Wings of Prey: Platinum Edition - wyniki konkursu
Mamy już zwycięzców konkursu, w którym można było wygrać wydane w piątek gry Wings of Prey: Platinum Edition. Do kogo pofrunie ta wspaniała lotnicza produkcja wraz z dżojstikiem Saiteka?
Wraz z przedstawicielami firmy Cenega, dystrybutora gry, wybraliśmy trzech zwycięzców. Oto jak swoją miłość do symulatorów wyjaśniali:
Adorianu
Od od dawien dawna ludzie marzyli wzbić się w przestworza,z czasem im się udało,jednak nie każdy ma szanse by poczuć się wyzwolonym,z dala od wszystkiego, by z kokpitu podziwiać widoki jakie przeznaczone są jedynie wybranym,symulatory przybliżają ową atmosfere,dostarczają jednak również emocji,choćby podczas bitew powietrznych,prawdą jest to że pilotem nie będe,dlatego cieszy fakt że istnieją ludzie którzy za pomocą symulatorów chcą nam przybliżyć
Soap1922
Gram w symulatory praktycznie od początków, brat zaszczepił we mnie tą pasję. Uwielbiam je za to, że mogę poczuć się jak prawdziwy pilot jednocześnie wspaniale obcując(w przypadku Wings of Prey) z historią. Symulatory lotów naprawdę dostarczają sporych emocji, można poczuć odpowiedzialność za samolot, zadanie i braci lecących obok mnie. Nic, moim zdaniem, w grach nie daje takiej satysfakcji, jak wygrany pojedynek powietrzny.
wzol
Jak wiadomo nie każdy ma odpowiednie umiejętności, lub też zwyczajnie nie środków, aby móc latać. Dlatego stworzono gry symulujące lot, które dają nieograniczoną wręcz swobodę, i brak jakiegokolwiek ryzyka. Nie wspomnę już o tym, że w grach tego typu często jest stosowany zabieg „cofania w czasie”, tak więc latanie w okresach zapisanych już dawno na kartach historii, jest możliwe…
Zwycięzcom gratulujemy i prosimy o przesłanie danych do wysyłki nagród na adres konkurscda@cdaction.pl, w mailu, w którego temacie podacie swojego nicka, oraz dopisek "Wings of Prey".