18
30.08.2010, 10:12Lektura na 3 minuty

Red Dead Redemption: Legends and Killers - (prawie) recenzja plus info o DLC z zombiakami

Dobry zwyczaj - nie pożyczaj. Konkretnie: nie pożyczaj Red Dead Redemption, kiedy Rockstar zaczyna sypać dodatkami DLC. Szczególnie sąsiadowi, który właśnie wyjechał na wakacje...


Hut

Choć Legends and Killers, nowe DLC do Red Dead Redemption dostępne jest już prawie trzy tygodnie, dopiero w miniony weekend miałem okazję przysiąść przy nim na dobrze. Świadomość, że twój RDR jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko - z powodów pośpiesznie naszkicowanych we wstępie - potrafi wykończyć...§

Może jednak dobrze się stało - tekst o tym DLC, zaraz po premierze, powinien być recenzją, tymczasem nie za bardzo jest tutaj co recenzować. To dodatek bardzo wyspecjalizowany i stworzony wyłącznie dla bardzo specyficznego odbiorcy - kogoś, kto tak ukochał Red Dead Redemption, że zamiast, tak jak pół świata, grać w sieci w Modern Warfare 2, Halo 3 lub Bad Company 2, on nabija kolejne poziomy w trybach sieciowych Red Dead Redemption. Dla tych więc, którzy we Free Roam nawet nie weszli, to DLC całkowicie zbędne - a ci, którzy grają w sieci i tak je pewnie kupią, bo rozszerza "multiplayer experience" oryginału.

Dlatego zamiast recenzji - kilka luźnych uwag. Legends and Killers przynosi przede wszystkim 9 nowych map do multi, na których rozgrywać można potyczki, w podstawowych trybach znanych z podstawki (choć nie wszystkie na wszystkich mapach).

Mapy z Legends and Killers są satysfakcjonująco zróżnicowane, spośród dziewięciu nowych, trzy-cztery naprawdę się wyróżniają, np. zamglone Thieves Landing; nietypowe, bo gęsto zabudowana Blackwater; zaśnieżone, lesiste Tall Trees. Ciekawa mapa to Hennigan's Stead, głównie dlatego, że to najbardziej otwarta przestrzeń z wszystkich obecnych teraz lokacji multiplayera, co wymusza opracowanie nowych taktyk gry (nawet jeśli gracze olewają to i po prostu ostrzeliwują się na oślep). Trzeba jednak powiedzieć sobie jasno: jeśli nie grałeś jeszcze w multi RDR, tych nowych map nie odróżnisz od starych; jeśli grałeś w multi RDR, nowe mapy nie zaskoczą cię tym, jak kształtują przebieg rozgrywki - za to będziesz mógł postrzelać się w nieco innej scenografii.

Szkoda, że poza lokacjami w multi Legends and Killers przynosi bardzo niewiele. Parę skórek (też do multi), kilka nowych trybów do map już znanych oraz - największy mój zawód - nową broń, tomahawk. Liczyłem na jakąś specjalną mechanikę do tego "urządzenia", jakiś specyficzny sposób rzucania, jednak tomahawkiem "strzela się" tak, jak wszystkim: wskazujesz cel i wciskasz "strzelaj".

Dużo ciekawiej zapowiadają się na szczęście kolejne DLC do Red Dead Redemption. Sieciowy hazard w Liars and Cheats to jedno (TUTAJ), dwa to Undead Nightmare Pack, jedyne z zapowiedzianych dotąd DLC, które skupione będzie na trybie dla jednego gracza. W weekend Rockstar ujawnił, że będzie to cała kampania (bez dodatku "mini-" z przodu, ale nie liczę na więcej, niż 5-6 godzin gry), w której John Marston próbuje znaleźć lekarstwo na infekcję zombie, która rozprzestrzenia się na pograniczu. Mają pojawić się "nowe mechanizmy rozgrywki" (zombifikacja?), a także "zombie zwierzęta", "mityczne kreatury" (pewnie z indiańskich podań), a także pewna nowa, sekretna lokacja.

I mały bonus dla tych, którzy DLC nie cierpią - będzie też jeszcze jedno darmowe. Hunting and Trading Outfits Pack przyniesie dwa nowe kostiumy otwarte dla wszystkich (Savvy Merchant i Expert Hunter) i powiązane z nimi wyzwania. Mało, ale za darmo - więc cieszy.


Redaktor
Hut
Wpisów4059

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze