "Zostań współpracownikiem CD-Action" - komentarz Smugglera i "kwiatki"

Oto najciekawsze - nieee, poważnie najciekawsze - wycinki z prac konkursowych, nadesłanych na konkurs "Zostań współpracownikiem CD-Action". Brzuch was rozboli. Ze śmiechu. A przy okazji czegoś się nauczycie. Smuggler gwarantuje!


CD-Action

Poziom konkursu (ogłosiliśmy go w jednym z poprzednich numerów, najlepsze prace przeczytacie w aktualnym wydaniu) był wyrównany i całkiem wysoki. Większość nadesłanych tekstów napisana była poprawnie, bez problemu dałyby radę przejść selekcję w sporej części internetowych serwisów. Problem raczej w tym, że dla nas poprawność to za mało. Nam zależało na tekstach napisanych z pomysłem, z jajem, z pasją. Innych niż reszta. Na szczęście takie też się trafiały. Nasza rada – starajcie się wyróżniać z tłumu. Warto.

Skoro o pasji mowa – wielu z was w Grach Wiecznie Żywych rzetelnie opisywało stare produkcje. Tylko że ja po lekturze tak naprawdę nie wiedziałem, dlaczego powinienem w to zagrać. Drodzy autorzy, jeśli jakaś gra śni się wam po nocach, nie możecie bez niej żyć, jest dla was wzorem doskonałości i grywalności – oddajcie to w swoim tekście. Pokażcie emocje, jakie budzi w was ta produkcja, nie wstydźcie się ich. Udowodnijcie, że gra jest Wiecznie Żywa. Zapalcie innych ogniem, którym ona was spala. Bo czasem miałem wrażenie, że czytam raczej spis konserwantów w potrawach w fastfoodzie, a nie opis Tej Jedynej Gry. Emocje są ważne...

Oryginalność. Prawdziwym Armagedonem okazała się „Jazda dowolna”. Teoretycznie – bułka z masłem. Napisz, co chcesz, byle ciekawie. Problem w tym, że dla wielu „co chcesz” znaczyło „o tym, o czym już wielu pisało”, a co gorsza, „w taki sam sposób i z identycznymi wnioskami”. Stąd po mniej więcej 345. tekście „dlaczego gry RPG są teraz nie takie dobre jak kiedyś”, 213. „E-sport – czym jest” oraz 123. „Gry i przemoc” czy lekturze 85. wyliczanki w stylu „10 najbardziej zezowatych lasek w grach, noszących zielone pończochy” na widok kolejnego równie odkrywczego dzieła zaczynałem toczyć pianę z ust. I tak między nami – teksty w stylu „jak zostałem graczem/moja pierwsza gra/10 ukochanych” są może interesujące dla piszącego i jego kumpli, ale dlaczego mają zaciekawić XX tys. ludzi, dla których autor jest zupełnie anonimowy? Na FB czy Twittera można sobie wpisać „właśnie jem chleb”, ale nawet tam zainteresują się tym nieliczni...

A to był naprawdę WAŻNY test na kreatywność. Bo gorsze czy lepsze wypracowanie na zadany temat napisze każdy mający w miarę poukładane w głowie. Ale wymyślić ORYGINALNY temat i podać go w ORYGINALNY sposób – o, to było wielkie wyzwanie. I nawet nie wiecie, jak bardzo cieszyło mnie, gdy trafiałem na taką perełkę – autorom takich prac wybaczałem potknięcia w tekstach obowiązkowych – bo te da się wyeliminować. A sam fakt, że ktoś ma świeże i niekonwencjonalne spojrzenie, bardzo się liczył, bo dawał szansę, że i w „Jeździe obowiązkowej” autor to nieraz pokaże.

Podstawowe błędy „techniczne”, jakich NIE powinni robić przyszli współpracownicy

Nieumiejętność czytania ze zrozumieniem. Jeśli piszemy np. „w nazwie pliku ma być podany tytuł gry, a plik ma być albo jako doc albo txt”, a dostajemy plik zatytułowany „Mój tekst na konkurs” i w formacie odt, to od razu człowiek jest negatywnie nastawiony do czegoś takiego. Dlaczego? Bo jestem absolutnie pewien, że jak potem zlecimy takiej osobie np. „zapowiedź gry X na jedną stronę”, to dostaniemy recenzję gry Y na dwie strony. A naprawdę nie zależy nam na współpracownikach, których trzeba cały czas kontrolować, czy na pewno robią to, czego od nich oczekujemy. Rekordzista przysłał nam maila z nie tym co trzeba nagłówkiem, ze spakowanym rarem tekstami w formacie odt, z nagłówkami „tekst 1, tekst2, tekst 3”, a do tego wysłał to na niewłaściwy adres. Litości! Chcecie być poważnie traktowani? To traktujecie poważnie to, co do was mówią.

Naprawdę warto się ŚCIŚLE trzymać ustaleń – bo mając do wyboru 2 zbliżone poziomem prace, weźmiemy tę, której autor udowadnia, że dokładnie realizuje to, czego od niego oczekujemy. Już nie wspomnę o tym, że w efekcie użycia niektórych standardów zapisu pliki gryzły się z firmowym Wordem, uniemożliwiając odczytanie tekstu... I cała wasza praca na nic.

Z tym łączy się też ogólna niechlujność formy – brak leadu, akapitów, śródtytułów czy choćby nieprzeczytanie już napisanego tekstu, by wyeliminować to samo słowo użyte siedem razy w siedmiu kolejnych zdaniach, czy niepoprawienie masy literówek. Niby nic, a okrutnie utrudnia to lekturę, jednocześnie pokazując brak profesjonalizmu twórcy.

Czasem przeginaliście w drugą stronę – przysyłaliście teksty złożone na wzór strony w CDA – z 3 szpaltami, różnokolorowymi cytatami, ramkami, wstawionymi screenami z naniesionym na nie podpisem. Tylko po co – to był konkurs na „pisacza”, a nie DTP-owca.

Złe stosowanie apostrofów. „Xbox'a, Martin'a Luther'a King'a” – you're doing it wrong! Błąd w sumie nieduży, ale jednak pokazujący brak biegłości warsztatowej autora.

„Złe spacje” przy znakach interpunkcyjnych albo brak spacji („dlatego , że”, „dlatego,że” „dlatego ,że” – to wszystko jest błędnie napisane). Jak wyżej, tylko bardziej wkurzające. BTW: o ile jeszcze „swobodne/dowolne” stosowanie przecinków, myślników itd. nie jest wielkim problemem i na to przymykaliśmy oczy, to całkowity brak owych znaczków zaliczany był do grzechów ciężkich. Szczególnie gdy tworzy się zdania na osiem linijek. Coś takiego całkowicie dyskwalifikuje tekst.

Brak wyczucia słowa – słowo ma znaczenie. Nie wystarczy wstawiać dowolnego, które mniej więcej oddaje sens tego, co chcemy przekazać. Np. w pewnej – swoją drogą, całkiem zacnej – zapowiedzi (pozdrawiamy autorkę, wyguglaliśmy fotkę z Lisem :)) wyczytałem, że „rozległ się szczęk drzewca zderzającego się z mieczem”. Wszystko gra? Nie do końca. Drzewce, jak nazwa wskazuje, składa się z drewna. Drewno zderzające się z metalem chyba nie szczęka, prawda? „Szczęk” to raczej efekt zderzenia metalu z metalem. (No, OK – jeszcze zębami można szczękać). Tamże: „powietrze przeciął świst”. Świst to dźwięk, dźwięk zwykle rozchodzi się w powietrzu, a nie je przecina – przeciąć powietrze może raczej coś materialnego – strzała, ptak, ewentualnie jakiś bardzo intensywny, głośny dźwięk (grzmot?). To naturalnie nie są wielkie usterki, ale i na takie drobnostki warto uważać.

Błędy ortograficzne. Wybaczałem jakąś pojedynczą wtopę – każdemu się czasem trafi– ale jeśli w pierwszym zdaniu widzę „ścierzkę bohaterów”... To naprawdę nie mam chęci, by czytać drugie zdanie.

Niektórzy starali się pisać MĄDRZE, używając masy słów w stylu egzemplifikacja, ambiwalentność, multiplikacja, metakreacyjność, homogeniczność, content etc. Naturalnie to bardzo dobrze, że znacie te pojęcia (gorzej z tymi, którzy wstawiali takowe, najwyraźniej nie wiedząc, co one znaczą, albo im się wydawało, że wiedzą...), ale CDA to nie praca naukowa. Tekst w CDA powinno czytać się łatwo, bez konieczności trzymania obok słownika wyrazów obcych i encyklopedii. Autor musi pamiętać, dla kogo pisze i po co pisze. Podpowiedź: żeby przekazać innym swoje wrażenia, a nie żeby czytelnik zrozumiał, iż autor ma IQ 200 i doktorat z fizyki kwantowej.

Krótko mówiąc – nie cudujcie, nie udziwniajcie, nie „intelektualizujcie”. Jeśli coś można wyrazić prosto, nie komplikujcie tego. Kiedyś tekst o broni grawitacyjne napisał dla nas prawdziwy profesor – i proszę, przekazywał swoją (dużą) wiedzę zupełnie „normalnym” językiem. Da się! Choć można i tak (cytat z jednego z konkursowych tekstów): „projekt opracowywany viribus unitis przez Splash Damage i Mad Doc”. Co z tego pojmie „przeciętny czytelnik”? Że autor jest mądry i wykształcony, bo zna łacinę (albo chociaż parę łacińskich zwrotów). Ale jakby napisał „wspólnie” czy „razem” zamiast „viribus unitis”, to tekst na pewno zyskałby na czytelności, a autorowi korona z głowy by nie spadła. Dixi!

A poniżej nieco rozmaitych „kwiatków” z waszych tekstów. Ich (anonimowych) autorów prosimy o wybaczenie, ale to dla dobra ogółu. Bo uczyć się należy na (cudzych) błędach.

---------------------------------------------------

A tutaj kilka "cycatów", z drobnym komentarzem.

Jednym (dłuuugim) zdaniem...

A teraz multi, mamy tu do wyboru kilka możliwych gier: Pola bitwy-klasyczne flagi, Bitwa-czyli dwie drużyny strzelają z czego tylko mogą aby mieć jak najwiecej fragów i jak najmniej strat, Bitwa FFA-nic innego niż znana ze wszyskich FPS-ów deadmatch,Polowanie na kurczaka-czyli dwie drużyny muszą najpierw pokonać strażnika mają do dyspozycji jedynie ludzi, ckm-y i moździerze, a strażnik to też nie byle kto umierający od jednego granatu czy dwóch, trzeba z nim walczyć nawet i 10 minut przy ciągłym ostrzale z moździerzy ale przecież trzeba też ubić tego cwaniaka co leci po kura puki strażnik jest nieprzytomny, Linia Frontu-czyli przejmowanie flag tylko, że jedna drużyna ma 2 minut na okopanie się a druga szykuje się i musi te flagi odebrać a jest ich po 3 dla każdego, i na koniec co-op-wszyskie mijse jakie są w grze możesz rozegrać z przyjaciółmi, poznać tajniki mapy i zobaczyć jak ktoś inny przechodzi tę kampanię po raz piąty i samemu zrobić to co on by wygrać.

>>>...Tak.

Jak poskładać czytającego wstępem

W czasach kiedy prym wiodły Rpegi i szybkie szczelanki pojawiła się gra która całkowicie zmieniła definicje składanek na PC

>>>Zasłałem łuszko, bo chodziło o skradanki.

Jak poskładać czytającego wstępem II

W grze Soldier of Fortune wcielaliśmy się w przedstawiciela jednej z najstarszych profesji na świecie. Wiem, o czym myślicie moi drodzy, ale nie, gra nie była symulatorem kur... nierządnicy.

>>>To by była gra... 

Nie zabijaj – łam kręgosłup!

Kanon człowieka-nietoperza nie pozwala na zabijanie, więc oglądamy nokautujące łamanie karków.

>>>Czyli coś, co zwykle kończy się śmiercią (niby czym innym jest śmierć przez powieszenie?) lub paraliżem od szyi w dół...

Zaprawdę, powiadam wam

Sterować będziemy bohaterem, który zdaje się postawił sobie za cel zrobienie zagadek które znajdzie

>>>Brakuje jeszcze „i tako się stanie i nie inaczej”.

Charakterystyka włoskich graczy online

Włosi mówią skomplikowanym slangiem włoskim, żeby inni nie zrozumieli tego, co mówią.

>>>Que?

Jak skutecznie zachęcić do czytania swoich tekstów

Oto mój zbiur licze na miła ocene.

>>>Jósz pendzem czytać...

Gra wiecznie rzywa

Gta san andreas jest to gra wiecznie zywa pod względem grafiki fabuły.Gta sa stworzona przez firmę Rockstar North opublikowano 7 czerwca 2005. Gta okazała się najlepszą grą wszechczasów! I potwerdzi to ten cytat pewnego gracza który wypowiedzial sie na forum gry-online.pl „ta gra żyje swoim życiem" i ma racje .

>>>Wobec takiego cytowanego autorytetu mogę tylko pochylić głowę.

...że co?!

Rok 2001 ledwo śnieg zdołały stopnieć a naszym oczom ukazał się on „Gothic” z pod skrzydeł nieznanego studia założonego przez pięciu niechcianych. (…) Na naszej drodze staną różne stworzenia, większość na nasz widok będzie biegła ku nam mylne wyobrażenie, że chcą się do nas przytulić.

Auć!!!

Mimo upływu tego czasu, dzieło studia MP Entertainment dalej wciąga tak, jak maszyna prasowa wciąga członki nieostrożnych pracowników fabryki.

>>>Jaja sobie robisz?! :P

It’s a trap!

Akcja będzie się toczyć na tajemniczej niezamieszkanej wyspie, która jednak nosi w sobie ślady ludzkiej obecności, jak np. ogrodzenie na zewnątrz domu, w którym się obudzimy.

>>>Dom zaś jest zapewne dziełem dzięciołów i tym samym nie budzi podejrzeń, że to ślad ludzkiej obecności.

Unikajcie podróbek smoków!

(…) pozwala się wcielić w autentycznego smoka z jetpackiem.

>>>Chińczycy nawet smoki podrabiają... więc lepiej poszukać autentycznego.

Śpiewać każdy może?

Teksty bez zmian (poza skrótami). Treść, forma, ortografia itd. oryginalne.

"mojim zdaniem niema człowieka ktury niezna gothic 2 to gra wiecznie rzywatak jak counter strike 1.6
ale mowa o gothic 2
o grze
Gothic II – gra RPG, kontynuacja pierwszej części Gothica."

.***

"Dead or Alive 5 to typowa bijatyka wkturej z większości mojich obserwacji kierujemy ninjom
o grze w Dead or Alive 5 pojawią się nowe „dramatyczne poziomy” gra mehcnicznie wyglonda bardzo ładnie
Yosuke Hayashi z Team Ninja przyznaje, że piata odsłona Dead or Alive będzie najlepszą bijatyką
obecnej generacji. (…)
Cieszymy się bardzo Panie Hayashi z tych słów, ale pokazałby Pan już jakiś
normalny gameplaye."

***

I jeszcze bonusowo - z "kwiatek" poprzedniego konkursu, który wisi w naszej redakcji na honorowym miejscu i jest źrodłem wielu kultowych tekstów, używanych przez nas dosłownie co dzień.


"witam tu piotrek .napisze dowas krótkie porównanie 2 gier mass effect 2 i mafi2 pierwsza gra miała super klimat , gienialna fabuła , misje poboczne , oceny w sieci powyrzej 9.4, co dalej mówić gra jest najlepsza jaką grałem na pc. (...) obie gry wygładają pobodnie ale nie jest.jedna gra ma 9.5 na ign a druga zaledwei 7.4 .jakaś patologia jest w tym bisnesie gier i systemie oceania. bochater mass effect 2 comandor shepardd – bochater wyjęty z bajki jest przystojny , walczy ze złem w galaktyce ,potrafi przeklinać, .jest dobrym dowódcą ,od jego decyzje zależy los swiata i planety ziemi (mass effect3) bochater mafi2 – vito. co onim wiemy jest inny niż shepard.jest włochem, pochodzi z ziemi, niejest obroncą ludzkosci ,tylko odwrotnie. (...) niejest bochaterem wyjętym z ksiązki ,tylko odwrotnie. bochater napoczku walczy na wojnie w obronie ojczyzny, jiedynie podobieństwo między nimi. co do vito lub uprawiać seks z dziewczynami, potrafi kraś samochody i zmieniać domy."  



Redaktor
CD-Action
Wpisów1102

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze