James Cameron zapowiada „Ghosts of Hiroshima”. Reżyser „Avatara” chce pokazać całą prawdę w 3D
Widzowie mają poczuć się tak, jakby znaleźli się w miejscu tragedii.
James Cameron to ostatnio jeden z najbardziej zapracowanych twórców filmowych. Poza kolejnymi częściami „Avatara” reżyser pracuje także nad adaptacją bestsellerowego dark fantasy „Diabły”, nowym „Terminatorem” oraz animowaną antologią osadzoną w świecie „Avatara”. To jednak nie wszystko, co Cameron ma w planach – okazuje się, że w najbliższym czasie chce zrealizować projekt o znacznie poważniejszej tematyce.
W rozmowie z DiscussingFilm twórca zdradził swoją wizję na film „Ghosts of Hiroshima”. Produkcja skupi się na dramatycznych wydarzeniach związanych z bombardowaniami atomowymi Hiroszimy i Nagasaki w 1945 roku.
To może być najtrudniejszy film, jaki kiedykolwiek zrobię. Nie mam jeszcze w pełni opracowanej strategii, jak chciałbym go przedstawić – jak ochronić widzów przed grozą, a jednocześnie zachować szczerość. Zastanawiam się też, jak odnaleźć w tym wszystkim jakąś poezję, piękno albo duchowe olśnienie, bo wiem, że ono tam jest. Jest w każdej ludzkiej historii. To będzie ogromne wyzwanie. Może nawet mnie to przerasta... ale to nigdy wcześniej mnie nie powstrzymało.
Co ciekawe, reżyser chce wykorzystać możliwości technologii 3D, aby „zaprojektować” doświadczenie tak, by widzowie mogli niemal poczuć się jak na miejscu tragedii:
Chcę ci pokazać, jak to naprawdę wyglądało. Żebyś po prostu tam był. Żebyś był świadkiem historii, świadkiem tego, co naprawdę się tam wydarzyło. Jeśli będzie trzeba, nakręcę to w 3D. Chcę, żeby to było jak najbardziej realne. Sam jeszcze do końca nie wiem, dokąd mnie to zaprowadzi. W pewnym sensie naprawdę boję się tego filmu.
Inspiracją dla Camerona ma być książka Charlesa Pellegrino o tym samym tytule, opowiadająca o prawdziwej historii Tsutomu Yamaguchiego. Był on jednym z nielicznych ocalałych, którzy przeżyli oba ataki bomb atomowych, w Hiroszimie i Nagasaki. Reżyser spotkał się z Yamaguchim jeszcze przed jego śmiercią w 2010 roku, co wywarło na nim ogromne wrażenie i zainspirowało do podjęcia tego trudnego tematu.
Film o Hiroszimie ma ukazać się jeszcze przed „Avatarem 4”, czyli przed 2029 rokiem. Czy Cameronowi uda się w tym czasie zrealizować tak ambitny projekt? O tym przekonamy się w najbliższych latach.
A już pod koniec tego roku, dokładnie 19 grudnia, do kin trafi „Avatar: Ogień i popiół”. Po tym nastąpi zapowiedziana czteroletnia przerwa, zanim ponownie wyruszymy na Pandorę.
Czytaj dalej
Burzowa kobieta i buntownik z wyboru. Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Tworzę słowa przy dźwiękach ulubionych soundtracków. Poza tym podróżuję rowerem i jestem zapaloną serialoholiczką amerykańskich produkcji. Kontakt: gnszkmchlsk@gmail.com